Rodział 4

0 0 0
                                    

Jak gdyby nigdy nic weszłam do szkolnego budynku z miną zadowolenia, wygrania, sukcesu.

Podczas gdy inni szeptali miedzy sobą myśląc, że ja nic nie widzę. Szłam w zaparte z dumą, myślami krążyłam po tym jaki będę miała w końcu spokój.
Aż na korytarzu wpadłam na wściekłego brata Lucasa- Jonathana Jebanego Williamsa.

Był on uosobieniem prawdziwego piękna.
Wyglądał jak grecki bóg, ciało wyrzeźbione niczym z prawdziwego marmuru. Oczy ciemne jak bezgwiezdna noc. Ciemnobrązowe oczy dodawały mu tajemniczości.

Spojrzał na mnie zimnym, bez emocji wzrokiem i wyszedł z budynku.

Idąc dalej w kierunku klasy usłyszałam krzyki.

Jonathan zaczął lać swojego brata niczym worek bokserki, Lucas nawet nie próbował się bronić, wyglądał przy nim czy mysz przy wężu. Nagle Lucas osunął się na ziemię i się nie ruszał. Jonathan sprawdził tylko czy oddycha, szepnął mu coś do ucha i odszedł patrząc bezwiednie na brata.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 24 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Cichy głos Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz