Pietruszka leży w szpitalu. Stoisz właśnie nad jego łużkiem. Widzisz że jest podpięty do respiratora. Nigdy go nie lubiłeś więc się cieszysz. Twój znajomy opowiedział ci co się stało. Pietruszka przechodził przez ulicę i potrącił go samochód. Mówił też że chciał przyjąć to na siebie ale nie zdąrzył. Zaczął płakać. Mówisz że ci przykro ale nie jesteś pewien czy ci wierzy. Powiedziałeś to bez jakich kolwiek uczuć. Wychodzisz ze szpitala i wracasz do domu. Obmyślasz plan jak go wykończyć, jednak nic nie przychodzi ci do głowy. Nagle przypominasz sobie o respiratorze. Już wiesz. Odepniesz respirator. Tylko jak to zrobisz tak żeby nikt się o tym nie dowiedział? Masz już pełny plan jak zakończyć żywot pietruszki. Jest 23:30. Wychodzisz z domu i kierujesz się w stronę szpitala. Wkradasz się. Chodzisz korytażami aż widzisz salę w której leży pietruszka. Po cichu otwierasz drzwi i wchodzisz do sali. Podchodzisz do pietruszki. Przypominasz sobie jak nie raz upokorzył cię przed całą klasą i nauczycielami. Kierujesz się żądzą zemsty. Podchodzisz do respiratora. Wyciszasz go aby nie włączył się alarm. Odcinasz dopływ powietrza. Wychodzisz ze szpitala. Pietruszka się dusi, a ty w tym czasie spokojnie wracasz do domu.
Zakończenie cichego mordercy.
CZYTASZ
5 Śmierci Pietruszki.
Teen FictionKto wie ten wie o kogo chodzi... Dedykacja do Róży Trzuskowskiej.