3. Nie dam się zdominować.

24.4K 1.2K 111
                                    

Z zabójczą prędkością wpadłam do domu, by przeanalizować wydarzenia, mające miejsce kilka minut temu.
Wreszcie to się stało. Spotkałam inne wilki i właśnie to, jest powodem mojego wielkiego uśmiechu oraz dobrego humoru.
Mój uśmiech podobnie jak humor ulatniają się, wraz z wspomnieniami bliskiego obcowania - bardzo bliskiego - z ich alfą.
Cały czas nasuwają  mi się pytania, które chciałabym mu zadać.
Skąd zna moje imię?
Co robi na tym terenie?
Co miał na myśli mówiąc "do zobaczenia"?
I całe mnóstwo pytań o naszej naturze.
Poczułam znany mi ucisk w klatce piersiowej, spowodowany lękiem i niewiadomymi ze strony intruzów.
Nienawidzę poczucia niewiedzy i bezsilności.
Moje myśli kierowały się w stronę szkoły, a konkretnie zbliżającego się końca mojej nauki w gimnazjum. Już napisałam egzaminy, a jedynym moim zmartwieniem jest wybór szkoły. Jestem zdeterminowana, by pójść do liceum na jakiś kierunek humanistyczny, z powodu mojej miłości do książek.

Poszłam do łazienki, by wziąć prysznic.
W lustrze zastałam widok przez, który ręce zaczęły mi drżeć ze złości i bezsilności. Moje włosy do połowy pleców, w kolorze jasnego blondu były brudne i kompletnie poplątane. Oczy zamiast tradycyjnej szarości są pociemniałe, przez co przypominają burzowe niebo, a na bardzo bladej twarzy widnieją ślady ziemi i trawy.
Mój wzrok natomiast kieruje się na usta, a za nim moja dłoń. Przejeżdżam opuszkami palców, po opuchniętych od pocałunków wargach. Następną rzeczą jaką widzę jest wielka, soczysta malinka zdobiąca lekko wysunięty na prawo, fragment szyi. Była na tyle blisko środka, że jej nie zamaskuję włosami i na tyle czerwona, że nie da się zasłonić makijażem.

Westchnęłam zrezygnowana i stwierdziłam, że najlepiej będzie nosić przez jakiś czas apaszki, których nienawidziłam.
Poczułam złość na myśl o Adamie i jego szczeniackim zachowaniu, obawiającym się w zdarzeniu z cyklu "oznaczyłem cię, jesteś moja". Nie jestem rzeczą , by mnie posiadać i dlatego nie dam się zdominować takiemu prymitywnemu dupkowi. Właściwie to nikt nigdy nie będzie nade mną władzy, bo zwyczajnie na to nie pozwolę.
Niestety nie mogę zignorować pożądania jakie obudziła we mnie napaść Adama. Był pierwszym chłopakiem, który dotykał mnie w "ten" sposób, pierwszym pocałunki i ... wszystko zepsuł. Cholerny dominator! Zepsuł mój pierwszy pocałunek.
Zawsze broniłam się przed jakimkolwiek uczuciem względem płci przeciwnej. Nigdy nie miałam chłopaka, bo nikt mi się zwyczajnie nie podobał i już. Pierwszy raz czułam się tak w towarzystwie chłopaka. To chyba przez to, że jest wilkiem tak na mnie działa. I właśnie dlatego muszę trzymać się od niego z daleka. Ufam sobie, ale nie do końca mojej zwierzęcej naturze.

Poszłam spać z myślą o czarnym wilku i ze słowami "nie daj się zdominować" krążącymi w mojej głowie i przypominającymi o mojej ludzkiej moralności oraz dumie.

***

Rano budzę się wypoczęta i gotowa do kolejnego dnia w szkole, która wystawia moje wilcze zmysły na dużą próbę.

- Do widzenia babciu! - żegnam się i idę na autobus. Do szkoły docieramy tuż przed dzwonkiem, po czym witam się z moimi znajomymi - Izą, Wiktorią i Mikołajem.

Lekcje mijają głównie na oglądaniu filmów, bo koniec roku szkolnego blisko. Cały czas wzbraniam się przed myślami, o wczorajszym wydarzeniu.

Drogę do domu postanawiam przebyć pieszo. Nie lubię jazdy autobusem, szczególnie tak długiej jak droga powrotna.
Zakładam słuchawki, z których po chwili płynie melodyjna piosenka.
Nagle moje ciało zachowuje się tak jak nad jeziorkiem.
Jakby nigdy nic w połowie piosenki, jak i drogi do domu zostaję delikatnie, aczkolwiek stanowczo przyciśnięta do pobliskiego drzewa.
Momentalnie tracę oddech. Postać za to ciężko oddycha, ale wszystko jest takie znajome.
A ja wiem, kim jest mój oprawca.


Ja wilczyca Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz