Prolog

80 4 2
                                    

–Co jeżeli nas odnajdą?–to zdanie wybudziło Burzową Pręgę z zamyślenia.–Albo nawet gorzej, trafią na ślady naszych patrolów, które zaprowadzą ich prosto tutaj?
–Jest to tak samo prawdopodobne, jak to żebyś przestał narzekać. Nasz obóz jest świetnie ukryty!–jękneła kotka z irytacją w głosie.–Mroźny pazurze, rozmawialiśmy o tym już tysiące razy, to by było niemożliwe! Poza tym nie widzieliśmy po nich najmniejszego śladu od paru księżyców. Zagarnęli sobie pewnie nasze stare terytoria, po co mieli by nas dalej szukać?
–To prawda, ale nigdy nie należy tracić ostrożności.– odrzekł Przywódca, podchodząc do małej grupki kotów.– Jesteśmy tu od niedawna i ciągle wiemy bardzo niewiele o tym terytorium. Myślicie że to była dobra decyzja żeby przyprowadzić tu klan?
–Nie– Prychnął kot.
–Moim zdaniem tak– powiedziała Nocna Łapa.– Tak jak mówiła Burzowa Pręga, mamy teraz lepszą lokalizację, nie ma włóczęgów, zwierzyny jest dużo... z resztą, reszta klanów też z nami przyszła, więc zawsze możemy zapytać ich o opinie, zastrzeżenia...
–Dobra, dobra– mruknął Mroźny Pazur. Stwierdził że lepiej się poddać. Obie kotki miały dobre argumenty– może rzeczywiście to było najlepsze rozwiązanie.
     Zza krzaka dobiegł ich szmer.
–Co to było?–zapytała Nocna Łapa spoglądając w stronę roślinności. Po trudnych wydarzeniach z przeszłości, wszyscy byli ciągle zaniepokojeni.
–Pewnie mysz– powiedział kocur.– Lepiej pójdę ją upolować. Potrzebujemy dużo zwierzyny, by wyżywić klan. Wszyscy jesteśmy osłabieni po długiej wędrówce.
     Mroźny Pazur zniknął za krzakami. Przez długą chwilę koty czekały.  Panowała głucha, niezręczna cisza, przez co czas wydawał płynąć jeszcze wolniej。Po chwili zirytowana Burzowa Pręga miauknęła:
– No nie! Teraz znalazł se jakąś norę i będzie zwiedzać! Przecież ile może trwać takie polowanie?
–Dajmy mu jeszczę chwi...– zaczął przywódca klanu, lecz przerwał mu przeraźliwy krzyk.- O nie!
–Na Klan Gwiazdy! Musimy mu pomóc!!!– Krzyknęła Nocna Łapa.
Trójka puściła się biegiem przez las, gorączkowo usiłując odnaleźć wzrokiem kota. Co się stało?! Zza paru krzewów i paproci kotka ujrzała białe pręgowane futro. Uczennica skoczyła nad krzewami, nie zwracając uwagi na kolce raniące ją w łapy.
     To, co zobaczyła zamurowało ją. Tam gdzie powinien być jej mentor, leżała kupa białego futra i krwi. Prawie sparaliżowana, zdołała odwrócić sie do towarzyszy, i krzyknąć:
–T-Tu jest...!
     Koty już do niej biegły
–Gdzie jest?–zapytała zrozpaczona Burzowa Pręga.
–tu..–zaczeła Nocna Łapa, ale gdy sie odwróciła, jeszcze bardziej ją zamurowało. Mroźnego pazura nie było.
Od tego czasu... Już nigdy go nie odnaleziono。

[390 words]

Wojownicy: Dziura bez dnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz