Rozdział 6

18 2 0
                                    

Pustynna Łapa obudziła się z ogromnym bólem głowy。Ostatnie co pamiętała, to to, jak jakiś kot popchnął ją do dziury。Długo jeszcze potem spadała i turlała się po krawędziach tunelu, aż w końcu straciła przytomność。
Teraz, uświadomiła sobie że leży na nieco wilgotnej, ciepłej ziemi。Wstała, po czym spojrzała w górę。Wysoko nad jej głową była w stanie zobaczyć jedynie koniec tunelu, przez który wpadała odrobina światła。Pomimo to, że było ciemno, była wstanie zobaczyć otoczenie, w którym się znajduje。Z tego co widziała, było to średniej wielkości zagłębienie w ziemi, wysokości około siedmiu długości ogona。W powietrzu unosił się zapach stęchlizny, co świadczyło o słabym dopływie świeżego powietrza。Pustynna Łapa ze zdziwieniem stwierdziła, że jest tu o wiele cieplej niż na zewnątrz。Przecież była pora nagich drzew! Tuż przed nią, rozciągał się szeroki tunel。Zrezygnowana stwierdziła, że i tak nie da rady wspiąć się tunelem którym tu zjechała, więc musi pójść teraz na wprost。Myśl że kotka miała by się zgubić w ciemnych podziemiach, nie napawała ją szczególną radością, ale kotka wiedziała że musi iść dalej。tutaj prędzej umrze z głodu, niż jakiś kot ją znajdzie。Może dalej, uda jej się znaleźć inne wyjście? To było by całkiem prawdopodobne。
Pustynna Łapa podeszła do miejsca, gdzie zagłębienie w ziemi tworzyło wejście do tunelu。Obwąchała go。Pachniał wilgotną ziemią, ale kotka wyczuła również inny zapach。Świeży zapach kota。
。。。
     Liściasta Łapa zdyszana obudziła się w legowisku。Jej wczorajszy patrol zakończył się niepowodzeniem。koty wyruszyły w drogę wzdłuż rzeki i na tereny Klanu Wodospadu。Gdy tylko kotka wróciła, przywódczyni zorganizowała nowy patrol。Liściastej Łapie  było z tego powody przykro, ponieważ zamierzała spędzić troche czasu z rodzeństwem。Wobec tego kotka położyła sie spać。
W tej chwili był już ranek, więc zdecydowała się wstać。Gdy wyszła z legowiska,  jej uszu doszły słowa przywódczyni, które wypowiadała na głazie。Kotka prędkim krokiem podbiegła do kamienia, po czym usiadła obok Tygrysiego Futra i Bambusowego Kwiatu。Obie wojowniczki miały wzrok utkwiony w przywódczyni。Liściasta Łapa rozejrzała się。Zaniepokoiło ją, że nie widzi rodzeństwa, ani reszty patrolu。Kotka nie zastanawiała się zbytnio nad słowami przywódczyni。Myślami była daleko。Czy jej rodzeństwu nic się nie stało? Co się stało z patrolem? Czemu jeszcze nie wrócili, czy coś im przeszkodziło?
-(。。。) Właśnie dlatego musimy trzymać się na baczności- kotka słyszała zatroskany głos przywódczyni jak przez mgłe- to nie może stać się znowu!
I właśnie wtedy do obozu wpadł zdyszany Skalna Łapa。Miał brudne, nieco poszarpane od długiego biegu futro。W paru miejscach na jego łapach, dało się zobaczyć drobne rany, co zaniepokoiło kotkę。Na jego pysku malowało się przerażenie, ale dało się dostrzec także rozczarowanie。Gdyby nie jego mina, siostra napewno podbiegła by go przywitać。
Wszystkie oczy skierowały się na ucznia。Dlaczego był sam? Co stało się z resztą?
   Przywódczyni zeskoczyła z kamienia, po czym podbiegła do kota。Przez dłuższą chwilę uczeń coś jej mówił。Gdy przywódczyni się odwróciła, Liściasta Łapa wiedziała już że coś poszło nie tak。
   Jaśminowa Gwiazda ponownie wskoczyła na kamienny głaz。
-Nasz patrol poszukiwawczy został złapany - oznajmiła głośno。
[499 words]

Wojownicy: Dziura bez dnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz