POV. Will
Lekcja chemii dłużyła się niesamowicie, więc na zbicie czasu wyjąłem z mojego plecaka książkę. Przecież nikt nie zrobi problemu za czytanie książek, prawda? to byłoby głupie. Wbiłem swój wzrok w literki na papierze.
- William, nie przeszkadzam ci?- Zapytała nauczycielka krzyżując ręce.
-Nie, skąd- Odpowiedziałem szybko nie zastanawiając się nad odpowiedzią.
-Ah tak? to zapraszam do dyrektora za nie słuchanie na lekcji.- Wypowiedziała ze złością pokazując na drzwi.
Spakowałem swoje rzeczy oraz wyszedłem z sali lekcyjnej, w czym to jej robiło problem? przeciez nie przeszkadzałem w lekcji. Przewróciłem oczami i kierowałem się w strone wskazanego mi miejsca. Zapukałem w drzwi i nagle usłyszałem obok siebie
-Dyrko jest zajęty- Odwróciłem się w
strone głosu.-Kim ty jesteś co?- Zapytałem.
-Tym, kim powinieneś nie wiedzieć.- Rzekł patrząc się na mnie z dumą a ja usiadłem na niebieskim krześle tuż obok chłopaka.
-Za co tu jesteś?- Wypytał nieznany.
-Czytałem książke na lekcji-Wypowiedziałem zniechęcony.
-A ty?-Zapytałem z ciekawością.
-Paliłem w kiblu, chyba nie czuć ode mnie co?- Odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Przecież nie będę cię wąchać, nawet się nie znamy.- Rzekłem do kurczowłosego.
- Mike Wheeler.- pokiwał delikatnie w moją strone.
- Teraz już się znamy.- Odpowiedział z dumą w głosie.
- Aż tak ci zależy, żebym cię powąchał? to gejowe.- Rzekłem.
-Prosze cię stary.. chce wiedzieć czy się przyznać czy się bronić u dyrka..
- Jezus dobra!- Wkurzyłem się na nieznajomego.
Przybliżyłem się do jego klatki piersiowej i powąchałem, poczułem woń wypalonego papierosa wymieszanego razem z męskimi perfumami.
-Czuć.- Odsunąłem się od chłopaka i odpowiedziałem szybko a ten grzebał w plecaku.
Po kilku sekundach wyjął perfumy psikając się nimi.
- Chcesz?- Zapytał pokazując mi męskie perfumy.
-Możesz psiknąć, ładne pachną.- Wypowiedziałem podnosząc głowę lekko do góry czekając na wypsikanie przez chłopaka.
-Dobra starczy, bo będe czuć ten zapach aż do śmierci.-Zaśmiałem się odsuwając perfumy lokowatego od siebie.
-O to chodziło.- Wypowiedział z uśmiechem.
-Panie Michaelu, zapraszam.- Usłyszałem męski i niski głos.
-Już się robi- Odpowiedział łapiąc szybko za plecak idąc w strone pomieszczenia.
Po kilkunastu minutach czekania pod drzwiami, otworzyły się a w nich ujrzałem wkurzonego kurczowłosego.
-A tobie co?- Zapytałem ciekawiąc się zaistną sytuacją.
-Zawiesili mnie.- Odpowiedział z nutką gardzenia wszystkim.
Już wiedziałem co robić, nie chciałem by ten chłopak był zawieszony. Szybko wstałem z krzesła zabierając plecak z ziemii, mijając wysokiego chłopaka.
-Prosze pana, proszę go nie zawieszać.- Wszedłem bez pukania, odrazu zwracajac się w strone starszego mężczyzny, który siedzi przy biórku.
-Nie wiem o czym ty mówisz, chłopaku.- Odpowiedział poprawiając okulary.
-Byłem z nim w toalecie, a tak dokładnie to widziałem jak myje ręce od atramentu.
-Znacie się?- Zapytał mężczyzna przygladając się mi i chłopakowi, który opierał się o framuge drzwi.
-Nie
-Tak- Odpowiedziałem tuż za kurczowłosym bez zastanowienia.
-Tak, tak, znamy się.-Poprawił się sprawnie wyższy na co mężczyzna spojrzał się pytającym wzrokiem.
-Znamy się od wczoraj.-Dalej brnąłem w kłamstwa by ocalić z niewiadomego mi powodu chłopaka.
-Dobrze.. Ustalmy, że ci wierzę, ale Michael i tak odbędę rozmowę z twoimi rodzicami o twoim zachowaniu. Koza do końca tygodnia, będziesz pomagać pani Kelly w bibliotece oraz układania jej kart w jej gabinecie. Zrozumiano?-Rzekł z pogardą w strone kurczowłosego.
-Dobrze-Wypowiedział szybko i zniknął mi z pola widzenia.
-Do widzenia- Zwróciłem się do mężczyzny prawie zamykając drzwi aż nagle..
-Z tobą też mam do pogadnia, siadaj. -Rzekł dyrektor.
Już wiedziałem, że to będzie najdłuższa rozmowa w moim życiu przez powolność mówienia straszego.
CZYTASZ
// Heart to heart // Byler \\
Teen FictionBrunet, który fascynuje się książkami a emocje przelewa na papier robiąc dzieło sztuki. Kurczowłosy, imprezowicz oraz marzyciel, który przelewa emocje muzyce oraz jego gitarze elektrycznej. Czy przeciwieństwa rzeczywiście się do siebie przyciągają?