☆ Prolog ☆

446 21 3
                                    

~Hinata~

Wszechogarniająca rozpacz, złość i bezradność nie chcą mnie opuścić. Od godziny siedzę na podłodze, i przeklinam samego siebie za wszystkie decyzje, jakie podjąłem w swoim życiu. Uczucie nienawiści do samego siebie było gwoździem do trumny.

- Dlaczego tak postąpiłeś? Byłem i jestem tak cholernie głupi...- szepnąłem sam do siebie.

Nie miałem z kim porozmawiać. Nie było nikogo, kogo interesowałoby moje życie. Wszyscy się ode mnie odwrócili. Nawet drużyna z liceum, która była dla mnie jedną z najważniejszych rzeczy.
Nie potrafiłem nawet płakać. Przez kilka lat płakałem na tyle dużo, że zapas łez mi się wyczerpał. W pracy uznawali mnie za dupka, który każdym gardzi.
A przynajmniej tak mi się wydaje.

Wstałem z podłogi, złapałem pierwszą przypadkową rzecz i rzuciłem nią o ścianę. Chciałem się tylko wyładować.

Dźwięk pękającego szkła rozniósł się po całym pomieszczeniu. Otworzyłem oczy, które miałem ciągle zamknięte, i spojrzałem na podłogę.

Szkło leżało rozsypane, a ramka od zdjęcia była cała rozwalona. Przy łóżku dostrzegłem zdjęcie. Schyliłem się i je podniosłem.
Przedstawiało ono całą drużynę Karasuno z czasów licealnych. Wszyscy - łącznie ze mną - uśmiechali się w stronę aparatu. Nishinoya pokazywał język, Tanaka zrobił bardzo śmieszną pozę a Tsukishima jak zawsze miał niewzruszoną żadnymi emocjami minę.
W tym jednak momencie mój wzrok skierował się na Kageyame, który stał obok mnie. Miał na twarzy radosny uśmiech, chociaż rzadko kiedy pokazywał się od tej strony. Na mojej twarzy także widniał uśmiech, a policzki miałem zaczerwienione.
I pomyśleć, że czas na tej fotografii się zatrzymał, wszystko jest na niej tak jak być powinno.
A jednak jestem tutaj.
Sam.

- Myślałem, że gorzej czuć się nie mogę. Teraz zmieniam zdanie - powiedziałem na głos, jakby był tutaj ktoś, kto by mnie słuchał.
Podszedłem do szafki, do której wcisnąłem zdjęcie jak najgłębiej, byleby nie było na wierzchu.

- Nic to nie zmienia. Nigdy nic już tego nie zmieni - mruknąłem bez żadnych emocji.

Od wspomnień należy się trzymać z daleka. Wiem o tym, a jednak...
Skierowałem swoje kroki do łazienki. Kiedyś bym uznał, że to głupota.
Tyle, że teraz jestem kimś innym. Kimś o wiele gorszym.

Złapałem żyletkę leżącą na umywalce.

***

Hej, hej! Tym razem postanowiłam, że napiszę opowiadanie, w którym wszyscy są już dorośli. Jest to jakaś nowość, a dla mnie motywacja do pisania.
Od razu na wstępie ostrzegam, nie będzie to lekka historia, a przynajmniej nie na początku.
Mam nadzieję, że się Wam spodoba! Pierwszy rozdział powinien wlecieć jeszcze dzisiaj:D

☆ Przeznaczenie ☆ √Kagehina√Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz