2. Nieplanowane

426 18 5
                                    

Dalsza część wieczoru minęła im na oglądaniu jakiejś komedii i dojadaniu pizzy. Wyczerpali limit poruszania trudnych tematów i chcieli po prostu spokojnie spędzić czas. Benio widział, że Britney dużo bardziej się uspokoiła. Cieszyło go to i cieszyło go, że może być przy niej. 

Około północy oboje byli już zmęczeni. Następnego dnia rano mieli wspólny dyżur, więc stwierdzili, że lepiej będzie się w miarę możliwości wyspać. 

-Beniu pościelę ci na kanapie, dobrze? Może nie jest zbyt wygodna, ale mam nadzieje, że się wyśpisz. - Britney się zaśmiała i wstała, aby przynieść Beniowi poduszkę i kołdrę. 

-W porządku. Jeśli Ci to nie przeszkadza wezmę w tym czasie szybki prysznic. 

-Jasne, wiesz gdzie jest łazienka. A tutaj masz ręcznik - rzuciła do niego ręcznikiem i zaśmiała się pod nosem. 

Piętnaście minut później Britney siedziała przy stole kuchennym sprawdzając socjalmedia. Benio w końcu wyszedł z łazienki. Był ubrany w same spodenki, a gdzieniegdzie spływały mu pojedyncze krople wody. 

-Ładny zapach - szepnęła Britney czując swój kwiatowy płyn pod prysznic. -Taki męski! Chyba kupię Ci na urodziny. 

-Ej. Ty mendo! - Benio posłał jej radosny uśmiech. Britney chcąc nie chcąc nie mogła przestać mu się przyglądać. Jego umięśniona klatka piersiowa prezentował się niezwykle podniecająco. 

-Dobra dobra, teraz ja lecę pod prysznic, a Ty lepiej idź spać. Rano dyżur. - chciała go wyminąć w drzwiach, jednak niespodziewanie nagle przyciągnął ją do siebie tak, że ich twarze były bardzo blisko siebie. Bardzo pragnął ją pocałować...- Beniu rozmawialiśmy o tym... proszę...- szepnęła głaszcząc go po policzku. Benio twierdząco pokwiał głową i przepuścił ją, a kiedy zniknęła za drzwiami łazienki usiadł na kanapie i zacisnął wargi. Tak trudno mu było się opanować przy tej dziewczynie. Działała na niego jak magnez. Ale obiecał, że będzie cierpliwy...

*** 

Obydwoje szybko zasnęli. To był długi dzień, a następnego dnia przed nimi był dyżur, na którym mogli się spodziewać dosłownie wszystkiego. Kiedy rano Britney weszła do pokoju, Benio jeszcze spał i cicho mruczał. Blondynka cicho się zaśmiała i nastawiła wodę na kawę. Nie potrafiła ukryć jak bardzo się cieszy, że Benio jest obok, że z nią został, że ma jego wsparcie. Kiedy mężczyzna obrócił się na drugi bok zadzwonił jego telefon. Benio otworzył oczy i zdezorientowanym wzrokiem zlustrował pomieszczenie, a kiedy zobaczył Julke uśmiechnął się ziewnął. 

-Dzień dobry! - powiedziała blondynka. Zaraz zrobię kawę i śniadanie, a Ty lepiej odbierz, może to coś ważnego.- Mężczyzna kiwnął twierdząco głową i sięgnął po telefon. Dzwonił Wiktor. 

-Co jest brat? - spytał ziewając. 

-Muszę Cię prosić o pomoc. - Banach powiedział, a w jego głosie dało się wyczuć jakieś napięcie. 

-Co się stało? Coś z Anią? Czarkiem? - zapytał. 

-Benio posłuchaj. Stan Zosi się poprawił na tyle, że można ją przetransportować do Polski. Wiem, że we Włoszech też dobrze leczą, ale wszyscy będziemy spokojniejsi, gdy do porodu będzie tutaj. Niestety miałam wczoraj pacjenta z COVIdem. Nie przyznał się odrazu, że jest taka możliwość i w związku z tym, że to ta nowa odmiana, muszę przejść badania i kwarantanne. Anka ma cykl spotkań z terapeutą, na które musi się wybrać z Czarkiem. Takie wymaganie postawił sąd. Więc w Tobie cała nadzieja. Brat... Czy mógłbyś polecieć po nią do Włoch? To bardzo ważne żeby w trakcie transportu towarzyszył jej lekarz. A Tobie ufam najbardziej.. 

Benio i Britney - do zakochania jeden krok...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz