Uwaga! Tekst pisany kursywą to wspomnienie.
Demi POV
Nie wierzyłam, że mój ojciec był, a co najgorsze nadal jest wciągnięty w jakieś dziwne interesy z mafią czy czymś innym. Po tym jak David mi o tym powiedział zaśmiałam mu się w twarz po czym on pokazał mi zdjęcia, zdjęcia na których był mój tata. Niektóre z nich były zrobione w trakcie jakiś wyścigów samochodowych, inne z jakiś spotkań, a te które najbardziej mnie zainteresowały przedstawiały go z różnymi rodzajami broni. Na początku nie rozumiałam o co mu w tym wszystkim chodzi ale przechodząc z pytania do pytania zaczęłam wszystko rozumieć. Wiedziałam już wszystko. David chciał zemsty, zemsty na moim tacie, a ja musiałam mu w tym pomóc. To była propozycja nie do odrzucenia. Musiałam się zgodzić.
-Co jeśli się nie zgodzę? - spytałam pewnym siebie głosem, na co usłyszałam ciche śmiechy osób znajdujących się w pomieszczeniu.
- No cóż, Demi... - mężczyzna wstał z fotela i podszedł do mnie zdecydowanym krokiem. - Wtedy będę musiał zrobić coś o wiele gorszego niż to. - po tych słowach wyjął z kieszeni nóż, przejechał nim po mojej twarz. Odsunął nóż od mojej twarzy i przeniósł go do mojej prawej ręki. Na początku nóż sunął delikatnie po moim ramieniu w górę i w dół jednak za drugim razem nóż wbił się o wiele głębiej, a z moich ust wydał się głośny krzyk.
Niczym się spostrzegłam wjeżdżaliśmy na podjazd, który kierował do mojego domu. Gdy samochód się zatrzymał wyszłam z samochodu i skierowałam się w stronę drzwi. Słyszałam za sobą jego kroki. Podczas jazdy nie odezwałam się do niego ani jednym słowem. Oczywiście podczas mojego dzisiejszego spotkania dowiedziałam się też o nim. Weszłam przez frontowe drzwi domu i nie zrobiłam nawet kilku kroków, a do pomieszczenia wpadł mój ojciec.
- Demi! Jak dobrze, że jesteś! Zrobili ci coś? - zignorowałam jego słowa. W nie kulturalny sposób wyminęłam go i weszłam po schodach by skierować się do mojego pokoju. Będą już w nim odetchnęłam z ulgą. Usiadłam na moim idealnie zaścielonym łóżku i wzięłam głęboki wdech. Po chwili poczułam zbierające się do moich oczu łzy. Łzy, które powstrzymywałam przed Cameronem i tatą. Może i z zewnątrz wyglądałam na twardą ale w środku byłam strasznie słaba. Zawsze tata mi powtarzał, że nie można okazywać swoich uczuć publicznie, że przy innych trzeba być twardym, bo ktoś może to wykorzystać przeciwko tobie.
Przetarłam kilka łez wypływających z moich oczu i podniosłam się do pozycji siedzącej.
- Dam radę. - mruknęłam do siebie. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Wytarłam moje oczy by nie było widać, że płakałam. Drzwi uchyliły się, a do pokoju wszedł Cameron.
- Mogę? - zapytał stojąc w drzwiach.
- Jeżeli musisz. - chłopak wszedł do pokoju i usiadł koło mnie.
- Demi, co się tam stało? Co ci powiedzieli?
- A i jeszcze jedno Demi. - usłyszałam kierując się już do drzwi, na co się odwróciłam. - Nie możesz nikomu powiedzieć o tym co musisz zrobić. Jeżeli ktoś się dowie to nie zawaham się i ktoś na tym ucierpi. - po tych słowach wyszłam z pokoju.
- Nic się tam nie stało. Po prostu dostałam wiadomość o was. - powiedziałam powoli uważając na wypowiadane słowa.
- Demi. - westchnął. - Nie powinnaś o tym wiedzieć...
- Nie powinnam o tym wiedzieć?! No oczywiście! Najlepiej żeby wszyscy mnie oszukiwali na każdym kroku. - wstałam z łóżka i stanęłam na przeciwko bruneta, który po chwili też wstał.
- Nie denerwuj się . Wszystko ci wyjaśnimy tylko zejdź na dół.
CZYTASZ
Gangster's daughter • w trakcie poprawy •
Fanfiction- Już zapomniałam jak to jest... - Co takiego? - Jak to jest być tak beztrosko i cholernie szczęśliwą.