Rozdział I

178 12 9
                                    

Kilka słów od autorki 😘

- Rzeczywistość zawarta w opowiadaniu jest fikcją

- Nie ma tu zawartych żadnych spoilerów i wszystko jest wymyślone, nie ma nawiązania do głównej fabuły, jak już coś to oddane są trochę charaktery tych postaci.

- Sorka jak są błędy gramatyczne, ortograficzne itp.

Miłego rycia mózgu!<3

----------------------------------------------------

Była noc. Około godziny 3.00.
Nikolai spokojnie przebywał w swoim pokoju, przeglądał jakieś rzeczy na telefonie. W domu mieszkali też Sigma i Fyodor. Jednak bliżej pokoju Nikolaia był pokój Fyodora, Sigma miał go najdalej. (Prawdopodobnie dlatego, że ma dosyć Gogola więc chciał być jak najdalej niego. W głębi duszy go bardzo lubi, poprostu trochę przeraża go jego zachowanie.)
W pewnym momenencie z pokoju obok, zaczęło wydobywać się ciężkie oddychanie. Nikolai trochę się zdziwił, ale pomyślał, że poprostu Fyodorze coś złego się przyśniło czy coś w tym stylu. Gogol po krótkim namyśle zignorował to co usłyszał. W dalszym ciągu korzystał z telefonu na swoim łóżku. Po krótkim czasie, znów słyszał coś podobnego, ale trochę głośniejszego. Powolii odgłosy zaczynały brzmieć jak jęki. Nikolai się zaniepokoił i już wiedział, że coś jest na rzeczy.
Koniecznie chciał sprawdzić, czy ma rację, no i okazja zobaczenia, jak Fyodor sobie zwala była rzadka. A więc drogi Nikoś wpadł na pomysł, by poobserwować wyczyny Dostojewskiego przez dziurkę od klucza. A więc podniósł się z łóżka najciszej jak się dało. Zrobił jeden krok, następny i tak dalej, aż wkońcu znajdował się przy drzwiach pokoju Rosjanina. Lekko pochylił się do miejsca na klucz w drzwiach i próbował coś dostrzec. Jednak mimo starań, nie zauważył Fyodora. Gdy przyglądał się tak dalej w tej ciemności zauważył, że Fyodor znajduje się pod kołdrą. To poprostu było widać. Kołdra była całkiem nienaturalnie ułożona. Z racji tego, że Gogol starał się jak najciszej tam dostać, Dostojewski nic nie usłyszał i kontynuował masturbację. Słychać coraz bardziej było pocieranie o mokrego penisa i coraz głośniejsze jęki, które sprawiły, że Nikolai się napalił.
Nie mógł już wytrzymać, więc postanowił wejść do środka i przerwać tę czynność. Odgłosy raptownie się uciszyły. Nikolai podszedł do łóżka i zdjął kołdrę. Jego oczom ukazał się nagi w dolnej części Fyodor, trzymający swojego kutasa.

- Dosiu.. Co ty robisz..? I to jeszcze o tej godzinie? Mógłbyś przynajmniej być trochę ciszej.

Fyodora na jakiś czas trochę przytkało, ale po chwili powiedział:

- I tak pewnie lubisz tego słuchać, więc w czym problem?

- Ja nie mam problemu, ale Sigma...

- Ah.. No trudno.

Dostojewski sekretnie sobie zwalał do zdjęcia Nikolaia, ale schował je pod poduszkę. A przynajmniej wydawało mu się, że je schował. W rzeczywistości zdjęcie leżało tuż obok niego ale odwrócone na drugą stronę, tak że było widać pustą kartkę. Fyodor nawet się nie zorientował A Nikolai miał je już w ręce. Fyodor wiedząc, że nic już nie może zrobić, w ciszy patrzył jak Nikolai dowiaduje się, co tak naprawdę było przyczyną masturbacji. Gogol przyglądając się zdjęciu trochę zamarł. Dowiedział się właśnie, że Fyodor zwalał się do jego zdjęcia. To go jeszcze bardziej napaliło. Szybko więc rzucił zdjęcie w bok.

- A więc to tak Dos-kun? Hihi. Mogłeś powiedzieć to bym ci zwalił!- wykrzyknął radośnie Nikolai robiąc energiczny obrót.

- Nikolai, czy ty trochę nie przesadzasz?

- Hm? No co ty z wielką chęcią ci pomogę!

- Dobrze, możesz to zrobić, tylko proszę nie wydzieraj się tak, bo aż uszy pękają. No i nie chcę, żeby Sigma pomyślał sobie coś dziwnego.

- Serio?? Jeeej!! - Gogol był całkiem zachwycony odpowiedzią Dostoya, ponieważ spełniło się jedno z jego najskrytszych marzeń.

- Mówiłem ci abyś nie krzyczał... - westchnął Fyodor.

- Dobrze, sorki Dosiuuu...

Nikolai wszedł szybko na łóżko i widać było, jak bardzo był podjarany. Akurat w tym samym czasie drzwi do pokoju otworzyły się i to bardzo ostro. W progu drzwi stał Sigma. W zbyt luźnych piżamach i z potarganymi włosami. Wyglądał na bardzo zdenerwowanego i zmęczonego.

- Czy moglibyście być trochę ci..-Sigma z zaskoczenia przerwał wypowiedź gdy zauważył, co właśnie robią jego współ-lokatorzy.

- CO WY TU DO CHOLERY ODPIERDALACIE?! - wydarł się Sigma z ostrym wkurwieniem i równocześnie zaniepokojeniem.

To be continued 🥰💪

Sigma ma dość zycia (fyolai)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz