Gdy pierwszy raz pojawił się na dużym spotkaniu rodzinnym Albusa był pod urokiem, jaki Nora zawsze sprawiała po raz pierwszy. Wszyscy od razu wprowadzili go w atmosferę, tak że nie od razu poznał się na tym, jak bardzo wykluczające to było dla jego przyjaciela. Wszyscy postanowili odpuścić mu na żartach i zwykłej nieuprzejmości, jaką darzyli Malfoyów, ponieważ wciąż nie minęło tak dużo czasu od śmierci jego mamy. I prawdopodobnie domyślili się, że było warto, bo Scorpius okazał się uroczym chłopcem, który przypominał swojego ojca praktycznie tylko z wyglądu.
Gdy powiedział Albusowi, że nie było tak źle, on tylko spojrzał na niego zraniony i nie rozmawiali o tym więcej. Było mu głupio z powodu tego, że nie spędził z nim czasu i nie upewnił się, że wszystko z nim dobrze. Jaki był z niego przyjaciel?
Więc następnym razem, gdy cała rodzina Weasley — Potter zaprosiła go na rodzinne świętowanie, starał się przywiązywać większą uwagę i choć było trudno się przebić przez bańkę uroku świętowania, uroczystości tak różnej od jego spotkań rodzinnych, bez powierzchownego chłodu, który chodź nie celowy wciąż sprawiał, że nie mógł poczuć rodzinnej atmosfery. Gdy spojrzał poza rodzinne przepychanki, żarty i masę opowieści z młodości w końcu dostrzegł to, co do tej pory jedynie Albus był w stanie zobaczyć. Bo tak naprawdę, mimo że dużo osób pytało Albusa o różne rzeczy zawsze było to raczej na siłę, Lily toczyła litanię o eliksirach, James chwalił się swoimi osiągnięciami w Quidditchu, więc po prostu głupio było się go nie spytać, zawsze siedział bardziej na uboczu i gdy tylko starał się udzielić, ludzie nie zwracali na niego uwagi. Jedyną osobą, którą Albus mógł znieść, był jego wujek Percy i choć całkiem różni Scorpius mógł nazwać tę jedną rzecz, która ich łączyła — cichy dystans od reszty. Wiedział, że Percy pokłócił się kiedyś z rodziną i od tamtego czasu coś, co można opisać jako mechanizmy Nory, nie było już dla niego tak łaskawe. Jego córki i (teraz była) żona też próbowały przebić się przez jego skorupę, ale im nie pozwolił. Charlie również nieco go rozgryzł, Albus nie czuł od niego takiego zagrożenia, ponieważ, w ogólnym odczuciu nie dbał o to, co inni myślą, często przewracał oczami na niektóre uwagi i dziecinne kłótnie zdawały się go nie interesować, ale problem był taki, że bardzo rzadko się pojawiał. Czasem Albus po prostu trzymał się na uboczu i nikt nie zwracał na niego uwagi, ale bywało też, że musiał zmagać się z małymi złośliwościami i żartami, które sprawiały, że alienował się jeszcze bardziej. Scorpius nie wiedział jednak całości jeszcze wtedy, tylko małe rzeczy, które obiektywnie nie były najmilsze. Nie wiedział po ile pasywnie okrutni potrafią być jego wujkowie i kuzyni biorący z nich przykład, jak bardzo czuje się samotny, zły smutny, nieważny i bezużyteczny. Wiele jego kuzynów nie trafiło do Gryffindoru i prawdopodobnie to właśnie ci byli najbardziej wredni, aby nie stali się nowym Albusem, nową czarną owcą musieli walczyć o to, aby zostali włączeni. Im bardziej się temu przyjrzeć, tym mniej przyjemnie się robiło.
Gdy jeszcze byli niczym więcej niż przyjaciółmi, Albus zwykle nie był bardzo emocjonalny przy Scorpiusie, ze strachu, że on również będzie próbował mu wmówić, że nie ma racji, będzie przewracał oczami lub go zrani. Wciąż częściej niż przy kimkolwiek innym, ale zwykle tylko wtedy, gdy czuł, że już tego nie znisie. Dopiero, gdy ich relacja się pogłębiła poznał prawdziwe wnętrze Albusa i mimo, że akceptował je tak jak całą jego resztę tak widoczne było jak bardzo się nacierpiał. On i całe pokolenie mogło poczuć, że nikt nie bierze ich problemów na poważnie. I co z tego, że byli najbardziej pozytywni względem leczenia problemów psychicznych, najbardziej świadomi i gotowi do podjęcia pracy nad sobą skoro pokolenie ich rodziców przeżyło wojnę i od tamtego czasu każdy inny problem wydawał się błahostką.
To miało być pierwsze spotkanie rodzinne w Norze, na które był zaproszony bardziej jako chłopak Albusa a niżeli jego przyjaciel i biedy mały Malfoy spędzający czas tylko ze swoim ojcem w żałobie. I tym razem Albus, zamiast po prostu mówić mu, że nie lubi tego robić, powiedział mu dlaczego, więc sam również nie miał ochoty się pojawić.
CZYTASZ
He cares
FanfictionStoicki Scorpius wybucha na spotkaniu rodzinnym jego chłopaka bo ma dość patrzenia jak ten cierpi. Aka autorka ma dużo tłumionej agresji oraz/lub potrzebuje własnego miłego-do-czasu partnera. Może być lub może nie być dodatkiem do Pana Prefekta bo...