Rozdział 3

22 3 39
                                    

                       Roseline i Nicodem doprowadzili samochód, do względnego porządku, ale po zapachu męskich perfum, których używał Evan, oraz tytoniu nie było śladu. Wszędzie unosiła się woń wymiocin.
- Zaraz ja się porzygam - jęknął Nicodem.
Chłopak zajął z powrotem swoje miejsce, zatykając nos. Rose wyrzuciła brudną  chusteczkę na trawę, po czym sięgnęła do swojej torebki, wyciągając małą flaszeczkę, podeszła do drzwi szatyna, gwałtownie je otwierając.
- Proszę bardzo - Dziewczyna zaczęła pryskać przed twarzą chłopaka, swoją mgiełką zapachową. Zapach leśnych owoców, szybko rozniósł się po całym samochodzie.
- Posrało cię! - Nicodem wykrzyczał, mocno przy tym kaszląc. Wyrwał Rose buteleczkę i odsunął ją tak, by nie mogła jej dosięgnąć.
- Jak mi tego nie oddasz, to sama sobie to wezmę, a wtedy udusisz się zapachem truskawek.
                         Livia przyglądała się całej sytuacji, z lekkim rozbawieniem, ale do niej również dotarł mocny zapach, który powodował kolejne mdłości. W pewnym momencie, dołączył do nich Evan, który zdążył wypalić już dwa papierosy, wrócił do samochodu. Zanim ktokolwiek zdążył się zorientować, wyjął z rąk Nicodema flaszeczkę, wyrzucił ją za okno i usiadł za kierownicą. Szklana butelka potłukła się.

- Pojebało was - skomentował chłopak.
Jego twarz była bardzo poważna, oczy lekko przymrużone. Odpalił silnik i ruszył. Mocno zaciskał ręce na kierownicy, przez co było widać, jak każdy jego najmniejszy mięsień drgał. Rose zabijała go wzrokiem. Gdyby nie to, że zawartość potłuczonej butelki, była na wykończeniu, dziewczyna już dawno rzuciłaby się chłopakowi do gardła.
                                            Jechali długą, prostą drogą, Roseline zdążyła usnąć. Nagle silnik zgasł, a samochód się zatrzymał.
- Co jest! 
Nicodem spojrzał na przyjaciela, który próbował odpalić samochód, na daremno. Evan wyskoczył z samochodu jak oparzony, podszedł do maski pojazdu i szybko ją otworzył.
- Akumulator się rozładował
- Debilu, zostawiłeś samochód odpalony, jak staliśmy na poboczu
- Dzwoń po Lynton'a
- Pewnie nie jest trzeźwy, sobota, wieczór i wiesz...
- Dzwoń, my też nie raz, prowadziliśmy po pijaku, nie pamiętasz?
- Nie wydaje mi się, żeby był to dobry pomysł
- Dzwoń!
Nicodem nie zamierzał dyskutować z przyjacielem, wiedział że nie można wygrać z Evanem, więc posłusznie wyciągnął komórkę i wykonał telefon.

                                   Głos chłopaka, obudził Rose, która nie wiedziała co się dzieje. Spojrzała zdezorientowana w stronę Livii, która była równie zszokowana.
- Ten pieprzony idiota, zostawił odpalony silnik i rozładował się akumulator, więc stoimy w czarnej dupie, czekając na wybawienie
- Uważaj na to, co mówisz - burknął chłopak, wsiadając do samochodu.
Usiadł bokiem, wyciągnął zapalniczkę i po raz kolejny odpalił papierosa.
Jedyne co Livia, o nim wiedziała to, to że był dziwny i uzależniony od papierosów, no i to, że miał zapędy na zostanie psychopatą.

                                              ***
             Po upływie około, trzydziestu minut, podjechało duże BMW. Z samochodu wyszedł młody mężczyzna, w wieku Evana i Nicodema. Jeden czarny kosmyk, z jego ułożonej fryzury, opadał na jego czoło. Był uśmiechnięty i wydawał się sympatyczny. Podszedł do przyjaciół, przywitali się, klepiąc się po plecach.

Rose i Livia, również opuściły samochód Evana i podeszły do chłopaka.
- Hunter, musimy zabrać ze sobą, te dwie - Evan skinął niechętnie głową, w kierunku dziewczyn.
- Nie sprawiają większych problemów, chyba że Livii znowu zbierze się, na rzyganie - dodał Nicodem.
- Nie ma problemu - odparł chłopak z uśmiechem, wystawiając szereg, białych zębów.

                            Wszyscy wsiedli do samochodu, zostawiając fiata na poboczu. Nicodem zajął miejsce, obok Huntera, natomiast Evan usiadł pomiędzy dziewczynami. Livia spojrzała z obrzydzeniem na chłopaka, niechętnie siadając po jego prawej stronie.
- Śmierdzisz wymiocinami - syknął do dziewczyny
- Ty zalatujesz zdechłą rybą - odpowiedziała Livia, odwracając głowę w kierunku szyby.
                                                                       
                         Tak jak podejrzewała, młodzi mężczyźni nie odwieźli jej i Rose, do domu. Hunter zaparkował samochód, przed nieznanym jej blokiem. Obok klatki schodowej stało mnóstwo ludzi. 

Lost Position Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz