N

58 4 15
                                    


– Co to za przyjaciel? – spytał Hyunjin zaraz po tym jak usiadł na kanapie.

Seungmin rozejrzał się po pokoju przerażony. Czuł jego wzrok na sobie. Czuł jakby miał zaraz zaatakować.

– Nie musisz się spieszyć – starszy od razu dodał gdy zobaczył przerażone spojrzenie młodszego – Chodź usiądź.

– Nie, chce ci powiedzieć. Tylko, że czuję go – wytłumaczył a starszy się pogubił w jego tłumaczeniu.

– Nie rozumiem – przyznał.

– Ten przyjaciel to Jeongin.

– Nadal nie rozumiem – powiedział szczerze.

– Jeongin.... Jeongin to mój przyjaciel od przedszkola. Siedziałem pewnego dnia wsumie jak zawsze sam w koncie podwórka i kolorowałem kolorowanki. Dzieci mnie nie lubiły. Uważały że mam brzydki uśmiech i to że odbiera mnie babcia czy dziadek a nie rodzice bo nie chcą mnie widzieć powinno być powodem do wstydu. Ale wracając do tematu, tak jak mówiłem siedziałem aż podszedł do mnie pytając się co koloruje. Odpowiedziałem, że pokemony na co krzyknął radośnie że on też je uwielbia i czy mógłby mi pomóc pokolorować jedną kolorowankę. Od tamtego czasu trzymaliśmy się zawsze razem. Chodziliśmy potem nawet do tej samej klasy. Dzieciaki nadal mnie nie lubiły ale on zawsze mnie bronił. Potem chodziliśmy razem do liceum. Ja byłem w klasie A a on B. Wtedy zaczęliśmy sie od siebie oddalać. On znalazł nowych przyjaciół, dziewczynę a ja w tym czasie spędzałem całe dnie sam w domu, unikając żeby rodzice mnie nie widzieli bo wiedziałem jak bardzo mój widok gra im na nerwy. Druga klasa liceum się skończyła a on wrócił do mnie. Cieszyłem się ale po pewnym czasie zauważyłem, że nie był to ten sam In jak dawniej. Ten był władczy i agresywny. Chciał żebym był na jego każde zawołanie, a że ja nie umiałem mu odmówić to i tak było. Pewnego dnia gdzieś półtora roku temu zadzwonił do mnie, że jedzie do mnie bo chce mi coś powiedzieć . Podejrzewalem ze chce na mnie nakrzyczeć, ponieważ dzień wcześniej wyznałem mu, że nie potrafię tak dalej żyć i nie chce już być na każde jego skinienie. Zdenerwował się wtedy bardzo, więc czekałem, bo co innego mógłbym zrobić. Po dwóch godzinach dostałem telefon ze szpitala. Pojechałem tam od razu. Kiedy tam dotarłem zobaczyłem jak leży na łóżku szpitalnym, podłączony do tych wszystkich kabelków. Jego mama mi powiedziała, że zasłabł za kierownicą. Miał niewielkie oparzenie na twarzy. Okazało się, że jadąc palił papierosa i kiedy zasłabł opadł mu on tą żrącą stroną na twarz. Zrobiono mu tam wiele badań ale nikt nie spodziewał się, że powodem zasłabnięcia będzie rak. Na drugi dzień zmarł z powodu uduszenia się. Zaczął kasłać tak mocno, że nie mógł złapać powietrza. Kiedy byliśmy mali, obiecałem mu ze nigdy go nie opuszczę. Nawet jeśli zrobi jakieś głupstwo jak tamtego dnia. Pobił takiego jednego chłopca z naszej grupy bo nie chciał oddać mu zabawki. Od dnia pogrzebu zaczął mnie prześladować. Ja wiem, że brzmię jak wariat ale ja na serio go widzę i słyszę. On może mnie nawet dotykać ale kiedy ja chciałem go dotknąć to był jak duch. Moja ręka przeleciała przez niego. Byłem u wielu psychologów i psychiatrów ale każdy postawił mi tą samą diagnozę. Zwariowałem i mam jakieś halucynacje czy zwidy. Dziś znowu mnie odwiedził – i tu młodszy przerwał swój dość długi monolog – Przepraszam – dodał czując łzy w oczach.

– Ale za co ty mnie przepraszasz? – Hyunjin nie umiał tego zrozumieć.

– Za to, że opowiadam ci o moich problemach zamiast skupić się na twoich. Miałem ci pomóc a zamiast tego tylko dodaje ci problemów –

– Nawet tak nie mów – zbulwersował się starszy – Sam chciałem żebyś mi o tym powiedział. Dobrze, że to z siebie wyrzuciłeś. Teraz nie jesteś sam. Jestem z tobą – uśmiechnął się lekko – A czego on konkretnie chce? – nie chciał sie pytać ale jego ciekawość przejęła nad nim górę. 

– Mojej śmierci – odpowiedział bez uczuć – Chce żebym palił tak jak on. Uważa, że jeśli mu kiedyś obiecałem że go nie opuszczę to powienienem być tam razem z nim – wyjaśnił a Hyunjin nie mógł tego pojąć.

Bo wkońcu jaki przyjaciel chce śmierci swojego przyjaciela. To było dla niego bez sensu.

– Właśnie dlatego nie chce żebyś palił. Jesteś młody i z tego co kojarzy to tylko starszy o rok odemnie. Nie chce żebyś zniszczył sobie życie i skończył tak jak Jeongin – powiedział to całkiem wyraźnie

cigarettes out the windowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz