Spokojny, sobotni poranek. Klara siedzi w swojej pracowni, w piwnicy. Spokojnie pracuje nad nowym wynalazkiem, bardzo chce skończyć przed międzynarodowym konkursem, który odbywa się co 5 lat, jej marzeniem jest zdobyć główną nagrodę. Nagle niechcący potrąciła łokciem kubek z kawą i życiodajny napój bogów wylał się na jej maszynę, maszynę do podróży w czasie
- O nie nie nie! - spanikowana zaczęła wycierać swój wynalazek i coś zaiskrzyło. Fala światła rozeszła się po piwnicy i nagle zaczęła spadać. Upadła na pokład statku, upadając maszyna się zepsuła.
Podszedł do niej wysoki mężczyzna i skierował szpadle w jej stronę
- A tyś to kto? I co robisz na moim stylu? - przyłożył szpadle do jej podbródka i podniósł jej głowę tak, by patrzyła na niego.
Klara spojrzała na niego z dołu do góry i poprawiła okulary po czym odsunęła się spanikowana pod maszt - a-a ty to kto!?
- Jestem kapitanem tego statku, a ty jesteś intruzem - kucnął przy niej i przygląda się jej oraz jej ubranią - co za przedziwne ubrania masz na sobie? - Złapał ją za biały fartuch i wstał podnosząc ją
- O-o co ci chodzi? Normalne ubrania, sam wyglądasz jakbyś z XVI wieku uciekł - spojrzała na niego, trzyma jego nadgarstek i macha nogami - postaw mnie!
- A ty jakbyś z burdelu uciekła - spojrzał na jej duży dekolt oraz biust a potem na nią
- Wypraszam sobie!? - dała mu mocno z liścia a gdy ją puścił to nadepnęła mu na nogę - zabieraj tą śmieszną plastikową szablę i się przesuń - wzięła swoją maszynę i podeszła do burty trącając go ramieniem, spojrzała na ocean, po horyzont wszędzie była woda - co to ma być!?
Roger podszedł do niej od tyłu, złapał ją za ramię i odwrócił w swoją stronę, uderzył ją w twarz, a Klara straciła przytomność. Obudziła się po godzinie przywiązana do masztu.
- Co to ma być!? - zaczęła się szarpać w nadziei, że się uwolni
- Nie wierć się tak - powiedział Roger stojąc za nią, nacisnął butem na jej nadgarstki - gadaj, jak się tu zjawiłaś i po co przyszłaś?
- To boli! Nie wiem, sama chciałabym to wiedzieć! - zerknęła w jego stronę - który jest rok..?
- Tysiąc pięćset dwadzieścia...ileś tam, kto by to liczył?
- Co!?
- No a co ty myślałaś? Gadaj skąd przybywasz
- Z 2023 roku... - po tych słowach Roger oraz cała jego załoga wybuchnęli śmiechem
- Ta jasne, niby jak się tu znalazłaś? I po co? - zapytał jeden z członków załogi Rogera
- Nie wiem! Moja maszyna do podróży w czasie się zalała kawą, doszło do jakiegoś zwarcia i chyba dlatego tu jestem..!
- Maszyna do podróży w czasie? Twoja? kawa? Kim ty jesteś? - spytał zaciekawiony Roger i kucnął przed nią
- Jestem naukowcem, wymyślam różne rzeczy, które ułatwiają ludziom z moich czasów życie..
- Kobieta? Naukowcem? - parsknął śmiechem - to już wiadomo dlaczego coś się zepsuło
- W moich czasach kobiety są równe z mężczyznami, mogą pracować i są niezależne od faceta
- Dziwne czasy... a ta kawa.. to co to?
- Taki napój, dodaje energii i pobudza, wy go jeszcze nie znacie, bo zostanie odkryta dopiero w XVIII wieku
- W takim razie pomożesz nam go odkryć już teraz - wstał po czym szablą przeciął linę, którą była związana.
CDN...
CZYTASZ
"Miłość z XVI wieku"
Aksimłoda pani naukowiec stworzyła maszynę do podróży w czasie i któregoś razu niechcący przeniosła się do roku 1520. trafiła na statek piracki, a jej maszyna się zepsuła. kapitan statku początkowo chciał ją sprzedać ze względu na jej niespotykaną dla i...