- Nie pchaj tak mocno i szybko.
- Dlaczego?
- Robisz to zbyt brutalnie.
- Nie?
- Tak?
- Nie.
- A właśnie, że tak. Ludzie się na nas gapią.
- Ale nie dlatego, że pcham za mocno.
- Masz rację. Gapią się głównie dziewczyny. Bo widzą ciebie.
- Chyba nie zauważyłaś tej grupki facetów przy kasie. Gapią się na ciebie jak głodni na szwedzki stół.
- Gapią się, bo sprawdzają co zwróciło uwagę wszystkich dziewczyn w tym pomieszczeniu. A że ja stoję blisko ciebie to też jestem celem.
- Czy możemy w końcu wejść i coś zamówić? Jestem strasznie głodny po tym kinie.
- Przecież zjadłeś cały popcorn i nachosy!
- Kobieto.. Czy ty sobie żartujesz? Jem z pięć razy więcej. Nawet tego nie poczułem. Ty pewnie też.
- Oczywiście, że nie! Bo ty wszystko zjadłeś!
- Czy możemy tam wejść?
- Dobra.
Adam uśmiechnął się i popchnął drzwi do McDonald's. Było już po siódmej i lokal był zapełniony ludźmi w moim wieku. Różne zapachy docierały do mojego nosa i niektóre przyprawiały o mdłości. Na przykład gość w średnim wieku po oknem śmierdział potem i brudem z miejskich ulic, a dziewczyny czekające na zamówienie były dosłownie oblane jakimiś ostrymi perfumami. To zbrodnia dla ludzkiego nosa, a co dopiero wilczego. Moja wilczyca skuliła się we mnie z nadmiaru bodźców i położyła po sobie uszy. Kontem oka zobaczyłam jak Adam marszy lekko piegowaty nos i stara się nie oddychać przez niego. Dla jego wilka najwyraźniej też nie było to przyjemne.
- Co ty na to wsiąść żarcie na wynos i spiepszyć stąd? - Spytał, krzywiąc się.
- Jestem za.
Uśmiechnął się i złapał mnie za rękę, tak jak w kinie. Przez cały czas nie puszczał jej i ukradkiem mnie obserwował. Na początku filmu był spięty tak samo jak ja, ale wkońcu zaczęliśmy interesować się tym co na ekranie i cały ten stres uleciał. Teraz byliśmy w restauracji, więc było jasno i każdy mógł zobaczyć nasze splecione dłonie. Nie lubię robić takich rzeczy publicznie, więc zarumieniłam się i chciałam wyrwać rękę. Chłopak wzmocnił uścisk, uniemożliwiając mi jakikolwiek ruch.
- Co się stało aniele? - Spytał z kpiną. - Czyżbyś się zawstydziła?
Spojrzałam na tę jego idealną twarz z radosnym uśmiechem, błąkającym się w kącikach jego ust. W świetle zimnych lamp jego oblicze wyglądało jak wyrzeźbione przez Michała Anioła - surowe, piękne i perfekcyjne. Jego blada cera i oczy w chłodnym odcieniu niesamowicie kontrastowały z czernią włosów i ubioru. Jedynym kolorowym akcentem były pełne, malinowe usta, których smak miałam przyjemność poznać. Tak bardzo różnił się od brata. Patryk miał ciemną karnację, ciemne jak noc oczy i co najdziwniejsze ciepłą aurę. Niewytłumaczalne uczucie niepokoju zagnieździło się w moim żołądku i paliło mnie okrutnie. Coś mi mówiło, że jednak pozory jego osoby to tylko maska, by ukryć coś co nie chce by to odkryto. Im bardziej zagłębiałam się w tego typu myśli chciałam zacieśnić znajomość między mną, a czarnookim. Mówiąc zacieśnić mam na myśli ZACIEŚNIĆ, co nie jest najlepszym pomysłem zważając na to, że jestem z jego bratem i dlatego, że nie wygląda na grzecznego i szanującego chłopca. Z drugiej strony kim jestem, by go osądzać? Nie ocenia się ludzi po okładce, a tym bardziej wilków - istot z reguły uważanych za złe i nieobyte. Uważam, więc że ocena w tak subiektywny sposób jest niesprawiedliwa.
CZYTASZ
Ja wilczyca
WerewolfSonia jest samotnym, nastoletnim wilkiem. Czuje się osamotniona w świecie, który ją otacza - świecie pełnym ludzi. Stara się jak najlepiej utrzymać w tajemnicy swoją drugą naturę oraz żyć, jak normalna nastolatka. Wszystko to ulega diametralnej zmi...