rozdział pierwszy

35 1 0
                                    

Drogi pamiętniczku, obudziła mnie mama rano około godziny 5:30 gdy zobaczyłam która to godzina od razu wiedziałam że to ten dzień przeprowadzam się na ta pieprzona Florydę

robię to tylko dla tego że moja mama chce spełnić jej marzenie i żyć jej American Dream robi to też dla mnie bo sama marzyłam o tym do poki nie dowiedziałam się że się wyprowadzamy- bardzo tego nie chcę...


kiedy już przyjechałam na Florydę wszystko tu było inne, zero śniegu jak w Polsce, palmy, słońce oraz plaża czułam się tu tak dziwnie. Najbardziej nie chciałam poznać mojej nowej klasy, wole się zadawać z starszymi co już powodował że nie chcę się poznawać z 15-sto latkami które są fankami maty i pala e-faje w kiblu na przerwie, rzygać mi się chce jak o tym słyszę nie przepadam też za młodszymi ale mam paru takich znajomych. mama mnie zawołała i powiedziała żebym zabrała swoje pudła i rozpakowała je na górze  w 5 pokoju który będzie mój, zrobiłam tak jak mama prosiła gdy wniosłam dwa pudła średniej wielkości do pokoju  powiedziałam sobie to będzie dużo roboty, pokój był duży miał dwa okna  w strone jeziorka pagórków i łąk. miał również balkon z pięknymi białymi barierkami, pokój był cudowny biały w moim stylu . otworzyłam pudła i wyciągnęłam bluszcz przykleiłam go do ścian pododawałam parę dupereli typu zdjęcia na ścianę i jakieś dekoracje na komodę moja mama zamówiła nowe meble które zostały skręcone przed naszym przyjazdem wielkie łóżko z baldachimem w odcieniu białym, biała komoda, biurko, szafa wszystko bardzo mi się podobało nagle z za okna usłyszałam chichy które były tak głośne że nie dało się nie zerknąć za okno, gdy wyjrzałam za otwarte okno myślałam że zobaczę dzieci ale zobaczyłam dwóch chłopaków w wieku 16/19 lat jeden miał brązowe włosy i chyba ciemne oczy drugi miał czarne długie włosy i czapkę na sobie  śmiali się od ucha do ucha mówili do siebie Quackity? i Gogy? nie pamiętam, krzyknęłam do nich z czego się tak śmieją odpowiedzieli mi ze nie wiedzieli że ktoś się tu wprowadził i powiedzieli że mogą już iść jak nie chcę żeby  tu byli odpowiedziałam im że mogą sobie jeszcze tam biegać ale żeby byli ciszej bo moja mama musi odpocząć po przeprowadzce wtedy oni obydwoje zaczęli się oddalać od mojego domu  i przybliżać do jeziorka nie opodal zeszłam na dół i ubrałam buty było dość ciepło jak na to że by środek stycznia stwierdziłam że wyjdę w podkoszulku i spodniach dresowych czyli to w czym byłam na sobie ubrałam pierwsze lepsze trampki i wyszłam pochodziłam sobie tak z 15 minut po okolicy gdy wróciłam pod dom poszłam jeszcze do ogródka zobaczyłam że jeszcze tam siedzą normalnie wróciłabym do domu ale coś mi powiedziało żebym do nich podeszła zapytałam sie ich jak długo tu chcą siedzieć zobaczyłam że drgnęli z przestraszenia popatrzyli się na mnie z uśmiechem jakby wzieli grzybki halucynki.

Odpowiedzieli mi że mają jeszcze zamiar tu posiedzieć chwilkę jeśli mi to nie przeszkadza odpowiedziałam im że no spoko i się im przedstawiłam

- Jestem Zuza - Powiedziałam w stronę chłopaków z uśmiechem na twarzy.

- George. - Powiedział wyższy chłopak.

- Alex. - Dodał niższy.

Pogadaliśmy chwilę i padło pytanie czy dam im swój numer, zazwyczaj odmawiam i tak też zrobiłam tym razem odpowiedziałam że mogę podać co innego bo narazie mam zagraniczny numer i nie będą na mnie marnować hajsu. Zgodzili się więc podałam im mojego instagrama. Robiło się już ciemno więc się pożegnałam z nimi i wróciłam do domu, opowiedziałam mamie co się stało odpowiedziała fajnie że mam nowych znajomych  ale żebym była ostrożna bo nie wiem kim są. zaczęłyśmy rozmawiać o planach na jutro mama powiedziała że pojedziemy na jakieś zakupy typu ubrania nowe karty sim i inne, w sumie czemu nie. powiedziałam mamie że idę się rozpakować do końca powkładać ubrania do szafy itp. Poszłam na górę zapaliłam światełko w pokoju i wyciągnęłam ubrania, laptopa i inne bzdety typu pluszaki, gdy już wszystko rozpakowałam włączyłam laptopa i zaczęłam pisać na messie do mojej przyjaciółki opowiadając jej o dzisiejszym dniu obie obiecałyśmy sobie ze utrzymamy kontakt na zawsze do ferii kiedy wrócę do polski na tydzień do taty i się z nią spotkam wątpiłam że to wypali ale do ferii został tylko kilka tygodni.




WoW rozpisałam się i to bardzo743 słów wiem że ten rozdział dość krótki i dziwnie złożony ale dopiero zaczynam so yeah mam nadzieje że wam się podobał sory jeśli są jakieś błędy ale nie sprawdzam za bardzo tych rozdziałów

gwiazdka 🥺🤨

you and him?! (Dnf)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz