W środku nocy do domu wszedł Luke. KURCZAKI, zapomniałam po niego wrócić, przecież rankiem zrzuciłam go z motocykla i sama pognałam z odsieczą dla Jaksona. Naszczescie dał radę wrócić na piechotę. On i jego szczurze łapki.
- Hej piękna, spokojnie nie gniewam się - powiedział i złożył mi mokry pocałunek. Czułam w ustach jego szczurze wąsiki.- Luke, chciałam cię o coś zapytać. - zaczęłam - skoro to wszytko okazało się prawdą, szczura wojna i w ogóle, to dlaczego papa Huberto nie jest szczurem? Z tego co pamiętam i on się przemienił. - Luke patrzył na mnie ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy.
- Lily... nie wiem o czym mówisz. Kochanie ja nie znam żadnej pały Huberto. - Co... PAPY HUBERTO, żadnej pały. czy on żartował??? nie widziałam co się właśnie stało.
- Ty chyba żartujesz! Papa Huberto to twój odwieczny wróg, ojciec Jaksona! - tłumaczyłam.
- Lily ale ja jestem szczurem, ja nie mam wrogów. A Jakson jest sierotą. Mój przywracacz pamięci musiał się zepsuć. Wszytsko pamiętasz źle. - Byłam zdziwiona, przecież widziałam go dziś, kąpałam się i obejmował moją mamę.
- A skąd wzięła się walka szczurów, skoro papa Huberto nie istnieje? To on stworzył te zmutowane istoty- dopytywałam.
- Lily, szczury wypiły mocz koni Jaksona i zmutowały. Nie ma żadnego Pały Huberto. - zakończył
- Ja go dziś widziałam, kąpał się, pewnie dalej to robi - po tych słowach złapałam szczurzą łapka luka i pobiegliśmy pod prysznice sprawdzić mojego pape huberto. Miałam rację, faktycznie ktoś się kąpał i na moje oko był to właśnie on. - Widzisz mówiłam - wykrzyklam radośnie.
- Przecież to gustawo, liczy cash z sprzedaży narkotyków. Chyba za mocno uderzyłaś się w głowę honey. - w tym samym momencie za nami przeszedł Jakson wymawiający na okrągło te samo zdanie
- faza trzecia zakończona, faza trzecia zakończona, faza trzecia zakończona... - powiedział na okrągło, wtedy jeszcze nie wiedziałam że to początek końca i wzięłam to za lunatykowanie. Moją uwagę jednak odwrócił rzekomy gustawo wychodzący spod prysznica. Był identyczny jak papa Huberto, którego zapamiętałam
Zaczynałam bać się samej siebie, a wszytko co znałam traciło sens. Nie ma papy Huberto, był zwykłym wytworem mojej amnezji, spowodowanej moczem konia. Za to Jakson zaczął zachowywać się jak demoniczny cyborg. kolejny dzień w moim zagmatwanym życiu.
CZYTASZ
Mordercza miłość - moja narzeczony ożywa
Roman pour Adolescentszakończenie wielkiej trylogii (ostatnia część)