Festyn szkolny 😎☀️⛱️

372 19 20
                                    

Net wbiegł z piskiem podeszw do szkoły. Machnął stróżowi legitymacją i pod kątem godnym łyżwiarza torowego skręcił w lewo, puszczając się pędem na matematykę.

Miał być sprawdzian, a on nie mógł sobie pozwolić, żeby go przegapić, bo pani Ekierka -jak nazywali ją uczniowie- zażyczyła sobie, poprawy w soboty.

Net następną sobotę chciał spędzić nad jeziorem z przyjaciółmi, a nie w tej "pie-

...ęknej placówce oświatowej".

Dotarł do drzwi i się zatrzymał, wyrównał oddech i nacisnął klamkę.

-Dzieńdobryprzepraszamzaspóźnienie.

Nauczycielka popatrzyła na niego zdziwiona.

Chłopak ruszył na swoje miejsce nie patrząc na nikogo, usiadł koło blondyna i spojrzał na to co ma przed sobą.

Spodziewał się marnej kserówki sprawdzianu z darmowego generatora dla nauczycieli, ale zobaczył kolorową broszurę z zdjęciami jego szkoły i podpisem "liceum Kuszmińskiego - dobry start w przyszłość".

Net zamrugał i spojrzał pytająco na przyjaciela, który okazał się być ósmoklasistą.

-Bielecki? Dzisiaj dzień otwarty. Reszta klasy jest za szkołą na pikniku...

-Aha -Net szybko podniósł się z krzesła i wyszedł czerwieniąc się z powodu chichotów tych... -walone dzieci, muszą je pozapraszać i jeszcze zapomnieć, że to ten dzień i zapowiedzieć sprawdzian... -Mruknął do siebie po zamknięciu drzwi.

-Właściwie to sprawdzian masz jutro. -Stwierdził Manfred mówiąc przez głośnik telefonu przyczepionego do ramiączka plecaka szatyna.

-To czego nic nie mówisz?!

-Chciałem, ale zagłuszyłeś mnie tupaniem swoich kajaków.

-Ciekawe jaki ty byś miał rozmiar buta przy 190 centymetrach wzrostu.

-Przede wszystkim miałbym gąsienice albo buty zintegrowane z ciałem, ale z tego co wiem nie kwapisz się, żeby dać mi jakiekolwiek ciało.

Net zignorował marudzenie AI i wyszedł przez otwarte na oścież wyjście ewakuacyjne.

-Net! Gdzie byłeś!? -Podbiegła do niego uśmiechnięta Nika. Pocałowała go w policzek na przywitanie, a po chwili dołączyła do niej Zosia, która schowała się za swoją dziewczyną i powiedziała tylko ciche "hej".

-Myślałem, że jest matma...

-Zapomniałeś? Ech ty... Ale dobrze, że nie zrobiłeś z siebie głupka -tutaj Net się zaczerwienił, czego rudowłosa nie zauważyła, bo odwróciła się szukając kogoś wzrokiem. -Felix poszedł po coś do picia, ale nie wiem który to namiot.

-Chyba jest tam... -Net wskazał na blondyna niosącego coś przed sobą, ale gdy poprawił okulary na nosie okazało się, że to ktoś w stroju kurczęcia reklamujący gospodarstwo agroturystyczne.

-Tu jestem. -Uśmiechnięty na widok przyjaciela Felix zaszedł ich od tyłu.

Dał dziewczynom po shake’u który już nie był zbyt zimny, ale i tak lepszy od zgrzewek wody gotujących się na słońcu. Spojrzał na swojego truskawkowego, a potem na Neta.

-Podzielimy się? Kolejka jest na 20 minut. -Szatynowi przemknęło przez myśl, że prędzej dziewczyny mogłyby się podzielić, gdyby nie to, że Zosia pije bez laktozy, a Nika nienawidzi czekolady.

-Jasne. Jest tu coś ciekawego?

Przyjaciele ruszyli wzdłuż namiotów siorbiąc koktajle przez słomki (Felix robił to na zmianę z Netem) i oglądając różne wystawki jedzenia, słodyczy i szczególnie interesujących, robotów.

-Zajęcia odbywają się w każdy weekend i macie nieograniczony dostęp do zestawów lego... -Nagabywał mężczyzna za ladą, jednocześnie sterując małym samochodzikiem.

-Taki to możemy sobie zrobić w przerwie na reklamy... -Mruknął Net do Felixa, który pokiwał głową, ale i tak przypatrywał się zegarowi cyfrowemu zrobionemu z klocków.

Poszli dalej, aż znaleźli się przy wozie strażackim - cysternie.

Kilku strażaków siłowało się z hydrantem, a jeden pomagał wsiadać do kabiny młodzieży ciekawej jak wygląda taka bryka od środka.

Chłopcy skierowali się do tych pierwszych, a Nika zaciągnęła swoją "myszkę" do przodu.

-Pomóc coś? -Zapytał zaciekawiony Felix.

-Nie młody, to nie ma sensu, ten hydrant jest jakiś zaspawany, jakby chodziło o gaszenie pożaru, a nie puszczanie mgiełki, byłoby po nas...

Blondyn podszedł do czerwonego słupka i kucnął przy nim. Zaczął oglądać...

"...hmmm on ćwiczy pośladki na siłowni? A może to od noszenia tego złomu do piwnicy?" -rozmyślał Net.

-Mogę prosić nożyce hydrauliczne?

-Uch, w porządku. -Powiedział jeden ze strażaków przecierając czoło z potu.

-Felek jesteś pewien, że to dobry pomysł? -Blondyn spojrzał na niego morderczym wzrokiem.

-Tak, najwygodniej będzie ci uciąć głowę.

Na szczęście po otrzymaniu ciężkiego sprzętu i szybkim przeszkoleniu, Felix nie zajął się Netem tylko hydrantem. Lekko, o ile to możliwe przy takim nacisku, ścisnął końcówkę rury, przez co coś zachrobotało. Oddał nożyce i powiedział:

-Spróbują panowie teraz?

Po pięciu minutach przyjaciele mogli położyć się na plastikowych leżakach tak, aby delikatna mgiełka ich chłodziła.

Ponieważ mieli cały dzień postanowili się poopalać. Felix zdjął koszulkę i zakrył nią sobie twarz.

Net po 10 minutach, aby powstrzymać się od zezowania na klatkę 17 letniego przyjaciela postanowił wyjąć telefon i coś porobić.

Rozpiął uchwyt a na ekranie zobaczył tylko trzy emotki: ☀️😎☀️.

-Ej Manfred ogarnij się, daj coś poczytać...

-Trzeba było sobie książkę wziąć, zrelaksuj się i złap trochę witaminy D, to zdrowe.

Net zrezygnowany wrzucił wkurzającego przyjaciela do plecaka i położył się z powrotem.

-Może pójdziemy do Zbędnych? -Zaproponował po chwili.

-Stokrotka podobno chodzi i zapisuje obecności, więc jeśli chcemy uciec trzeba na niego poczekać. -Mruknęła rudowłosa. Zosia w tym czasie przeczesywała jej długie falowane włosy palcami i co jakiś czas całowała ją w policzek.

Net tęsknie spojrzał na włosy Felixa.

"Smyrałbym..."

:=:=:=:

821 słów

Felix, Net & Chill || FNiN Netflix [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz