----pov naruto----
Co się stało szkło? Co to za huk? Konohamaru coś stłukł? Tsaaa...pewnie ta-
-CIHO GNOJU!
-co? Ktoś tak śmierdzi mówić to konohamaru? Kto jest takim debilem!
Wyszedł em z pokoju kuchnia była zaraz abok mojego pokoju ale drzwi do mojego pokoju były od kuchni podzielone taką jakby ściana wiec mnie nie widać ja stoje przed drzwiami na szczęście drzwi nie są na przeciwko wiec tym lepiej mogę ich ubić miałem taki jak by nożyk bo no niemówmy że nie tne się no cuż mogę to robić może konohamaru i tak nie widzi spojżalem zza winkla tam byli ludzie w czerni barczyści mężczyźni i jeden normalnie wyglądający oczywiście według mnie oni...ONI GROŻĄ MOJMU BRACISZKOWI BRONIĄ! Zabije jak psa
Wybiegłem z zawrotną prędkością co musiało zdiwić maru(konohamaru poprostu nie chce mi sie pisać calego imienia) i dzgnołem go prosto w serce tsak...zabiłem go zahowójac zimną krew ja... Po prostu zbyt wiele ludzi zostało zamordowanych na moich oczach... Wszyscy oprucz maru byli w ciężkim szoku że taki niewielka i Delikatna osubka mogła by kogoś zabić wystarczająco szybko ogarnol się tylko szef skąd wiem że on był szefem...po prostu... Wracając szarżowałem na niego by i go dzgnąć za kare jak smieli mi braciszka straszyć!? Gdy miałem już go dzgnać on poprostu wyrwał mi ten nożyk i złapał mnie jedną ręką za nadgarstki nie mogłem ich wyrwać był zbyt silny
-ooo nasza delikatna księżnika jest jak twój anioł stróż? Zawsze się pojawiasz mały w niewłaściwym momencie ale gratuluje nie każdy miałby tyle zimnej krwi by zabić człowieka
Mówił to z uśmiechem na ustach dalej mnie tszymał prubowałem się wyrywać ale dla mnie był zbyt silny
w tym momoenie przyłiżym mi nożyk do gardła...zanarłem on...on to zrobi... Na szczęście yo otępienie trwało maż 9 sekund w tedy powiedział do maru-dobra załatwiymy ten twój dług tak ty spłacisz mi 50℅ długu 30℅ odpracujesz a pozostałe 20℅ splacisz mi w postaci tej małej księżniczki albo splacisz dług w 40℅ a ja bende mogła patszeć na to jak sobie żyjesz po śmierći tego malucha rozumiesz ?
Co?..j-ja-jak On chce wykorzystać m-moje ciało...boje się
-albo jeszcze mogę cie poprostu knohamaru zastrzelić i zabrać naru to zależy jak bardzo ci na nim zależy
Patszyłem na maru wzrokiem mówiącym że opcja numer dwa jest najlepsza i konochamaru to wiedział wiedział co oznacza ten wzrok ale powiedział
-o-o-op-cc-ja p-pierwsza j-jest na-naj-lepsa powiedział jąkając się
-też tak myśle no dobrze Jack jonah zostanie z konohamaru a reszta wracamy do domu i mnie zabrał d-dlaczego ja?
----pov sasuke----
Przyszedłem po moje pieniądze do tego szczeniaka konohamaru wiedziałem że z nim mieszka pewien śliczny drobny blondynek chciałem go już od dawna Wiec gdy ten debil się wydarł poczułem że pozbawia mnie okazji do zabrania go ze sobą i fakt wstał i po chwili z zimną krwią zabił jednego z moich ludzi to mnie zdiwiło jak taka drobna i śliczna osoba mogła zrobić coś tak okropnego cuż byłby dobrym płatnym mordercą może to wykożystam
Po przedstawieniu konohamaru tej propozycji po porostu wyszedłem z już moim blodynkiem z tego domu cały czas się wyrywał ale udało się go zabrać do samochodu związałem mu rence nogi i oczy żeby niewidaał gdzie jedziemy i zapiołem mu pasy i kazałem kierowcy ruszać do domu
2godz puźniej
Po drodze moja mała księżniczka zdążyła sasnąć jak śpi wygląda jeszcze pięknej szypko go rozwiązałem
