- żyjesz? - wyrwał mnie z zamyślenia dobrze znany mi głos - Victoria?
- tak żyję a coś się stało? - szczerze byłam przytłoczona całą sytuacją. Z jednej strony Gavi który był ze mną w najgorszych momentach a z drugiej Nico który mnie po prostu rozumie.
- dojechaliśmy. Już 10 minut temu - w głosie blondyna można było wyczuć troskę. Czuł, że coś jest nie tak a mimo wszystko nie zadawał pytań. Po prostu siedział obok mnie i trzymał mnie za rękę. Tak jak Pablo.
- przepraszam zamyśliłam się. to co idziemy?
- na pewno chcesz iść? - czułam w jego głosie coraz większe zmartwienie o mnie. Sama bym się siebie.
- TAK BŁAGAM - wręcz wykrzyczałam do blondyna.
Wzięłam rękę chłopaka i zaczęłam po niej jeździć paznokciami. Na jego usta wpłynął uśmiech. Szczery. Victoria co się z tobą do cholery dzieję? Nie wiele myśląc przybliżyłam się do chłopaka i wcisnęłam w jego usta mały pocałunek po czym wyszłam z jego auta. Do Nico dochodziło co się właśnie wydarzyło. Siedział tak dobrych parę minut.
- nie chcę przeszkadzać ale zimno mi trochę - moje słowa wyrwały chłopaka z zamyślenia. chłopak wyszedł z auta i dał mi swoją bluzę klubową. nie pachniała Gavim...
Chłopak objął mnie jedną ręką w tali. Od razu poczułam jak po moim organizmie rozlewa się znajome uczucie. Nie pasowała mi w tym jedna rzecz. Nie byłeś Gavirą.
***
Ogrywałam Nico w fifę 5:1. Nie wiem czy specjalnie dawał mi wygrać czy był taki słaby ale miło podbijało to moje ego. Tą przyjemną chwilę przerwał dzwoniący telefon blondyna. Oczywiście zaczął rozmowę po włosku więc chuja rozumiałam. Usłyszałam kilka imion podczas tej rozmowy ale nie chciałam psuć atmosfery wypytując o rozmowę chłopaka.
Żeby mu nie przeszkadzać przeszłam do kuchni by nalać sobie wody. Nie lubię podsłuchiwać czyichś rozmów więc też to była moja mała wymówka. Po jakiś 2 minutach dołączył do mnie chłopak. Wyglądał na dosyć zmartwionego czymś. Wahałam się czy go zapytać o powód jego nagłej zmiany humoru ale on mnie wyprzedził. Przytulił się do mnie bardzo mocno i przysięgam na życie Leonardo DiCaprio, że gdyby nie jego mocny uścisk upadłabym już dawno na ziemię.
- Muszę wrócić na tydzień do Włoch by pomóc Nicol w wyprowadzce. - chłopaka to bardzo zasmuciło. mnie też ale po jego słowach w mojej głowie zapanował chaos. nie myślałam o tym, że wyjeżdża a o pewnym brunecie - zastanawiałem się czy nie chcesz może ze mną polecieć.
Poczułam przypływ gorąca który opanował moje ciało. Moje nogi stały się jak z waty, oddech dziwnie przyspieszył a żołądek odmówił współpracy. Nie wiedziałam jak mu odmówić. Przecież nie zostawię siostry samej w obcym kraju by móc randkować z piłkarzem as romy. W momencie gdy miałam już chłopakowi odmówić usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
- tak? - trochę nas zdziwiło to, że ktoś dobijał do pokoju Nico. Chłopak wstał i otworzył drzwi osobie.
- Gavira
- Zalewski
- co tutaj robisz ?
Atmosferę która panowała można byłoby ciąć nożem. Od razu można było wyczuć nienawiść jaką się darzyli.
- Vivi, Laura się martwi o ciebie - słowa skierowanie w moja stronę były pełne zmartwienia - prosiła bym cię do domu odwiózł.
- Właśnie przyjechaliśmy
Nie rozumiem o co im chodzi. Naprawdę chce wiedzieć czemu się tak nienawidzą.
- przepraszam Nico ale obiecałam Lili, że zrobimy maraton filmowy - zrobiło mi się żal chłopaka. napracował się by spędzić ze mną czas po meczu a ja go zlewam - plus muszę z nią uzgodnić twoją propozycje
- rozumiem
*****
- co ci zaproponował - o mój Boże czyżby Pablo Gavira właśnie był zazdrosny ? No niemożliwe.
Gavi pov
- wyjazd do Włoch z nim
Czułem jak w żołądku mi się coś skręca. Tak wiem Victoria jest prawie dorosła I może podejmować decyzje sama ale dlaczego chce jechać gdzieś z tym idiotą? Nie rozumiem mojej reakcji na tą wiadomość. Przyjaźnię się z nią więc skąd ta reakcja? No właśnie zadaje sobie to samo pytanie od kiedy włoch czy tam polak przyjechał tutaj. Jakim prawem odbierał mi Victorię z dnia na dzień coraz bardziej.
- Gavi wszystko dobrze? - dziewczyna się martwiła. dziwne. korciło mnie by kazać jej wracać do tego typa ale w porę ugryzłem się w język.
- czemu miało by być źle? - pora wdrążyć plan A - jest świetnie - kłamstwo - serio - kolejne kłamstwo - uważam, że to świetny pomysł byś poleciała z nim do włoch - i następne kłamstwo - Lili na pewno się ucieszy, że znalazłaś sobie chłopaka - połowiczne kłamstwo. za nim pojechałem po Victorię pieprzoną Smith jej siostra wyznała mi, że cieszy się z jej szczęścia ale wolałaby bym ja był na miejscu jebanego Nicoli Zalewskiego. Nie powiem ego urosło mi do granic możliwości gdy dowiedziałem się, że nawet siostra Vic chce byśmy byli razem.
- wydajesz się nieobecny i zły? o boże czy ty jesteś zły, że z nim pojechałam?
Trafiłaś w punkt mała. Nie to, że zły. Wcześniej nie odczuwałem takiego uczucia. Gdy zobaczyłem ich razem juz wtedy przed camp nou wiedziałem, że się nie polubimy. Zupełnie zignorowałem jej pytanie i ruszyłem w stronę jej hotelu. Kątem oka widziałem, że dziewczynie jest smutno. Nie przez to, że jej nie odpowiedziałem na pytanie. Czyżby się martwiła? Niepewnie jedną rękę położyłem na jej udzie oczywiście dalej skupiając się na jeździe. Widziałem tą zmianę w zachowaniu dziewczyny. Lekki uśmiech pojawił się na jej twarzy.
***
Victoria pov
- Lauri nie obchodzą mnie teraz twoje wywody i narzekania posłuchaj mnie. - była wkuriona. ostro wkurwiona. każde słowo mogło spowodować, że dziewczyna wybuchnie. - podjęłam pewną decyzję i chcę byś mnie w niej wspierała a nie tak jak zawsze próbowała wybić mi to z głowy.
- jaki genialny pomysł masz tym razem? - cholernie się boję, że cię zranię ale to jedyne wyjście siostrzyczko
- wyjeżdżam na tydzień z Nicolą do Włoch. Pomaga byłej w przeprowadzce. Podjęłam decyzję sama bo choć raz chcę zadecydować o moim życiu. W tej chwili mam głęboko gdzieś co o tym myślisz i mam nadzieje, że uszanujesz moją decyzję.
Dziewczyna stała z wyraźnym szokiem na twarzy. Zdążyłam w myślach policzyć już do 201 aż dziewczyna w końcu podeszła do mnie i mnie przytuliła.
- kiedy jedziecie?
- za kilka dni
- tylko się zabezpieczajcie. nie chce być ciocią w tak młodym wieku - dziewczyna zaczęła a ja przybiłam sobie piątkę z czołem
- nawet razem nie jesteśmy.
- ale bluzę to oczywiście swoją masz
w tej chwili do mnie dotarło, że dalej byłam w bluzie Nico która spojler alert dalej nie pachniała gavim...
szkoda, że jeszcze wtedy nie wiedziałam jak dużym błędem będzie wyjazd do Włoch
************************************************************
hejka kochani ja wiem, że ostatni rozdział był w styczniu a mamy prawie kwiecień ale mam kilka rzeczy na swoje usprawiedliwenie. 1 zaczynam pisać nowe opowiadanie. HURRRRAAAA. 2 zmieniłam szkołę więc nie miałam czasu na nic nawet na zwykłe przyjemności jak ig czy tt. 3 totalnie zapomniałam o istnieniu tej książki aż jakaś dobra dusza mi przypomniała gdy szukałam fanficów o Lando i Charlesie hshshs. Nie wiem co dalej będzie z tą książką mam nadzieje, że kiedyś ją skończę. na razie tyle i dam wam znać tutaj a propo ten nowej. Póki co mogę wam zdradzić, że będzie tematyka f1 i trochę piłki nożnej.
CZYTASZ
Mi Amora | Pablo Gavi i Nicola Zalewski
Teen FictionDwie dziewczyny ze Stanów przyjechały na całkowicie zwykłe wakacje do Hiszpanii. Jednak jak potoczy się ich historia kiedy mała stłuczka oraz gdy jedna z nich powie o kilka słów za dużo do pewnego bruneta?