26.

645 16 0
                                    

POV THEO

Minęły 2 dni po tym jak Lea została porwana przez Martineza.. Co ten człowiek miał w głowie to nie wiem.. Lea wyszła już ze szpitala, ponieważ wszystko było dobrze jak i z nią tak i z dzieckiem.. Mimo moim namową wyszła, bo jak to ona twierdzi " W domu też mogę leżeć, a nawet wygodniej będzie mi tam niż tu" tak więc jesteśmy już w domu i właśnie robie dla niej kolację..  Jutro mamy stawić się na policję złożyć zeznania..
- Kochanie kolacja. Chcesz do łóżka czy pomóc Ci zejść tu?
- Już idę!- krzyknęła
Zeszła do mnie na dół powoli. Brzuszek już było fajnie widać. Bardzo się cieszę, że ich mam.. To znaczy mam i nie mam, bo czekam na narodziny naszego synka..
- Mmm.. jakie to dobre kotku!! - powiedziała z pełną buźką
- Smacznego kochanie. Cieszę się, że Ci smakuje. Właśnie miałem Ci powiedzieć.  Dzwonił do mnie policjant i powiedział, że Ojciec Davida Martinez-a chce coś nam powiedzieć..
- Jutro jak będziemy na policji to możemy iść. Przecież już nam nic nie zrobi
- Tylko proszę Cię nie denerwuj się kochanie. Jak będzie się coś działo to masz mi powiedzieć
- Dobrze.
Zjedliśmy kolację. Wstawiłem naczynia do zmywarki i oboje poszliśmy pod prysznic. Następnie udaliśmy się do łóżka i wtuleni w siebie usnęliśmy.

Rano obudziłem się szybciej. Lea jeszcze spała. Wyszedłem z Nouagą na spacer. Po 30 min wróciliśmy, a nasza Lea jeszcze spała. Dałem psu wody do miski i poszedłem wziąć prysznic. Następnie ruszyłem do garderoby się ubrać..

Następnie postanowiłem poczekać na Lea-e w salonie razem z Nouagą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następnie postanowiłem poczekać na Lea-e w salonie razem z Nouagą. Bawiłem się z nią, gdy usłyszałem kroki. Spojrzałem za siebie i stała tam moja piękność.

POV LEA

Byłam już gotowa. Ubrana w czarną obcisłą sukienkę. Nie mówiłam nic Theo-wi, ale bardzo denerwowałam się tym spotkaniem.

Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy Theo-a samochodem na policję

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy Theo-a samochodem na policję. Całą drogę trzymałam za rękę Theo-a. Bałam się tego, co możemy tam usłyszeć.. Droga nam minęła bardzo szybko..
Wyszliśmy z samochodu i od razu skierowaliśmy się na komisariat. Następnie zaprowadzili nas do pokoju przesłuchań i tam już czekał na nas Diego Martinez.. Gdy go zobaczyłam od razu czułam, że ta rozmowa nie będzie ciekawa..
-Dzień dobry. Chciał Pan nas widzieć. - powiedziałam.
- Od razu powiem o co chodzi. Theo, ja i twoi rodzice chcieliśmy, żebyś Ty i moja córka wzięli ślub i połączyć chcieliśmy nasze firmy. Niestety twoi rodzice zmarli i nie doszło do podpisania takiej umowy.. Ale to mnie nie zraziło.. Robiłem wszystko, żebyście się spotkali i między wami zaiskrzyło.. W tym klubie to ja kazałem Laurze usiąść tobie na kolana, bo byłem pewny, że ta twoja prawniczka będzie również tam.. Mój syn nie wiedział o tym, że mieliśmy takie plany wobec was. Cieszyłem się, że zainteresował się Tobą- I w tym momencie popatrzył na mnie- ale oczywiście Ty miałaś go gdzieś.. Mówiłaś ciągle, że możecie być przyjaciółmi.. Ja tego nie przyjmowałem do wiadomości,bo gdyby David był z Tobą, to Theo i moja córka Laura mogli być, w końcu razem. Postanowiłem Cię porwać i zmusić do ślubu z moim synem. Wtedy Theo by się załamał i wtedy wkroczyłaby Laura. Niestety mój głupi syn zakochał się w twojej sekretarce.. I wtedy gdy przyjechał do mojego apartamentu policja wbiła do nas..- byłam w szoku.. Jak można komuś układać życie.. Nie rozumiem tego i jeszcze ja miałabym wziąć ślub z przymusu.. Boże..
- Na pewno bym nie spojrzał na twoją córkę.! Kocham Lea-e i będziemy mieć dziecko. Choćbym miał cierpieć nigdy bym nie pocieszył się twoją córką!! Masz szczęście, że z dzieckiem i Lea-ą jest wszystko w porządku!!- wykrzyczał Theo.
Ja musiałam wyjść. To było dla mnie za dużo. Nalałam sobie wody z dystrybutora i usiadłam na krześle.. Theo jeszcze był w środku, ja natomiast chciałam jak najszybciej być w domu i zapomnieć, o tym, co mówił ten cały Martinez... I pomyśleć, że David ma takiego głupiego ojca.. Z zamyślenia wybija mnie głos..
- Cześć Lea.- mówi.
- Cześć David. Co ty tutaj robisz?
- Przyszedłem złożyć zeznania na mojego ojca. - mówi, a w jego oczach widzę smutek..
- Ja właśnie miałam z nim rozmowę. Theo jest jeszcze w środku, ale ja już nie mogłam wytrzymać tam..
- Słyszałem.. Jest mi głupio za niego.. Nigdy bym nie pomyślał, że on by takie coś wymyślił.. Jeszcze ta sprawa ze ślubem naszym przymusowym.. Lea bardzo Cię przepraszam za niego.
- Na szczęście nic się nie stało takiego..
W trakcie naszej rozmowy z pokoju przesłuchań wyszedł zły, co ja mówię wściekły Theo.. Podszedł do mnie i objął mój brzuch ręką, całując w skronie.
- Jestem już. Cześć David. - przywitał się i podał mu rękę.
- Cześć Theo. Właśnie rozmawiałem z Lea-ą o moim ojcu.. Ale widzę, że wam się rodzinka powiększy.. Gratuluję. - powiedział i mnie przytulił, a Theo-wi podał znów rękę.
- Dziękujemy. My już będziemy się zbierać, ale jakbyś miał ochotę to zapraszamy na kawę do nas i ciasto. - powiedziałam uśmiechając się
- Nie ma problemu. Na pewno się odezwę. Mam do was kontakt. Lea gdyby Theo nie mógł czy coś, a potrzebowałabyś pomocy to śmiało dzwoń.
- Dziękuję. Jesteśmy w kontakcie.

Pożegnaliśmy się i wyszliśmy z komistariatu. Byłam taka zmęczona już tą całą sprawą, że marzyłam tylko o kąpieli i wygodnym łóżku.. Chciałam zapomnieć, o tym wszystkim i cieszyć się z tego co mam teraz.. A pomyśleć, że Theo-a poznałam w mojej kancelarii i był moim klientem.. Kocham go i jestem szczęśliwa, że za kilka miesięcy dam mu jego małą kopie- synka.
Podjechałyśmy pod dom i weszliśmy do środka. Ja poszłam od razu pod prysznic, Theo poszedł na szybki spacer z Nouagą.
Gdy leżałam w łóżku już wykąpana i lekko przysypiałam przyszedł mój mężczyzna. Dał mi buziaka i poszedł pod prysznic.. Oboje byliśmy tak zmęczeni, że usnęliśmy w szybkim tempie..

Teraz miałam nadzieję, że już wszystko będzie dobrze.. Że będziemy, w końcu szczęśliwi..

Kiedy miłość staje się szaleństwem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz