rozdział 5

8 1 2
                                    

Klara szeroko otworzyła oczy ze zdziwienia, początkowo chciała go od siebie odepchnąć i dać mu z liścia, ale spodobało jej się to jak Roger całuje i uległa. Niepewnie oddała pocałunek, a dłonie położyła na jego policzkach, z kolei dłonie Rogera powędrowały na jej talię i przysunęli się bliżej siebie.

Dookoła nie było nikogo, tylko szum strumyka, migotanie gwiazd, blask księżyca i oni.

Po chwili Klara oderwała się od niego z braku powietrza, zerknęła na niego rozkochana, a on na nią tym samym wzrokiem

- Świetnie całujesz - powiedziała rozkochana Klara i położyła głowę na jego klatkę piersiową

- Ty również - odpowiedział jej przyszły mąż i ojciec jej dzieci i wtulił ją w siebie z czułością i położył się z nią tak, że Klara leżała na nim. Okrył ją swoim płaszczem, bo zaczęło się robić chłodno i głaszcze ją delikatnie po głowie. Ona z delikatnym uśmiechem na twarzy zaczęła zasypiać - kocham Cię Klaro - szepnął jej do ucha i ucałował jej czółko

- Ja ciebie również - odpowiedziała na wpół śpiąca i po tych słowach zasnęła z delikatnym uśmiechem. Roger leżał z nią tak jakiś czas aż sam zasnął. Rano obudził go brak tego ciężaru, który na nim leżał całą noc, czyli brak obecności ukochanej. Od razu usiadł i zaczął się za nią rozglądać i zobaczył jej ubrania na trawie obok

- Klaro? - wstał i zza trawy wodnej zauważył swą ukochaną, a gdy podszedł nieco bliżej zauważył jej gołe plecy i to, jak się myje - mogę się przyłączyć? - zapytał i już był gotów by zacząć się rozbierać

- Jeśli chcesz to pewnie - zerknęła na niego, jej mokre włosy zasłaniały jej piersi, a w wodzie stała po pas. Roger rozebrał się i wszedł do wody również po pas. Miał dobrze zbudowane ciało z kilkoma bliznami, a niektóre były całkiem świeże. Podszedł do przyszłej matki jego dzieci i z czułością przytulił ją od tyłu.

- Misio przytulaśny - zaśmiała się cicho i zerknęła na niego

- Mhm~ - delikatnie ucałował jej szyję, czuć, że ma mały problem tam, gdzie nikt nie zagląda.

Zerknęła na to i odwróciła się w jego stronę, zawija dłonie na jego szyi, a jej big boobsy spłaszczają się o klatkę piersiową Rogera. Ten położył ręce na jej biodrach i ucałował w czółko. Klara zaczęła jeździć palcem po klatce piersiowej Rogera i pocałowała go w żuchwę, a on zjechał dłońmi na jej pośladki. Zaczęli się całować z namiętnością i miłością, kiedy usłyszeli jakiś szelest i cichy śmiech w krzakach

- Kto tam jest? - zapytał Roger wyraźnie wkurzony i schował ukochaną za siebie, a ona zakryła swoje kobiece wdzięki rękoma. Zza krzaków było słychać cichy śmiech, męski śmiech. Roger bez chwili zastanowienia chwycił swoje gacie leżące przy brzegu i wychodząc założył je i chwycił za broń idąc w stronę śmiechu - wyłazić bo jak dorwę to nie ręczę za siebie! - wrzasnął i niemal od razu zza krzaków wyszło kilku jego majtków - a wy tu czego? - spytał

- Noo.. chcieliśmy popatrzeć... ale kogoś bardzo to śmieszyło - powiedział jeden z majtków i zdenerwowany spojrzał na kolegów

- Na co? Sami se kogoś znajdźcie a nie nas będziecie podglądać - przytaknęli i uciekli gdzie pieprz rośnie - no - Roger ponownie się rozebrał i wraca do swej ukochanej.

CDN...

"Miłość z XVI wieku" Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz