Ze snu wyrywa mnie dzwonek mojego budzika. Z uśmiechem na ustach podnoszę się z łóżka. To jest ten dzień, wyjazd do Nowego Yorku. Szybkim krokiem ruszam do łazienki, biorę długi prysznic myjąc przy okazji włosy. Myję zęby i przepłukuję twarz moim rumiankowym tonikiem. Ubieram się w czarne legginsy i długą flanelową koszulę w czerwono-czarną kratę. Suszę włosy i związuje je w luźny warkocz. Nakładam podkład i puder i trochę tuszu do rzęs. Czeka mnie długi lot, więc stawiam na wygodę. Schodzę na dół do kuchni, gdzie czeka na mnie mama ze śniadaniem. Całuję ją w policzek na powitanie i siadam przy wysepce w kuchni. Biorę jedną z kanapek, które przygotowała moja rodzicielka i nalewam sobie soku do szklanki.
-Na pewno masz wszystko spakowane? – pyta moja mama, już od wczoraj chodzi bardziej zdenerwowana niż ja.
- Tak mamuś, sprawdzałaś ze mną wczoraj wszystko dwa razy.
- O jeden raz za mało.
- Mamo spokojnie wyjeżdżam na trzy miesiące a nie na resztę życia.
- Wiem, ale denerwuję się. Moja jedyne dziecko wyjeżdża na drugi koniec świata.
- Mamo jesteśmy w XXI wieku mamy coś takiego jak telefony komórkowe, Skype. Mam osiemnaście lat dam sobie radę.
- Wiem kochanie, jestem z ciebie taka dumna.
- Dzięki mamuś. Kocham cię.
- Też cię kocham myszko.
Podchodzę do niej i przytulam ją. Jest dla mnie jedną z najlepszych przyjaciółek i prawdziwym wzorem. Odkąd zostawił nas tata zajmuję się wszystkim. Pracuje na dwa etaty, żeby opłacić moje zajęcia. Staram się jej pomagać jak tylko mogę. Kiedy mam więcej wolnego w szkole znajduję sobie jakąś dorywczą pracę. Mam pewne obawy, że zostawiam ją samą, ale wierzę, że sobie poradzi.
Idę na górę po swoją torbę, jeszcze raz sprawdzam czy mam wszystko w bagażu podręcznym. Słuchawki, książki, chusteczki. Schodzę na dół, gdzie czeka na mnie moja mama z Alex'em. Witam się z trenerem i zakładam na nogi moje czarne trampki. Chłopak bierze moje walizki i pakuje do swojego samochodu. Jest dla mnie jak starszy brat, zawszę mogę na niego liczyć i chociaż dzieli nas 8 lat różnicy i jest moim mentorem traktuję go jak kumpla. To dzięki niemu wyjeżdżam i spełniam swoje marzenia.
- Jesteśmy gotowi, możemy ruszać – mówi Alex – zapraszam drogie panie do samochodu.
W samochodzie rozmawiamy o wszystkim i o niczym. Chłopak zapewnia moją mamę, że na miejscu mam wszystko załatwione. Będę miała własne mieszkanie, niedaleko od centrum. Od szkoły dostaję miesięczne „kieszonkowe" na swoje potrzeby, zamierzam jednak znaleźć sobie jakieś dorywcze zajęcie. Treningi będę miała 5 dni w tygodniu po kilka godzin. Wiem, że czeka mnie dużo pracy, ale jestem na to gotowa. Dojeżdżamy na lotnisko. Alex bierze moje walizki i rusza do wejścia razem z mamą podążamy za nim. Po kontroli bagażu czekam aż zaczną prosić osoby z lotu Londyn-Nowy York do odpowiedniej bramki. Nie muszę długo czekać, chwilę później słyszę komunikat. Żegnam się z trenerem, przytulam go a ona mówi mi tylko:
- Trzymaj się Van, pamiętaj gdyby coś się działo dzwoń w dzień czy w nocy. Za niecały miesiąc cię odwiedzę. Trzymam kciuki.
Następnie przytulam moją mamę, która ze łzami w oczach mówi mi jak bardzo jest ze mnie dumna i, że mnie kocha. Uspokajam ją i przytulam ostatni raz. Następnie wyciągam z torby mój bilet i paszport i idę do odpowiedniej bramki. Po kilku minutach, gdy obsługa lotniska upewnia się, że wszystko jest dobrze udaję się na pokład samolotu. Szukam swojego miejsca, po chwili siadam obok starszej pani z uśmiechem na ustach. Stewardessa oznajmia nam, że musimy zapiąć pasy, ponieważ lot za chwilę się zacznie. Po chwili samolot wzbija się w powietrze a ja z uśmiecham na ustach wyciągam z torby „Igrzyska Śmierci: Kosogłos" i zaczynam lekturę.
Przygodę czas zacząć!
——————————————————————————————————————————————————
Mamy nadzieję, że rozdział się wam podoba. Gwiazdkujcie, komentujcie, dodawajcie do swoich list lektur. To naprawdę motywuje nas do dalszego działania. Zachęcam to obejrzenia zwiastuna naszego ff. Następny rozdział pojawi się w przeciągu tygodnia.
Całuski ! Gabi i Natalia x
CZYTASZ
Atelphobia |LP|
FanfictionOtwierając kopertę nie miałam pojęcia jak bardzo może zmienić się moje życie w ciągu kilku miesięcy. Taka szansa zdarza się raz na milion. Szkoda, że ta decyzja zniszczyła bezpowrotnie moje życie. trailer: https://www.youtube.com/watch?v=h1ReblIGnPo...