3

4 0 0
                                    

Po dłuższej chwili w jego ramionach poczułam ulgę , przestałam płakać . Podniosłam głowę i spojrzałam w jego cudowne brązowe jak kawa z rana oczy . Josh wpatrywał się w moje średniej długości brązowe  włosy .Odwzajemnił mój wzrok i wpatrywaliśmy się w siebie przez dłuższą chwilę , aż Josh zaczął :

-May ...  przepraszam cię . Nie powinienem  cię tam samą  puszczać .

-Josh.. to ja tam sama z siebie poszłam nie miałeś na to wpływu ...

- Nie May ... to moja wina powinienem cię przekonać że to zły pomysł

Uznałam że zaprzeczanie dłużej nie ma sensu i przystałam na jego opcję . 

- Nic ci nie jest ? - zapytał z wielką troską 

- Nie , nic mi nie jest  - odpowiedziałam tak tylko dlatego żeby się nie obwiniał , chociaż nie wiedziałam do końca dlaczego jestem w szpitalu .

Rozmawiałam dłuższą chwilę z Joshem , aż nie postanowił złożyć wizyty doktorowi i się upewnić czy na pewno nic mi nie jest . Po dłuższej chwili czekania na Josha i picia zielonej herbaty którą mi kupił , zjawił się . 

- May rozmawiałem z doktorem i powiedział że miałaś lekki uraz mózgu , ale możesz już wracać do domu . Doktor powiedział że zaraz sporządzi wypis .

Nie wiedziałam co powiedzieć , więc w odpowiedzi postanowiłam tylko pokiwać głową i wziąć ostatni łyk herbaty .

-Mała , choć weźmiemy twoje rzeczy i jedziemy do domu.

Wstałam ,on otulił mnie swoim ramieniem i poszliśmy zabrać moje rzeczy .

...Where stories live. Discover now