J

67 9 17
                                    


– Mam pomysł – odezwał się nagle po dłuższej chwili Hyunjin.

– Hmm?

– Wspomniałeś, że ten kubek należał do niego.

– No tak – młodszy przytaknął.

– Może te jego rzeczy go tutaj trzymają. Może gdy wyrzucisz te rzeczy nie będzie aż tak silny jak jest teraz – zaproponował.

– To jest myśl – Seungmin od razu się zerwał na równe nogi – Pomożesz mi? Nam ich kilka i nie sądzę żebym był w stanie je sam zebrać.

– Pod warunkiem, że będę mógł przenocować bo coś nie ufam mojej mamie.

– Okey – właściciel mieszkania natychmiastowo się zgodził. Miał naprawdę szera nadzieję na to że w obecności starszego Jeongin nie zaatakuje.

– To do roboty – blondyn zaklaskal w ręce i wręcz zeskoczył ze sofy.

¿¿¿¿¿¿¿

Było grubo po 1 w nocy kiedy przynosili ostatnie rzeczy zmarłego.

– Hyunjin – odezwał się młodszy kiedy Hyunjin przyniósł ostatnią rzecz która był breloczek.

– Tak?

– O co się pokłóciłeś z tamtym chłopakiem? – od tamtej rozmowy zżerała go ciekawość i nie mógł się opanować od zadania tego pytania.

– Z Jisungiem? Ahhh to trochę skomplikowane

- Jeśli nie chcesz to nie mu- - starszy mu przerwał.

Popatrzył na Seungmina i cicho westchnął. To nie tak, że nie chciał po prostu nie wiedział jak to ubrać w słowa.

- Kilka miesięcy temu do naszej klasy doszedł nowy chłopak. Od razu można było zobaczyć, że spodobał się Jisungowi. Wiesz niby nic w tym złego i sam się cieszyłem, że znalazł sobie kogoś do wzdychania do czasu kiedy zaczął się z nim zadawać. Wiesz serio byłem szczęśliwy, że znalazł sobie innych przyjaciół ale zaczął się ode mnie odsuwać. Kiedy pytałem się czy wyjdziemy to albo mi nie odpisywał albo pisał, że wychodzi z Minho i nie na dla mnie czasu wiec jedyne kiedy się widzieliśmy to w szkole gdzie tylko jak się do niego odzywałem to odpowiadał chamsko. Potem zauważyłem jak na swoje story prawie codziennie wstawiał filmiki jak pił czy jarał zioło z tym całym Minho. Pewnego dnia po prostu nie wytrzymałem i zaprosiłem go do siebie i co dziwne przyszedł. Na początku myślał, że chce iść na imprezę z nim o której kilka dni wcześniej mówił a ja po prostu wybuchłem. Zacząłem mu mówić, że się zmienił i że ten cały Minho go stacza ale nie chciał mnie słuchać. Powiedziałem, że nie chce się już przyjaźnić z kimś kogo kompletnie nie znam a wtedy mnie uderzył i wyszedł z mojego mieszkania. Pamietam, że była to równo 22:34 godzina o której straciłem szacunek i jakiekolwiek zaufanie do mojego jedynego przyjaciela.

- Och..

- Przez kilka kolejnych dni nie mogłem się pozbierać. Czułem się jakbym staczał się na dno. Wtedy zauważyłem paczkę papierosów w kuchni. Wcześniej słyszałem jak ludzie mówią, że to pomaga w zapomnieniu i tak faktycznie było. Z każdym zaciągnięciem czułem jakbym przenosił się do świta spokoju ale po zgaszeniu papierosa znów wracała szara rzeczywistość.

- Nie wiem co powiedzieć.. - zaczął niższy ale sam do końca nie wiedział co chciał powiedzieć.

- Nic nie mów Seungmin, po prostu chodźmy wyrzucić te rzeczy - wstał i złapał go za rękę ciągnąc w górę.

- Okey

cigarettes out the windowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz