Ta historia nie jest moja, lecz została mi opowiedziana przez bliską osobę. Wszystko dzieje się w latach siedemdziesiątych.
M, aby wrócić do domu ze szkoły, codziennie musiała przejść przez stary most, na którym w zimie dość szybko zaczynała pojawiać się mgła. Bardzo często widywała na nim mężczyznę, który przechadzał się nieopodal i wchodził na most, by próbować dostrzec rzekę we mgle.
M na początku nie głowiła się nad losem mężczyzny, lecz z biegiem czasu zauważyła, że widuje go tylko wtedy, gdy niebo spowija już mrok, a na ziemi pojawia się mgła. Zaczęła zastanawiać się wtedy, dlaczego nie przychodzi na most, kiedy jest jasno i dlaczego praktycznie zawsze wygląda przez tę samą barierkę.
Nigdy nie przyglądała się twarzy mężczyzny. Zresztą niewiele mogła dostrzec wśród gęstej mgły. Wiedziała jedynie, że mężczyzna nosi dłuższy płaszcz i kapelusz, bardzo modny kilka dobrych lat temu. M wysnuła nawet teorię, że mężczyzna może ją śledzić, a żeby nie mogła dostrzec żadnych szczegółów jego wyglądu, przychodzi na most tylko wtedy, gdy ziemie pokrywa mleczna powłoka.
W końcu M zaczynała łapać się na tym, że próbuje uniknąć spotkania z mężczyzną i ucieka z lekcji tylko po to, by dotrzeć do domu za dnia. Nie mogła jednak długo ukrywać tego przed rodziną, która zaczęła dziwić się zbyt wczesnym powrotom.
M postanowiła zatem opowiedzieć w końcu mamie o tajemniczym mężczyźnie, którego widywała na moście. To, co usłyszała w odpowiedzi wprawiło ją jednak w osłupienie. Mama wyjaśniła jej, że ona też często widywała tego mężczyznę (zgadzały się wszystkie cechy wyglądu), aż w końcu chciała podejść i zapytać, dlaczego tam przebywa, lecz on zupełnie rozpływał się we mgle, kiedy tylko się do niego zbliżała. Po przeprowadzeniu krótkiego śledztwa, dowiedziała się, że dobre kilkanaście lat temu, jakiś mężczyzna popełnił na tym moście samobójstwo i od tamtej pory ludzie we wsi rozmawiali między sobą o tym, że czasem go tam widują, lecz nikomu nigdy nie zrobił krzywdy.
M powiedziała, że dreszcz ją przeszedł, kiedy słuchała tej historii, lecz jako osoba, która mniej boi się duchów, niż żywych, poczuła się lepiej i od tamtej pory przestała bać się przechodzić przez most. Do tego powiedziała, że odkąd poznała prawdę, nigdy więcej nie zobaczyła mężczyzny na moście.
xxxx
Hejka!
Szczerze mówiąc, kiedy słuchałam tej historii, włos zjeżył się na mojej głowie. Sama nie wiem, jak zachowałabym się w podobnej sytuacji. Przyznam, że bardzo ciekawi mnie życie tego mężczyzny i to, w jakim stanie musiał się znaleźć, by zdecydować się na taki czyn.
Pamiętajcie, że człowiek może czuć się samotny nawet wśród ludzi. Siła jest w Was samych i nawet jeśli wydaje się, że jesteście samotni, to kiedy pogodzicie się sami ze sobą, nigdy nie będziecie sami. Możecie stworzyć własną historię i nigdy nie jest za późno na zmianę.
Pamiętaj, jesteś niezwykle silną i wartościową osobą i nikt nie może Ci tego odebrać!
CZYTASZ
STRASZNE HISTORIE - MOJE OPOWIEŚCI O DUCHACH
HorrorTutaj będę zamieszczać historie, które przydarzyły się naprawdę oraz te zmyślone. Mam nadzieję, że nie wystraszę, ani nie zanudzę Was na śmierć :) Wstęp tylko dla osób odpornych na zjawiska paranormalne! Jeśli nie czujesz się gotowy - nie wchodź!