Zawsze i wszędzie, w każdym momencie.

5 0 0
                                    

Zawsze i wszędzie, w każdym momencie. [L.E]

Dedykacja dla osób, które doświadczyły jakiejkolwiek traumy. Współczujmy tym osobom, a te, które zapoczątkowały złe wspomnienia, powinniśmy tępić!

Jeśli jesteś osobą wrażliwą lub nie lubisz czytać o traumach. Omiń to opowiadanie!

Zapraszam do czytania.

Lekcja dłużyła się niesamowicie. Frank w ogóle nie uważał, miał dużo lepsze rzeczy do robienia, niż słuchania nudnej chemii. Ottber uważał, że ich nauczyciel jest w stu procentach nie kompetentny do tej pracy. Uwielbiał przedmioty takie jak: plastyka czy sztuka, matematyka i geografia. W wolnym czasie uczył się języka rosyjskiego, lecz przez nadchodzące egzaminy musiał poprzestać na nauce tego języka i musiał zacząć się lepiej uczyć języka nowożytnego, czyli angielskiego, którego tak szczerze nienawidził. Egzaminy, które będzie zdawał, to język Litwiński, matematyka i jeżyk angielski. Obstawiał bardzo wysokie wyniki z dwóch pierwszych przedmiotów, a z angielskiego na maksymalnie trzydzieści procent. Frank, uwielbiał projektować, to zajęcie wiązał z swoją przyszłością. Już nie jeden projekt zrobił, który się spodobał innym. Ottber działał w internecie pod nazwą „OttiF" promował tam swoje projekty stroi, dodatków typu czapki i biżuterie. Jego praca była, dość kontrowersyjna, ale bardzo podobała się kobietom i mężczyznom z „kobiecym" umysłem. Rzeczywiście w wirtualnym świecie lubili go, a nawet kochali za to wszystko co zrobił. Lecz w świecie realnym nikt go nie doceniał. Rodzice kazali mu wziąć się za coś bardziej pożytecznego, za to koledzy z klasy nazywali go „pedałem". Twierdzili, że jest zbyt kobiecy. Fakt, projektant czy krawiec to są zawody bardziej popularne wśród kobiet niż mężczyzn. Rozmyślał nad tym wręcz codziennie, czy aby na pewno wybrał dobrą szkołę żeby się do niej starać? Według niego, to pytanie typowo retoryczne.

Aktualnie siedział na znienawidzonym przedmiocie, języku angielskim. Nic nie rozumiał prawie, żadnych zasad, żadnych czasów. A jak już coś zrozumiał, to od razu wręcz zapominał przez napływającą i przypominającą mu się wiedzę z języka rosyjskiego. Wszędzie szukał inspiracji, to za oknem, to w bibliotece, to na holu.

Frankowi podobała się jedna dziewczyna, ona go nie znała, lecz on, on znał ją na wylot. Wiedział o niej prawie wszystko, co lubi, z kim przebywa, rodzinę i tak dalej. Myślał o niej zawsze i wszędzie, w każdym momencie. Był tak zamyślony, że nawet nie zorientował się gdy nauczycielka zawołała go do odpowiedzi.

- Frank, jak przedstawisz swojego przyjaciela? – Zapytała go drugi raz - ale gwałtowniej.

- Em... He is em.. my friend, is, have a firty years and em... a like football. – Odpowiedział jąkając się. Frank totalnie wyrwany z chmury myśli nie wiedział o co chodzi.

- ŹLE! – Krzyknęła głęboko pani.

Nauczycielka go wyśmiała przed klasą i dopiero potem wytłumaczyła innym osobom. Frank spalił się do czerwoności, miał już łzy w oczach. Tak bardzo nienawidził jak go komentują.

Kiedy wrócił do domu dokończył jeden z większych projektów, rysował, liczył, pisał tak przez około przez trzy godziny. Frank usłyszał, że ktoś wszedł do mieszkania. Była to jego mama, potrafił rozpoznać kroki członków rodziny. Od razu szybko sprzątnął ze swojego biurka i poszedł udawać, że sprząta do salonu. Rodzicielka od razu gdy weszła do domu, zapytała Franka kiedy przyszedł do domu. Oczywiście jej skłamał.

Wieczorem, jedna dziewczyna z jego miasta, napisał do niego czy chciałby się poznać. On najpierw obejrzał w stu procentach jej profil i odpowiedział twierdząco. Pisali godzinami, dowiedział się, że chce iść do tej samej szkoły co on. Niestety nowo poznana dziewczyna, Sofia – bo tak się nazywała, mieszkała pięć kilometrów dalej od niego.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 30, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zbiór Opowiadań [L.E.]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz