• prolog •

65 9 11
                                    

Xiao spojrzał na swoje stopy i poczuł, jak uszy pieką go ze wstydu. Uchylił usta, jednak zaraz je zamknął, rezygnując z odezwania się. Chciał dać granatowowłosemu czas na przetworzenie informacji. Zerknął na ukochanego, który również wpatrywał się w ziemię. Chyba obojgu wydawała się w tym momencie naprawdę interesująca.

— Okay.

Brunet podniósł zaskoczony brwi. Nie spodziewał się czegoś takiego. Myślał, że usłyszy jakieś miłe słówka, albo, że Venti wpadnie w jego ramiona i powie, żeby nie jechał.
Zauważył srebrzystą łezkę leniwie sunącą po policzku chłopaka. Skrzywił się.

— Venti — zaczął, jednak wyższy nie podniósł na niego wzroku. Stłumił westchnięcie i zsunął cienki szalik ze swojej szyi. Jak na październik było dosyć zimno, więc mama Xiao zmusiła go do założenia uszytego przez nią szalika. — Proszę.

Niebieskooki podniósł zaskoczony głowę i zamrugał kilkukrotnie. Dotknął dłonią materiału i spojrzał pytająco na niższego. Wziął głębszy oddech, zanim zaczął mówić.
— Wiem, że to było twoje marzenie... Pojechanie na studia za granicę — wymamrotał. — I cieszy mnie twoje szczęście. Ale chciałbym, żebyś o mnie nie zapomniał — ściszył głos i spojrzał w złote, ukochane oczy.

Xiao ujął w dłonie policzki chłopaka i starł z nich łezki. Złożył delikatny pocałunek na malinowych ustach i przytulił Venti'ego do siebie, który dopiero po chwili lekko go objął.
Odsunął się od wyższego. Ręce niebieskookiego opadły bezwładnie, gdy brunet obrócił się i odszedł. Spoglądał jeszcze długi czas za oddalającą się sylwetką.

— Kocham cię — mruknął pod nosem i westchnął cicho. Ukrył nos w czerwonym szaliku, w który wsiąknęło kilka łez jasnowłosego.

* * *

nie wierze ze to robie.............................

ALE KRINDZ CO TO JEST

szalik jest czerwony bo w japonii to znaczy, ze tak:
"Dwoje ludzi połączonych czerwoną nitką jest przeznaczonych do miłości niezależnie od czasu, miejsca, tego kim są, co robią. Czerwona nitka może się rozciągać i plątać, ale nigdy nie pęka."
(i wcale nie podjebalam tego z aota)

ogolnie pomysl na to opowiadanie jest tak troche T0st3r3k, ale nie moge dac uzytkownika bo wattpad na kompjutrze jest zjebany

w tym au na niby byli debilamy i yyy nie mogli do siebie dzwonic, bo numer nowy sie wyrabia dopiero za granica i xiao zapomnial nuimer ventiego + to by duzo kosztowqalo tak

348 slow

ogolnie to widzowie wcale nie tak ze to oryginalnie bylo opowiadanie xiaother ale zmienilam na xiaoven

[zawieszone] "Golden Flowers." (Genshin Impact, Xiaoven ━ modern au.)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz