Siedziałam na tarasie, pijąc już zimną herbatę. Wpatrywałam się w nasz nowy ogród, podziwiałam najrózniejsze krzewy i kwiaty, które zasadziła mama.
Od następnego tygodnia miałam zacząć naukę w Gasquet High School. Wracam do szkoły po trzech latach uczenia się indywidualnie. Zdaniem mamy powinnam skończyć naukę dalej w domu, ale ja wolę wrócić do ludzi.
Trzy lata temu, prawie zginęłam w wypadku samochodowym. Niefortunne dla mnie zderzenie, osobówka wjechała w lewy bok naszego samochodu, tam gdzie siedziałam ja. Mało co z tego pamiętam, kojarzę tylko krzyk mojej mamy, później straciłam przytomność.
Obudziłam się dwa miesiące później, z rwącym bólem po prawej stronie mojego ciała. Wtedy dowiedziałam się o paskudnej bliźnie, która ciągnęła się od biodra bo piersi.
O bliźnie, której nikt od tamtego czasu nigdy nie widział, wstydziłam się pokazywać w odkrytych ubraniach, ze łzami w oczach wpatrywałam się w lustro, ponieważ zostałam oszpecona.
Z letargu wyrwał mnie mój brat, który stanął w progu drzwi od tarasu.
-Hm? Przepraszam, zamyśliłam się.- Brat posłał mi kpiące spojrzenie, więc zmarszczyłam brwi, nie wiedząc o co mu chodzi.
-Usyłszałem tłuczone szkło, nic Ci się nie stało?- Spojrzałam na kubek, który przed chwilą był w moich dłoniach, a teraz leżał w częściach pomiędzy moimi nogami.
Głośniej westchnęłam wracając wzrokiem do brata. Vinnie potrzedł do mnie, kucnął i zaczął zbierać szkło.
-Zostaw, ja rozbiłam to ja posprzątam.- Odpowiedziałam mu szybko, orientując się co robi.
-Z twoją niezradnościął to prędzej sobie tym palca utniesz niż posprzątasz.- Brat znowu wrócił do swojego kpiącego uśmieszku, kontynuując sprzątanie.
Mimo wszystko, spojrzałam się na niego z uśmiechem, myśląc jak bardzo jestem wdzięczna, że go mam.
____________________________________________
Dzień dobry lub Dobry wieczór w zależności do tego, kiedy to czytacie.
Chciałabym was przywitać w mojej pierwszej książce, której nie usunę od razu po publikacji.
Zachęcam was do czytania i poznawania nowej historii.
Kto wie co może się w końcu dziać nie?
Dobra edit po półtorej roku XD wchodzę na watt, patrzę się i mówię ja pierdole ale ja shit wstawiałam do internetu więc się biorę za poprawianie tego bo nie wytrzymam. Nie chce usuwać tej "książki" o ile tak to można nazwać, nie mam żadnej koncepcji, więc jeśli ktoś jeszcze o tym pamięta to zapraszam to wspólnego śmiania się XD
CZYTASZ
Flowers carried by the wind.
Novela JuvenilJak to jest żyć życiem, które nie jest przeznaczone dla Ciebie? Kiedy udajesz, że wszytko jest w porządku ale później najciemniejsze sekrety twojej rodziny w końcu wychodzą na jaw.