-Męzczyzna wygladal na takie 63 lata był bardzo wysoki i ubrany był w garnitur.
-On-Ale piękna jesteś chodź przedstawię ci zasady w mojej rezydencji.
-K..kim ty jesteś-to było jedyne co mogłam powiedzieć bo trzęsłam się z zimna.
-On-dowiesz się w swoim czasie księżniczko.
-Dom był wielki bardzo wielki weszliśmy do jakiegoś pokoju.
-On-idz się przebierz masz już naszykowane ciuchy w łazience później moj ochroniasz po ciebie pójdzie.
-D..dobrze.
-Wykąpalam się i do głowy przeszedł mi pomysł żeby stąd uciec więc ubrałam się w naszykowane rzeczy:
-Mi to nie nie zależało jak to wyglądało najlepiej jest teraz uciec.
-Otworzylam okno i przez nie wyszłam, ale uciekając niestety natrafiłam na niego z czego co zobaczył mnie i zaczął za mną biec nie zdążyłam nawet wyjść za bramę bo już był przy mnie.
-Zlapal mnie mocno za włosy i zaprowadził do domu.
-On-po co uciekasz?!.
-Ja-CHCE DO MAMY!!.
-On-jej nie ma nie wróci po ciebie sprzedała cię!.
-Tak moja ciocia mnie wychowywała po śmierci babci i kazała nazywać siebie mama.
-On-slyszysz co do ciebie mówię!.
-Chwile tak postojalam po czym zemdlałam..
___________________________
Podoba wam się kolejna część?😘
Sorka za błędny ale pisałam szybko🔥
Ilość słów:206🥂