🥇YEONBIN🥇

865 36 4
                                    

Yeonjun zaparkował swoje auto na podjeździe przyjaciela i wysiadł z pojazdu. Zauważył jak niedaleko stoi ścigacz jego drugiego kumpla, więcej obaj już tylko na niego czekali.

Była niedziela, a więc dzień, w którym on, Jimin i Felix ustalili jako "dzień rozliczenia". To dzisiaj miało zostać wyjaśnione, który z ich trójki wygrał. A zakład był prosty. Ich zadaniem było spełnienie postanowień, które ustalili sobie w czwartek.

Zadania na pierwszy rzut oka wydawały się być banalne, jednak zawierały udział osób trzecich, a to znacznie skomplikowało plany. W końcu nigdy nie można było przewidzieć następnego kroku tej drugiej osoby, a przynajmniej było to trudne.

Yeonjun wszedł do wielkiej willi, która znajdowała się na obrzeżach Seulu. Rodzice Jimina zdecydowanie cenili sobie spokój i ciszę, dlatego kupili ten dom. Często pracowali w domu, a jak już jechali do pracy to prywatnym helikopterem. Przez to Choi nie potrafił przestać z nich żartować, że naoglądali się za dużo amerykańskich filmów o bogaczach.

– Witajcie przyjaciele! Zgadnijcie kto w końcu wygrał z kretynem z kasyna. – powiedziała na przywitanie, kiedy znalazł się w bawialni, w której siedzieli jego przyjaciele. W pomieszczeniu znajdowała się ogromna kanapa przed którą stał ogromny telewizor, stół do bilarda i tenisa stołowego, rzutki i kilka innych gier hazardowych. Był też mały bar i pięć stolików z krzesłami, a przy jednym z nich siedzieli jego przyjaciele.

– No dobra, udało ci się zachęcić mnie do słuchania. – powiedział Jimin i kiwnął do barmana za ladą, aby podał im butelkę czerwonego wina i kieliszki. Kiedy mężczyzna zniknął na zapleczu, zostali całkowicie sami. – Możesz zacząć.

– Jesteście pewni? Jak ja wam powiem co się działo w piątek to nie wiem czy w ogóle będziecie mieli odwagę się pochwalić swoimi.

– Oj uwierz mi, ja będę miał. – powiedział Park, Który odkorkował butelkę i rozlał ciecz do kieliszków. Usiadł na krześle, zakładając nogi na drugim, które stało obok niego – Ja będę na końcu. Po mojej historii, będziecie mieć przesyt. Było interesująco… – powiedział uśmiechając się tajemniczo, przez co Yeonjun i Felix, mieli ochotę nalegać, aby to on zaczął. Jednak wiedzieli, że Park nie odpuści.

– A może ty chcesz zacząć? – zapytał Felixa, a ten pokręcił głową. Chłopak zawsze był mniej śmielszy od dwójki przyjaciół i potrzebował trochę czasu, żeby się rozkręcić. Zdecydowanie wolał posłuchać najpierw historii przyjaciela, nim on by zaczął.

– Zaczynaj. No chyba, że twoje wejście było tylko dla zmyłki i teraz się wykręcasz. – zasugerował. Yeonjun szybko zaprzeczył, widząc jak Jimin podchwycił pomysł Lee i też chciał coś dodać.

– W takim razie słuchajcie…

***

Yeonjun wszedł jak co piątek do swojego ulubionego kasyna i pierwsze co, to swoje kroki skierował do baru. Dzisiaj dostał dużo więcej pieniędzy od rodziców niż zwykle, więc planował zaszaleć.

Może ktoś by się zaczął śmiać, że Choi mając dwadzieścia dwa lata, nadal bierze pieniądze od rodziców, jednak chłopak miał to gdzieś. Prawda była taka, że Yeonjun pracował w firmie informatycznej i miał swoje pieniądze. Jednak dlaczego miałby to je przepuszczać na hazard, skoro mógł zrobić to z pieniędzmi jego rodziców?

– Cześć Yeonjun. To co zawsze na start? – zapytał Taehoon, który był bliskim przyjacielem Choia. Choć prawda była taka, że każdy barman, w każdym klubie stawał się jego przyjacielem z automatu w każdy piątek. Poza tym dniem, były małe szanse, że chłopak kogoś rozpozna.

Wine & Stories |SMUT| ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz