Następnego dnia obudził mnie śpiew ptaków , wstałam i uczesałam moje brązowe włosy. Potem zeszłam na dół do kuchni i zobaczyłam moją siostrę robiącą sobie herbatę , postanowiłam się jej spytać czy wie coś może na temat wyjazdu naszego brata. Wtedy Raven spojrzała się na mnie ze zdziwieniem . Po czym powiedziała że, wyjechał wcześnie rano w sprawach służbowych. Ja stanowczym głosem odpowiedziałam jej żeby mnie nie oszukiwała , ponieważ wczoraj wyraźnie widziałam że, wsiadał do czarnego samochodu , z którego wcześniej wysiadał mężczyzna w czarnym kapeluszu . Oczywiście ona temu zaprzeczyła, mówiąc że, w końcu jestem chora i mogło mi się to przewidzieć. W tamtej chwili dotarło do mnie że, coś chce ukryć przede mną.
Idę się przejść, powietrze dobrze mi zrobi - odpowiedziałam kończąc naszą rozmowę.
Postanowiłam udać się na spacer , jednocześnie próbując przypomnieć sobie co dokładnie widziałam. I wciąż nasuwało mi się jedno pytanie - Kim był ten Mężczyzna w kapeluszu. Nagle moje rozmyślania przerwał dźwięk telefonu , sięgnęłam do kieszeni , na ekranie telefonu wyświetlał się numer mojej przyjaciółki Amy. Od czasu kiedy dostała się na swoje wymarzone studia , utraciłyśmy kontakt. Jednak bardzo się ucieszyłam kiedy do mnie zadzwoniła. Odebrałam telefon , jednocześnie spoglądając na pobliskie drzewa.
- Cześć Olivia , co u ciebie słychać?- odezwał się głos
- Cześć Amy , wszystko dobrze a co u ciebie?
- U mnie też , przepraszam że, tak bardzo długo się nie odzywałam ale to dlatego , że na studiach mam sporo nauki i z roku na rok ciężej mi jest znaleźć wolną chwilę.
- Rozumiem , nie uwierzysz jakie dzieją się ciekawe rzeczy w moim życiu.
- Co masz na myśli?
- Ostatnio dowiedziałam się , że nasz ojciec jednak żyje , oczywiście mój brat o niczym mi nie powiedział , do tego wyjechał dzisiaj w nocy z jakimś gościem.
- Nie brzmi to ciekawie , a jeśli już jesteśmy w temacie Charlesa , dzisiaj rano gdy przechodziłam obok kawiarni gdzieś o 10 bo zawsze biorę sobie kawę zanim pójdę na uczelnię , właśnie go widziałam w towarzystwie jakiegoś mężczyzny , miał na sobie czarny kapelusz nawet wydawało mi się , że to może twój tata. Opowiem ci o czym rozmawiali , bo jak mówiłam poszłam tam zamówić kawę.
- Jasne , czego się dowiedziałaś?
- No więc gdy ją zamówiłam , usiadłam przy stoliku obok którego siedzieli oni . Rozmawiali o czasach wojny , on pytał się twojego brata co się z tobą działo kiedy wyjechał.
- Bingo , czyli mój braciszek umówił się z naszym Ojcem.
- Najwidoczniej tak , tylko czemu znowu ukrył to przed tobą?
- Tego nie wiem , pytałam się Raven ale ona jak to ona nie potrafi wydać Charlesa.
- Powiem ci , że aż sama się zdziwiłam kiedy go zobaczyłam , kiedy twój Ojciec poszedł zapłacić podeszłam do niego spytałam się czy jest twoim ojcem? lecz on spojrzał się na mnie i zaprzeczył . Spytałam się go co tutaj robi z Charlesem , on odpowiedział , że to nie moja sprawa. Za moment doszedł do nas twój brat , za chwilę usłyszałam jego głos w moich myślach który mówił , że chce załatwić sprawę z waszym ojcem , bo niedługo są Święta i chciałby go zaprosić do waszego domu.
- To ciekawe , tylko czemu nie raczy mi nic powiedzieć?- zapytałam.
- Może to niespodzianka, ale zmieniając temat wiesz co mam pomysł żeby odwiedzić cię w Sylwestra.
- Było by Cudownie , muszę ci tyle opowiedzieć , doceniam to , że chce ci się przyjechać z Kanady.
- Eee tam to żaden problem , wiesz co muszę kończyć bo zaraz mam wykład.
- Narazie - powiedziałam jednocześnie się rozłączając.
Wróciłam do domu o 15 , okropnie tego dnia mi się nudziło. Zostało 6 dni do Świąt to wcale aż tak nie dużo prawda? Weszłam do domu i skierowałam się w stronę gabinetu mojego brata , ciekawiło mnie ile jeszcze rzeczy ukrywa przede mną , gdy byłam już w gabinecie , znalazłam klucz od drzwi który zawsze leżał w naszym rodzinnym albumie. Zamknęłam je od środka żeby nikt nie wiedział , że ktoś tutaj jest. Z jednej strony czułam , że robię źle przecież to twój brat Olivia czemu masz mu grzebać w papierach? A z drugiej stała moja ciekawość. Usiadłam przy biurku po czym odsunęłam pierwszą szufladę , praktycznie cała zawartość to długopisy , ołówki i inne przybory. W drugiej leżały papiery uczniów przyjętych do naszej szkoły. Byłam trochę zdenerwowana - czy jednak moje osądy na temat mojego brata były błędne? Spojrzałam na zdjęcie naszej rodziny , nagle obraz zadrżał i spadł na podłogę. Ujrzałam sejf , spróbowałam otworzyć go swoją mocą , ale nic się nie ruszyło. Teraz przyświecał mi nowy cel znaleźć kod do tego sejfu. Zaczęłam myśleć gdzie Charles mógł go ukryć. Po godzinie przeszukiwań znalazłam małą zmiętoloną karteczkę na której był napisany kod. Wpisałam go po czym sejf się otworzył. Znajdowały się tam koperty z naklejkami ''NIE DOTYKAĆ'' , wyjęłam je wszystkie po czym rozłożyłam je na biurku , była tam koperta w której był list o Ojcu który znalazłam. Wzięłam do ręki jedną kopertę w której było napisane coś o moim bracie , kiedy ją otwierałam nagle usłyszałam głos zza moich pleców.
- Ładnie to tak grzebać w czyiś rzeczach? - powiedział Charles.
- Charles.... To nie tak jak myślisz , jak tutaj wszedłeś , przecież zamknęłam drzwi - powiedziałam chowając kopertę za siebie.
- Otóż mam zapasowy klucz chociaż gdybym wiedział , że będziesz przeszukiwać moje rzeczy nigdy nie dałbym ci klucza.
- Po pierwsze nigdy nie dawałeś mi klucza , po drugie dziwisz się czemu przeszukuje twoje rzeczy? jak mam ci ufać po tym wszystkim Charles?
- Zaufanie działa w dwie strony , nie baw się w detektywa jak małe dzieci to żałosne. Spodziewałem się po tobie więcej siostro.
- Ja po tobie też , próbuje zrobić wszystko żebyśmy się pogodzili , ale ja wciąż dowiaduje się o twoich oszustwach.
- Przykro mi , że nie możemy się pogodzić , ale wiesz dlaczego to wszystko robiłem, chyba nie chcesz wracać do naszej wczorajszej rozmowy.
- Po prostu mi obiecaj , że będziesz mi mówił o sprawach które dotyczą nas.
- Obiecuję , ale czy mogłabyś wyjść , bo muszę posprzątać te papiery.
- Jasne - odpowiedziałam wychodząc.
Ciekawe jak długo obietnica mojego brata będzie aktualna. Poszłam zrobić sobie herbatę , kiedy już była gotowa , poszłam z nią do swojego pokoju. Odstawiłam kubek na komodę , po czym zapaliłam świeczki , spojrzałam jeszcze na chwile za okno , gdzie padał śnieg . Za chwilę do mojego pokoju wszedł Charles.
- Cześć siostrzyczko co porabiasz?
- Właśnie miałam czytać książkę. Co cię tu sprowadza?
- Chciałbym porozmawiać , o tym wszystkim.
- Dobrze słucham.
- Przepraszam , że cię okłamywałem , nie powinienem nawet kiedy nasza mama mi to wbijała do głowy , praktycznie przez to wszystko straciliśmy zaufanie do siebie , przestaliśmy rozmawiać , zupełnie jakbyśmy Wogule nie byli rodzeństwem.
- Masz rację , ale dobrze , że wreście przyszedłeś pogadać. Może nie wybaczę ci tego tak od razu ale i tak zawsze będziesz moim najlepszym starszym bratem.
- A ty jesteś najlepszą młodszą siostrą- powiedział uśmiechając się.
- Skoro już się pogodziliśmy , to jestem ci winien opowiedzieć to czego dowiedziałem się o naszym ojcu.....
CDN...
CZYTASZ
Mrs. Xavier
FanfictionOlivia Xavier jest siostrą Charlesa Xaviera , po wielu latach rozłąki, znowu łączą swoje siły w sprawie pocisków na Kubie i zagrożeniu III wojną światową. jak potoczą się jej losy? Przeczytajcie sami. •••Informacje o książce••• ° Ele...