odwet na Felixie

8 0 0
                                    

Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam, może to dobrze? Gdyby nie zmęczenie jestem pewna, że natłok myśli nie pozwolił by mi na nawet pół godzinny odpoczynek, niestesty, jak wszystko, moj moment spokoju w końcu musiał się skończyć, a wyrwał mnie z niego nie kto inny jak dośc głośna rozmowa Maddy z Felixem 

- Dobra Felix uspokój się, po tym co sie wczoraj stało jestem skłonna myśleć, że nasza przyjaźń się dla ciebie całkowicie nie liczy, ciesz się że ja cię chociaż wcześniej uprzedziłam... nie to co ty z tą swoja Margerita - mocno mówiła Maddy

- Mad proszę cię, nie wciągaj w to teraz Margeritu i wczorejszego dnia, wiem, że się nie lubicie ale to nie znaczy że każdą naszą kłótnie należy od razu zrzucac na nią. Poza tym to jest zupełnie inna sytułacja, wczoraj to miała być miła kameralna niespodzianka GŁÓWNIE dla Guls... a to co ty chcesz zrobić...

- Felix błagam cię, nie ośmieszaj się ty myślisz, że to wszystko tak naprawdę bylo dla Giuli, czy ty naprawdę jesteś ślepy? czy może już głupi?

Nie mogłam już tego słuchać i bezczynnie siedzieć szczególnie wtedy gdy temat zaczął schodzić na mnie, poza tym felix i Maddy byli moimi najlepszymi i tak naprawdę jedynymi przyjacółmi, pewnie daltego bardzo stresowałam się kazdą ich kłótnią... bałam się, że ich stracę...

- Co się tu dzieje, tak się drzecie że nie da sie normalnie spać, moglibyście łaskawie klócic się w myslach? - powedziałam wchodząc do kuchni bo własnie tam toczyła się sprzeczka

- Nic rakiego poprostu próbuje przekonać Felixa do domówki w nowym mieszkaniu - szybko odparła ze zdenerwowaniem maddy, było widać ze z każdym kolejnym dniem słowa z Felixem i rozmowy z nim kosztują ją coraz więcej nerwów, ale i tak zawsze powtarz...

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Nic rakiego poprostu próbuje przekonać Felixa do domówki w nowym mieszkaniu - szybko odparła ze zdenerwowaniem maddy, było widać ze z każdym kolejnym dniem słowa z Felixem i rozmowy z nim kosztują ją coraz więcej nerwów, ale i tak zawsze powtarza jedno "to przez Margerite"

- Ale czy ty siebie słyszysz to, że jesteśmy wszyscy bogaci i stać nas na wszystkie wygody nie znaczy, że od razu mamy to rujnować, nie pamietasz już jak wyglądały imprezy w liceum? i ile kosztowało zrobienie i kupienie tego mieszkania? i twoje studia?

W tym momencie musiałam poprzeć Felixa, to były naprawde dobre argumenty, nawet jeśli bym chciała być po stronie Maddy nie dało się zaprzeczyć, że tego właśnie typu imprezy zawsze kończyły się jednym - "mocnym upojeniem"/ ZgOnEm

-niestety tu felix ma racje, musimy płacic za to wszystko, i jeszcze ta impreza, ja też boję się że może być ostatnią a wyglądać będzie jak pierwszy licealny sylwester

- Czy wy naprawdę nie pamietaice juz dalczego tak mi ta tym zależy? Nie pamiętacie tej daty?

Dopiero teraz gdy nawiązałam kontakt wzrokowy z Fwlixem przypomnialam sobie 

- BOZE PRZECIEŻ JUTRO JEST 1 LIPCA POCZATEK NASZEJ PRZYJAŹNI I DZIEŃ OFICJALNEGO WSTĄPIENIA KYLIANA TO PSG - Wykrzyknęłam 

- Nareszcie ktoś sobie przypomniał - odparła Maddy

- Aha, no w sumie... Macie rację to już w końcu 5 lat od las się przyjaźnimy i 4 odkąd Kylian jest w PSG, tylko... Dlaczego mamy połączyć te dwie imprezy i to jeszcze u nas w domu? - zapytał Felix który do tej pory siedział cicho pod ścianą

- Zaproponowałam to Kylianowi na kolacji, wczoraj, ZEBY BYLO MU MILO - odparła Maddy wyraźnie akcentując ostatnie słowa,
Wiedziałam że chodzi jej Margherita i o jej zachowanie zgadzałam się z nią że dzowwczyna Felixa postąpiła źle ale....
Jak Maddy mogła zaprosić Kyliana na imprezę I TO JESZCZE DO NAS przenocez wiedziała jakie mam z nim stosunki to było okropne ale co miałam zrobić w końcu nie będzie już lepszej okazji na zrobienie tych dwóch imprez na raz plus domówka ina dodatek w Paryżu, skąd mogę woedozec, że za rok dalej bedozemy w tym miejscu... Mieście miłości?

- Czyli postanowione robimy imprezę, to  jest już jutro dlatego musimy ale spieszyć  i serio dobrze zorganizować w końcua przyjść co najmniej 50 osób podliczając naszych wszystkich znajomych to będzie naprawdę mocne spotkanie jak najszybciej trzeba jechać do sklepu, w końcu jedzoenie i dekoracje nie kupią się  same - wyrwała mnie z rozmyślań Maddy 

- Ale dokładnie lecomy, Felix możesz trochę ogarnąć w domu i pochować najważniejsze rzeczy takie jak szkło czy drogie dywany, wiesz jak może się skończyć ta impreza, nawet jeśli będzie do rzęs to i tak lepiej jest być przygotowanym na wszystkie możliwości - wyłączyłam się do rozmowy - ja iaddy pojedziemy w tym czasie do sklepów z jedzeniem i po jakieś dekoracje, ooo jescze potrzebuje nowej sukienki, musimy wyglądać genialnie

- No I takie podejście mi sow podoba zjedz szybko śniadanie i od razu wychodzimy w końcu jest już 12 nie mamy dużo czasu - odparła Maddy

Nie minęła chwila a wraz z Mad już jechałyśmy limuzyną po wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy. Zakupy spożywcze nie zajęły dużo czasu a zdecydowanie nie więcej niż pieniędzy które musiałysmy wydać, na całe napoje łącznie z alkoholem i przekąskami pozlo ponad 7.000€ a przed nami jeszcze dekoracje i najważniejsze... Sukienka, już wiedziałam jaką chciałam, już od dziecka o niej marzyłam, pewnke dlatego też przy wyborze demokracji również mi się nie dłużyło.
Gdy mieliśmy już wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy w końcu miałyśmy czas by pójść po moja kreacje, gdy tylko weszliśmy do sklepu na samym wejściu moim oczom ukazała się ona
Moja warzona suknia, nawet nie musiałam prowadząc od razu wiedziałam że to jest to, to so mogłam wywnioskować z miny Maddy, dlatego re nie czekając długo kupilam kreacje wraz z kilka innymi dodatkami i ruszyliśmy w drogę, mimo że do tej pory nie miałam poczucia czasu dopiero teraz zauważyłam że jest już 19.24, dlatego też od razu po wejściu do domu wraz z felixem rozpakowaliśmy zakupy i nie czekając ruszyłam do sypialni, dopiero teraz zaczęłam odczuwać zmęczenie ogarniające mnie całą, woeidalam że się nie wyrwę, musiałam się jej poddać.

Właśnie tak skończył się mój drugi dzień w Paryżu miejscu do którego dążył tyle czasu, p którym wyobrażenia miałam od najmłodszych lat, i mimo tego nadal nie poczułam tego wspaniałego uczucia tego czegoś co tyle czasu przyciągało mnie do Francji tego przez który nauczył się Francuskiego. Czu kiedykolwiek je poczuje? Kiedy znajdę czas na spokój, i odpoczynek przy wspaniałej paryskiej ławkę z croissantem? Dam radę?

Niespodziewana milośćWhere stories live. Discover now