Ta część jest w miare normalna i nie zawiera kontentu nsfw (ale następna będzie prawdopodobnie zawierać), w tej części jest troszkę opisana codzienność Sigmy, więc zapraszam!
- - - - - - - - - - - - - - -
Po ostatnim zdarzeniu (w rozdziale I), Sigma uciekł i schował się pod kołdrę w swoim pokoju. Miał dosyć wszystkiego, więc próbował zasnąć, ale przez dobiegające dzwięki z pobliskiego pokoju, nie było to możliwe.
- Noż kurwa mać, nawet nie można spać w tym domu.. - przeklinał sam do siebie przez łzy, leżąc skulony i ciągnąc się za włosy.
Leżał tak sobie i myślał, czemu on w ogóle pojawił się na tym świecie. W pewnym momencie przypomniało mu się, jak Dazai oferował mu podwójne samobójstwo. Stwierdził, że to nie najgorszy pomysł, ale z Dazaiem, narazie też nie miał ochoty się kontaktować, bo jak to twierdził - każdy z nich jest równy siebie. Uważał, że Dostojewski, Gogol i Dazai byli identycznie pojebani. To znaczy, Nikolai jego zdaniem był najgorszy ze wszystkich, jednak z żadnym z nich nie miał ochoty przebywać.
Wkońcu zebrał się na duchu przerywając swą rozpacz.- Dobra już. Wiecie co? Chuj mnie to grzeje. Wybombiaj niunia. - Wyobraził sobie, jak robi Nikolaiowi karate cios w twarz i trochę uspokojony na duchu, przystąpił do próby spania numer dwa. Podczas próby, przypomniał sobie o piosence "Kuki się powiesił" i podśpiewując ją sobie w myślach, sprawnie zasnął.
Nastał piękny poranek 🌞
Sigma nie świadom niczego, co wydarzy się tego dnia, wstał z całkiem nienajgorszym humorem. Pewnie dlatego, że na dworze świeciło słonće i ogólnie atmosfera zdawała się być całkiem przyjemna. Nie słyszał żadnych krzyków ze strony Gogola, jakie zazwyczaj zdażały się o porankach, bo zawsze palił pięćdziesiątego naleśnika z rzędu, a Fyodor nigdy mu nie pomagał, tylko obserwował, jak koleś pogrąża się w rozpaczy, bo jest jakiś chory na łeb i lubi patrzeć na cierpienie innych, kiedy naleśniki miały być też dla niego.
- Kurczę, aż muszę iść do kuchni, zobaczyć co się dzieje, bo nie dowierzam, że jest tak cicho.
Sigma zaczął iść powolii do kuchni oglądając się za siebie, sprawdzając, czy przypadkiem nie robią sobie z niego żartów. Ale po kilku minutach kroczenia po domu, nie dostrzegł nikogo. Bardzo go to ucieszyło, że chociaż przez jakiś czas, może pobyć sam. Odrazu pobiegł do swojego pokoju, usiadł wygodnie na łóżku i patrzył przez okno na piękne widoki, w celu relaksu.
Wszystko było idealne. Ale, przecież, wszystko co dobre zawsze szybko się kończy. No i tu było nie inaczej. Ledwo minęło pięć minut, a słychać było otwieranie drzwi kluczem.
Sigmie odrazu zniknął uśmiech z twarzy.- Taa.. Już przyszli spowrotem. Ciekawe co sobie wymyślili..
- SIGMAAAAA! ŚPISZ?? - wydarł się Nikolai, ledwo co w ogóle będąc w domu. Obok niego stał Fyodor z mimiką twarzy naśmiewającą się z jego głupoty, a za nimi stała jeszcze jedna osoba.
Sigma nie odezwał się ani słowem. Szybko zwinął się pod kołdrę i udawał, że śpi.
Nikolai podbiegł do jego pokoju i uchylił drzwi. Zaskoczyło go to, że jeszcze śpi, bo zazwyczaj budził się szybko.- Sigmaa?? Wstajesz? Mam coś dla ciebie!
Sigma próbował udawać, że śpi ale po kilku minutach natarczywego krzyczenia Gogola, wstał z łóżka błyskawicznie i ze złością.- No wstaje już, jeju daj mi spokój. Co ty chcesz?
- Sigmuś! Już się obudziłeś, super! A więc powiem ci coś szybciutko. Razem z Fyodorem zauważyliśmy, że nudzisz się tutaj sam w pokoju i potrzebujesz towarzystwa. Dlatego przyprowadziliśmy ci kogoś! Napewno się dogadacie!- wykrzyczał z ekscytacją widoczną na jegi twarzy.
- CO?! Niby kogo?! Nie chce tutaj nikogo, dajcie mi wszyscy spokój, skąd w ogóle taki wniosek?
Nim wypowiedź Sigmy się skonczyła, jego wkurzający wspól-lokator zdąrzył już wyjść z pokoju.- Boże.. Czemu mnie to musiało spotkać.. Ciekawe kogo on tu przyprowadził.. - Zamartwiał się Sigma. Minęło z pół minuty a Nikolai znów pojawił się w jego pokoju.
- No, no, już ci przyprowadziłem przyjaciela, prosze baardzooo! - Powiedział Gogol wpychając w drzwi pewną osobę.
- No cześć, Sigma. - Powiedziała z uśmieszkiem przyprowadzona osoba.
CZĘŚĆ DALSZA NASTĄPI
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Kilka słów od autorkiHej, oto druga część opowiadania Sigma ma dość życia. Narazie rozdziały są trochę krótkie, za co przepraszam, ale następne może będą dłuższe.
Nie ukrywam mam niezły ubaw podczas pisania tego, dlatego dalsza kontynuacja napewno się pojawi.
Gdyby ktoś jeszcze dalej nie łapał (chociaż wątpie), to jest to komedia i jeżeli czujecie cringe podczas czytania i zdaje się to wam odklejone, to nie czytajcie dalej, ja poprostu mam taki styl pisania. Lubię żeby moje opowiadania były zabawne. ( Jeżeli nie są to trudno, mam poprostu może słabe poczucie humoru?) Także tak, za jakiś czas będzie następna część, miłego dzionka i dozobaczonka!
CZYTASZ
Sigma ma dość zycia (fyolai)
FanfictionJakies gowno Fyolai, wiekszosc wymyslane w szkole, nie polecam jak nie lubisz cringu.😍👍SMACZNEGO 18+, ryjace mozg