[1]

369 11 7
                                    

Zapukałam do drzwi bardzo cicho z myślą, że już śpią jednak czekali na mnie z opóźniona kolacja za to bardzo kocham moich dziadków. Babcia zaprowadziła mnie do mojego pokoju wygląda tak samo od 10 lat właśnie dlatego kocham tutaj być tam bardzo przypomina mi to dzieciństwo.

-Śpij dobrze słoneczko- powiedziała babcia i wyszła z pokoju.

Przebrałam się w piżamę i położyłam się spać byłam naprawdę zmęczona..

Następnego dnia

-Clarie!!-wykrzyczyla babcia
-poczekaj chwile, dopiero wstałam..-odpowiedziałam zaspana

Z trudem wstałam z łóżka i ubrałam się w jakieś luźne ciuchy nigdzie nie wychodzę ani nic chociaż mam pewne podejrzenia, że babcia coś odemnie chce..

-o jak dobrze, że już jesteś-powiedziała babcia-potrzebuje cie.
-słucham w czym jesteś ci potrzebna?-zapytałam
-Musisz iść pilnie do sklepu na stole leży lista co musisz kupić,weź sobie pieniądze z portfela.

Nie odpowiedziałam nic poprostu wzięłam kartkę z rzeczami i pieniądzmi.

-A właśnie gdzie jest jakiś sklep?
-Co ty nie wiesz? Przecież byłaś tu tyle.
-Najbliższym sklepem jest Aldi najpierw idziesz prosto potem skrecasz w lewo w ulice Route de Lignières i prosto.

Totalnie jej nie zrozumialam.. dobra ide bo zaraz sie wkurzy,że jeszcze nie wyszłam. Już się zgubiłam serio, dlaczego jestem taka głupia i poprostu nie odpaliłam mapy.. Szlam zapatrzona w telefon w ogóle nie patrzyłam na drogę i jak ide nagle wpadłam w jakiegoś chlopaka było mi tak głupio..
-O, boże przepraszam-powiedziałam zakłopotana.
-Nic się nie stało-odpowiedział nieznajomy
-Mialabym pytanie nie mieszkam tutaj długo wiec mógłbyś mi pokazać gdzie jest Aldi?
-Jasne, nie ma sprawy

-to tutaj-powiedział kierując palcem na sklep.
-A tak wracając mam na Neymar, chciałabyś dać mi swój numer?
-Przepraszam muszę iść..
Weszlam do sklepu i zaczelam szukac borówek, po co jej borówki?
Miałam już połowę rzeczy, ale nigdzie nie mogłam znaleźć cukru, czy jestem naprawdę tak ślepa czy go poprostu nie ma..

Po zakupach kierowałam się w stronę domu.
-Babciu jestem już!
-Bardzo Ci dziękuję
-Po co tyle pieczesz ktoś przychodzi?
- A no tak zapomniałam Ci powiedzieć
Państwo Da Silva Santos przychodzą dzisiaj na wizytę razem ze swoim synem.

Babcia poprosiła mnie żebym ubrała się jakoś normalnie tylko, że nie rozumiałam o co jej chodziło przecież byłam ubrana normalnie, ale na jej prośbę założyłam sukienkę tak bardzo nie lubię sukienek..

Wybiła 15 a ktoś zapukał do drzwi.
Otworzyłam a tak ujrzałam Neymara.. byłam zaskoczona ale zaprosiłam ich do środka. Uśmiechnął się do mnie przekraczając próg domu.
-Dzień dobry!- Powiedziała Babcia

Byłam tak znudzona tym wszystkim
Poszłam z Neymarem do mojego pokoju.
-Dzisiaj rano nie zdążyłaś podać mi swojego numeru a teraz widzimy się w twoim domu- powiedział uśmiechając się.
Jego uśmiech bym taki piękny, przez chwilę myślałam, że się zakochałam.
-Tak wiem bardzo się śpieszyłam
Podałam mu moj numer i zaczęliśmy gadać dosłownie o wszystkim padło nawet pytanie dlaczego przeprowadziłam się do Francji..

NOTKA OD TWÓRCY
==================================
Wiec to pierwsza część ma 476 słów a wydaje się taka krótkaaa za wszelkie błędy przepraszam a w kolejnej części dowiecie się co będzie daaalej czy może będą razem?? Kto wie
Miłego dnia albo nocy♡♡

Czy to obsesja?//Neymar Jr Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz