— Hobi! Hobiiii!!! Skończyłam!
Do ucha śpiącego Hoseoka dotarł podekscytowany głos jego dziewczyny. Uniósł leniwie jedną powiekę, z przykrością stwierdzając, że w pomieszczeniu nadal panuje ciemność, a to znaczyło, że powinien jeszcze sobie smacznie spać. Tak długo, dopóki jego umysł nie będzie gotowy na powitanie nowego dnia, albo do momentu kiedy z uśpienia wybudzą go czułe pocałunki ukochanej, żegnającej się z nim przed wyjściem do pracy.
Chłopak nie był zadowolony, że został brutalnie wybudzony z przyjemnego snu, ale nie mógł udawać, że nie słyszy swojej dziewczyny i z powrotem wtulić się w poduszkę. Minnie była dla niego najważniejszą istotą na ziemi i nigdy nie wybaczyłby sobie, gdyby choć na chwilę pozwoliłby sobie o tym zapomnieć i ją olać. Nawet o tak okrutnej godzinie.
— Hobi!!! — do sypialni wparowała Ona, miłość jego życia, niewysoka blondynka z radosnym błyskiem w szafirowych oczach, bezlitośnie zapalając światło. — Skończyłam! Skończyłam, rozumiesz?! — wesoło podbiegła do łóżka, bez uprzedzenia wskakując na owiniętego kołdrą chłopaka. Złapała jego opuchniętą niewyspaniem twarz w obie dłonie i mocno cmoknęła go w usta. — Kocham cię, wiesz? — wyznała z szerokim uśmiechem i wybiegła z pokoju.
Znali się z Minnie już od dobrych kilku lat, bo Hoseok miał to szczęście, że chodził z tą piękną istotą do tego samego Liceum. Niestety wtedy nie miał odwagi do niej zagadać. Dziewczyna zawsze była oblegana przez zainteresowanych nią chłopaków, którzy zdecydowanie różnili się od Hoseoka. Przystojni, napakowani, pewni siebie sportowcy mieli dużo więcej do zaoferowania niż chudy okularnik z aparatem na zębach, który cały swój wolny czas spędzał przed konsolą albo w książkach. Dlatego wolał kolejne miesiące obserwować wesołą, śliczną blondynkę z daleka, ukrywając się za stronicami kolejnej fantastycznej powieści, wyobrażając sobie, że główną bohaterką jest właśnie ona. Minerva Bellter.
Dopiero jakieś dwa lata temu, kiedy przypadkowo na którejś z imprez studenckich wpadł na swoją dawną sympatię i jej przyjaciółkę, odważył się podejść i przypomnieć dziewczynom o swoim istnieniu. Nie nosił już szpecącego go aparatu, a grube oprawki okularów zamienił na soczewki kontaktowe. Z czasem nabrał pewności siebie i mimo, że jego sylwetka nadal nie była idealnie wyrzeźbiona, Hoseok zaakceptował się takim jakim jest i nie był już tym samym nieśmiałym chłopakiem z liceum. Szybko okazało się, że Minnie pamięta Hoseoka z Liceum, a teraz na studiach mieli więcej wspólnych znajomych niż mogłoby się komukolwiek wydawać.
Od tamtego przypadkowego spotkania, dwójka naszych bohaterów zaczęła spędzać ze sobą coraz więcej czasu, a zauroczenie słodką blondynką powróciło do Hoseoka ze zdwojoną siłą. Przez dobrych kilka tygodni próbował zdusić w sobie wciąż narastające uczucie, lecz z czasem zupełnie mu się poddał i ryzykując ich przyjaźń, wyznał Minnie swoją miłość. Szczęśliwie okazało się, że Minnie szczerze odwzajemnia uczucia bruneta i od tego momentu para stała się nierozłączna.
Hoseok jęknął i przykrył twarz miękką kołdrą, żeby choć na chwilę jeszcze ochronić swoje zaspane oczy przed rażącym światłem lampy. Po omacku sięgnął po swój telefon i jednym okiem rzucił na zegar znajdujący się na wyświetlaczu. Przez moment pomyślał, że chyba czas wybrać się na kontrolę do okulisty, bo cyferka, która powinna wyglądać na 7 dziwnie przypominała czwórkę. Potarł oczy wierzchem dłoni, żeby zetrzeć z nich niewidzialną dla ludzkiego oka mgłę, i z przerażeniem stwierdził, że jego siódemka to faktycznie 4.
Czwarta nad ranem!
Zakochał się w wariatce.
Gdyby kiedyś, lata temu, ktoś uprzedził go, że dziewczyna, która mu się tak bardzo podoba, w przyszłości okaże się stuknięta..