pierwszy raz poznałam kogoś tak bipolarnego

204 9 1
                                    

Wstałam o 13 z lekkim bólem głowy, co jak mniemałam było spowodowane sporą ilością alkoholu, który wczoraj wypiłam.

Od razu podreptałam do łazienki umyć zęby, a potem do kuchni po wodę i tabletkę. Nikogo nie było w domu i zamierzałam cały dzień przesiedzieć właśnie w środku. Ogarnęłam się trochę i ułożyłam wygodnie na łóżku z zamiarem poszukania jakiegoś filmu na netflixie. Oczywiście mój spokój przerwał dzwonek telefonu, a gdy zobaczyłam numer dzwoniący trochę mnie zamurowało.

Jude Bellingham

Ale dlaczego dzwonił? Przecież urwaliśmy kontakt. No znaczy prawie, raczej to ja go urwałam. A nawet zerwałam. Miałam wrażenie, że to jakaś moja taktyka obronna. Gdy zaczynało mi na kimś zależeć często przyłapywałam się na tym, że myślałam jak mogę tą osobę do siebie zniechęcić. Może nie zawsze to robiłam, ale w kwestiach związkowych i miłosnych niemal, że za każdym razem. Bałam się zaufać komuś w taki sposób. I nie chciałam dać się nikomu złamać i zranić.

Wypuściłam głośno powietrze i wcisnęłam zielony przycisk.

-Halo?- powiedziałam.

-Hej Soph.- powiedział Anglik, z którym kiedyś kręciłam.-Wiesz, że tak sobie pomyślałem o tobie.

Słyszałam po jego głosie, że jest pijany.

-Jude. Słyszę, że jesteś pijany. Po co dzwonisz? Tylko powiedz szczerze.

-Słońce, stęskniłem się za tobą po prostu. No i mam dobre wieści.

-Okej w takim razie mnie zaskocz, geniuszu.

-Po jutrze będę w Oslo i będziemy mogli się zobaczyć mała.

Po pierwsze za dużo było tych "słodkich przezwisk". Po drugie nie mieszkam w Oslo. A po trzecie nie chciałabym się z nim spotkać. Po prostu. Tylko jak mu to wytłumaczyć, jeśli jest nawalony w trzy dupy?

-Ehh, Jude. Nie będziemy mogli się zobaczyć.

-Mała no weź. Nie często bywam w tej twojej Norwegii.

-Jude. Wyprowadziłam się. Mieszkam w Barcelonie.

-Co, ale jak to?- czknął.-Od kiedy?

-No nie dawno, to świeża sprawa. Moi rodzice dostali tu prace i dlatego.- po chwili zdałam sobie sprawę z tego, że się mu spowiadam i od razu przestałam mówić.

-Myślałem, że uda się nam spotkać kochanie- przegiął.- No, ale nic. Może wkrótce nadarzy się jakiś meczyk towarzyski w Barcelonie. Mam nadzieję, że do usłyszenia i może zobaczenia. Kończę mała.- na te słowa się rozłączył, a ja cała się spięłam.

Jedynie Zoe wiedziała o całej sytuacji z Bellinghamem. Byliśmy z chłopakiem dość blisko, bywał czasem w Oslo. Chodziliśmy wtedy na kluby lub po prostu spędzaliśmy razem czas. Któregoś razu jednak, po tym gdy się całowaliśmy on zaczął się dziwnie zachowywać. A po pewnym czasie wszystko było okej. Mimo, że coś do niego czułam, to wiedziałam, że robi to specjalnie. Próbował mnie od siebie uzależnić, cały czas leciały jakieś słodkie słówka, tak jak podczas rozmowy telefonicznej, a potem nagle urywał kontakt na kilka dni, po czym znowu był milutki. Ja na szczęście w porę to zauważyłam i sama zaczęłam się tak odgrywać. Później całkowicie przestał się tak zachowywać, chciał jedynie nawiązać ze mną kontakt, a ja albo odpisywałam zdawkowo, albo po upływie jakiegoś czasu.

I właśnie od tamtej pory, gdy ktoś próbuje ze mną kręcić, ja go odrzucam lub olewam. Nie wiem czemu, ale coś wbiło się do mojej głowy, że jeśli mój umysł nie dał mi cierpieć i w porę zareagował na dziwne zachowanie Juda to teraz muszę dbać o to, by nikt mnie nie zranił.

about us| pablo gaviOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz