Było jakoś przed godziną 8:00 rano gdy usłyszałam pukanie do drzwi mojego pokoju
- T.I wstałaś już? - usłyszałam głos dobiegający po drugiej stronie -
- Tak, możesz już wejść -
Do pokoju wszedł SeokJin, mój starszy brat.
- Dzień dobry siostra. Śniadanie gotowe. Możesz zejść na dół -
Siedziałam właśnie przy biurku przeglądając notatki z wykładów.
- Zaraz przyjdę, tylko muszę się jeszcze spakować przed wyjściem. SeokJIn...? -
- No..
- JK już wyszedł? - Mój Oppa przewrócił oczami.
- Jeszcze nie. Pośpiesz się. Czekamy na Ciebie przy śniadaniu.
{15 minut później..}
Zeszłam niechętnie na dół. Przy stole siedzieli Jin wraz z Jungkook'iem.
- Dzień dobry - przywitałam się siadając do stołu -
- Dzień dobry. W końcu Nasze słoneczko już wstało - usłyszałam sarkastyczny komentarz zza ekranu komórki, którą trzymał w ręce. -
Poirytowały mnie jego słowa. W sumie nic takiego wielkiego nie powiedział, ale sposób w jaki to zrobił przyprawiał mnie o mdłości.
- Czy ty choć raz możesz się ze mną normalnie przywitać? - Jungkook spojrzał na mnie podnosząc jedną brew -
- O co Ci teraz chodzi? Przecież powiedziałem dzień dobry -
- No tak, ale resztę mogłeś sobie już darować.. -
Oppa najwidoczniej zauważył, że atmosfera robi się coraz bardziej napięta. Z racji tego, że był najstarszy próbował jakoś zareagować.
- Dobra, przestańcie już. Czy co rano musimy maglować ten sam temat? Choć raz zjedzmy śniadanie w spokoju. -
Zdenerwowałam się. Nie miałam ochoty dłużej siedzieć z tym cymbałem przy jednym stole. Sięgając po kanapkę odezwałam się do SeokJina.
-Oppa dziękuję za posiłek, ale lepiej będzie gdy już pójdę. -
Kierując się w stronę drzwi zabrałam ze sobą torbę ubierając w międzyczasie kurtkę i buty. Chwytałam właśnie za klamkę gdy usłyszałam dzwonek. Otwierając drzwi w progu zastałam kumpli mojego brata.
- Cześć T.I. Jest SeokJin? - zapytał Taehyung. -
- Tak. Jest w kuchni. Wejdźcie.-
- Cześć słodziaku - Yoongi przywitał się ze mną wchodząc do przedpokoju -
Odsunęłam się kawałek wpuszczając chłopaków do mieszkania. Miałam już zamknąć drzwi, ale usłyszałam znajomy głos.
- T.I nie zamykaj jeszcze. - odwróciłam się. -
- No tak, któż inny mógłby się spóźnić..? Dzień dobry -
- Cześć T.I. Wydaje mi się, czy coś mówiłaś pod nosem? -
- Nie, no skądże. - odpowiedziałam Jiminowi spoglądając na zegarek. -
- Cholera, zaraz spóźnię się na autobus. -
{ Chwilę później.. }
Jechałam na uczelnie zastanawiając się nad tym dlaczego akurat właśnie mój rodzony brat musiał przygarnąć tego cymbała. Otóż z SeokJin'em mieszkamy w Seulu od czasów jak musiałam iść do przedszkola. Wcześniej mieszkaliśmy w małej mieścinie na obrzeżasz Deagu. Rok w rok przyjeżdżaliśmy do babci na wakacje. Dzięki temu mogliśmy podtrzymywać znajomość choćby z Yoongim i Taehyung'em, których miałam okazje wpuścić do mieszkania. Z Jiminem i Jungkook'iem to inna historia. Oppa poznał ich na uczelni, a z racji tego iż nasi rodzice wyjechali za granicę w delegacje mieliśmy cały dom tylko dla siebie. Do momentu gdy mój nadzwyczaj jak się okazało dobroduszny brat nie zaproponował JK'owi pokoju na czas nauki w Seulu.
CZYTASZ
Przyjaciel
RomanceCzy łobuz, a zarazem współlokator może okazać się przyjacielem i to z przywilejami..? Opowieść o tym jak wzajemna niechęć przeradza się w zafascynowanie drugą osobą.