3

26 2 0
                                    

- Madison tylko się nie denerwuj liczymy z mamą, że zrozumiesz naszą decyzję. A więc... 

- A więc? - Spytałam już coraz bardziej zniecierpliwiona. 

- Kochanie twój wypadek, to niestety nie był przypadek. - Powiedział tata.

- Że co!! - Wydarłam się prawie na cały szpital.- Czyli zrobił to ktoś celowo!?

- Niestety obawiamy się z mamą, że tak. Nic nie mówiliśmy ci na ten temat, ale popadliśmy w dosyć spore długi. Jesteśmy winni niektórym osobą kilka tysięcy złotych. Niestety nasz główny sponsor firmy wypowiedział umowę i nie chcę z nami już współpracować. W ostatnim czasie dostawaliśmy wiele gróźb, że zrobią coś nam albo naszej córce. Byliśmy z tym na policji, ale zignorowali to. 

- O kurde. Nie wiedziałam, że jest aż tak źle. - Nie mogłam dalej w to uwierzyć, co przed chwilą usłyszałam. 

- Jest jeszcze coś.

- Co takiego?- Byłam jeszcze bardziej zdenerwowana.

- Zdecydowaliśmy z tatą, że wyprowadzisz się do brata. Jesteśmy w niebezpieczeństwie, więc nie wiadomo do czego posuną się ci ludzie. My za to z tatą na jakiś czas wyjedziemy do cioci Klary.

- Jak to? Kiedy? Co z moją szkołą? - Nie byłam zadowolona z tej decyzji.

- Jutro Samuel przyjedzie do nas. Zamieszkasz z nim razem w Los Angeles. Szkołę dokończysz ucząc się tam. Za tydzień koniec roku szkolnego, więc od razu po zakończeniu roku szkolnego wylecicie z Samuelem. Do tego czasu będziemy cię pilnować jak oka w głowie, żeby nic ci się nie stało. - Wytłumaczyła wszystko dokładnie mama. 

- Ehhh no dobrze skoro wynikła taka sytuacja to nie mam wyjścia. 

Po skończonej rozmowie przyszedł lekarz i powiedział, że właściwie już jest wszystko dobrze. Wyniki są prawidłowe, więc mogę już spokojnie wracać do domu. Ucieszyłam się w sumie, bo nie chciało mi się leżeć w tym niewygodnym łóżku szpitalnym i się nudzić.

Po godzinie byliśmy już w domu. Tata pomógł mi wejść na górę do mojego pokoju, bo z moją nogą dalej było słabo, w końcu miałam założony gips i coś czuje, że pół wakacji moja noga będzie w gipsie. 

Leżałam na łóżku i postanowiłam zadzwonić do Lily, opowiedzieć jej co się wydarzyło. No i powiedzieć jej, że niestety wyjeżdżam. Teoretycznie była już 23, ale może jeszcze nie śpi. Będzie mi jej brakować, ale kto wie może się jeszcze kiedyś spotkamy, może mnie odwiedzi w Los Angeles. 

- Cześć Lily, a ty co jeszcze nie śpisz? - Odebrała po kilku sygnałach.

- O hej. Właśnie miałam się kłaść do spania. A co tam, po co dzwonisz?

Opowiedziałam jej o wszystkim. O wyjeździe i no oczywiście, że już wróciłam do domu. 

- O kurde, ale akcja. Tylko szkoda w chuj, że wyjeżdżasz będę za tobą bardzo tęsknić. Wiadomo ty mnie nie odwiedzisz przez tą sytuację, ale ja na pewno będę cię odwiedzać. - Powiedziała i wyczułam w smutek w jej słowach.

- Ja też kochana będę za tobą bardzo tęsknić, będzie mi ciebie brakować. I koniecznie będziesz musiała mnie odwiedzić w tym Los Angeles. 

- A właśnie będziesz jutro w szkole? - Zapytała Lily.

- Niestety nie. Razem z rodzicami uznaliśmy, że do szkoły przyjdę dopiero na zakończenie roku szkolnego, na apel i odebranie świadectw. Wiesz jednak muszę teraz odpoczywać. Oceny i tak wystawione, więc nie muszę chodzić przez ten tydzień. No i oczywiście po uroczystości od razu w ten sam dzień już wyjeżdżam. 

- Aaa no rozumiem. Może cię odwiedzę jakoś w środku tygodnia po szkole. Co o tym myślisz?

- Ooo jasne. Za pewne i tak będę się nudzić całe dnie przez ten tydzień i praktycznie z łóżka nie wychodzić, więc możesz jak najbardziej wpaść. - Ucieszyłam się z tego, że Lily do mnie wpadnie.

- No dobrze. To się tam jakoś jeszcze zgadamy. Ja już będę zmykać bo jutro szkoła, więc muszę się wyspać. Wiesz nie chcę rano wyglądać jak trup. - Zaśmiała się trochę, wypowiadając te słowa.

- Dobrze, ja właściwe też zaraz będę się kładła do spania. Po tym całym dniu wrażeń jestem bardzo zmęczona. Dobranoc kochana <3.

- Nic dziwnego to był na prawdę bardzo chaotyczny i zaskakujący dzień. Dobranoc, słodkich snów <3.

Po krótkiej pogawędce postanowiłam iść na szybko ogarnąć się do łazienki i już też iść spać. Powolnym krokiem poszłam do łazienki, żeby wziąć szybki prysznic i umyć zęby. Oczywiście starałam się tak myć, aby nie zamoczyć gipsu. Jakoś mi się to udało. Przebrałam się jeszcze tylko w moją cieplutką piżamkę i wskoczyłam pod kołdrę. Po tak emocjonującym i pełnym wrażeń dniu zasnęłam niemal, że od razu. 

--------------------------------------

Hejka, mam nadzieję, że póki co książka wam się podoba. To właściwie dopiero początek, więc wyczekujcie kolejnych części. Myślę, że będą co raz to ciekawsze. Wiadomo początki książki praktycznie zawsze są nudne. Dzisiaj wrzucam dosyć krótki rozdział, ale mam nadzieję, że się nie obrazicie. Do zobaczenie wkrótce. I zostawcie coś po sobie. Dziękuję. 




To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 02, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Older brother's friendOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz