[2] WHY?! |AtsuSuna|

42 4 56
                                    

WHY?! |AtsuSuna|
"Wodospad łez"

~~~~~~

Nie wiem już nawet ile siedzimy w całkowitej ciszy w domu Suny. Ja na łóżku a szatyn na krześle obrotowym. Staram się pozbierać myśli by opowiedzieć o wszystkim co mnie dręczy a Rintarō po prostu jest obok akceptując moją decyzję i pozwalając mi się na tym skupić. Czas ucieka zdecydowanie za szybko, zawieszony na beżowej ścianie, czarny zegarek wskazówkami pokazuje cyferkę dziewięć a mimo to nie jestem w stanie wydobyć z siebie choćby słowa. Suna z ciężkim westchnieniem podnosi się z krzesła i siada na łóżku obok mnie. Wyższy w końcu przerywa ciszę najbardziej kojącym głosem jaki mogłem u niego usłyszeć. Nie mogę zaprzeczyć, że jego barwa uspokoiła mnie wewnętrznie

- Jest już późno, powinieneś napisać Osamu, że jesteś bezpieczny i zostajesz u mnie. Dalej Cię szukają - Kręcę przecząco głową, ten patrzy na mnie bez słowa, cierpliwe czekając aż sam w końcu coś powiem za co jestem mu niezmiernie wdzięczny

- Możesz napisać, że mnie znalazłeś i potrzebuje trochę spokoju więc zostaje u Ciebie? - Kiwa głową wstając i biorąc telefon do rąk

- Mhm. Idę zrobić herbatę, też chcesz? - Pyta zaczynając naciskać palcami przyciski klawiatury dotykowej

- Jeśli byś mógł byłoby miło - Posyłam mu delikatny uśmiech, odkłada telefon na biurko gestem ręki pokazuje bym poszedł za nim, podnoszę się z łóżka i wychodzimy z pokoju

- Jaką lubisz? Do zaproponowania mam czarną, zieloną, owocową i na trawienie ale tej ostatniej raczej nie będziesz chciał - Śmieje się pod nosem na jego sprytną zmianę atmosfery, nie zaprzeczam nawet, że udało mu się poprawić mi tym żartem humor.

- No raczej podziękuję. Wolę owocową.- Powoli zmierzamy w dół schodów kierując się do kuchni. Gdy już tam docieramy siadam przy wysepce a Rintarō podchodzi do kuchneki. Nalewa wody do czajnika i stawia go na palniku, wyciąga dwa kubki do każdego wkład torebkę z herbatą.

- Ile slodzisz? - Pyta dodając niecałą łyżeczkę cukru do jednego z naczyń.

- Dwie - Rintarō zaczyna kaszleć odwracając się do mnie

- Ile? - Pierwszy raz widzę go tak zaskoczonego, chociaż nie. Kiedy komuś udawało się odebrać albo zablokować jego szybkie to wtedy też tak wyglądał. Jakby dostał piłką w twarz. Przykłada dłoń do serca udając, że go boli po usłyszeniu ile słodzę - Cukrzycę ty chcesz mieć? Dwie łyżeczki cukru szczególnie do herbaty owocowej która sama w sobie ma tone tego białego gówna to jak samobójstwo. Psychopata

Wybucham donośnym śmiechem widząc jego grę aktorską

- Phi, to dużo lepsze od tej twojej czarnej herbaty -

- Kto powiedział, że piję czarną? A może akurat też owocową? - Podnosi brew do góry ręce zakładając na klatce piersiowej

- Jesteś takim gburem, że na pewno pijesz czarną - Mówię z przekonaniem na co Suna wywraca oczami

- No dobra, masz mnie detektywie, czarna herbata to najlepsza herbata jaka jest -

- Hastfu. Czarna najgorsza! -

- Ale że rasizm wśród herbat? Tego to jeszcze nie widziałem - Odwraca się gdy czajnik zaczyna piszczeć i zalewa wrzątkiem torebki.

- Lepszy rasizm herbat niż koloru skóry - Uśmiecham się gdy Suna siada obok stawiając przed nami naczynia z ciepłymi napojami.

WHY?! |AtsuSuna|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz