【2.3】

149 15 1
                                    

▇▇▇

▇▇▇

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

▇▇▇

— 𝐉𝐀𝐊 ci idzie z Anakinem? — zapytała, gdy oboje usiedli na wąskim łóżku. Kenobi milczał chwilę, przyglądając się jej jak owija swoje jeszcze wilgotne po kąpieli ciało kocem, z jej całkiem mokrych włosów krople wody kapały na tunikę, która zaczynała lepić się do jej skóry, ściekały po lekko zaczerwienionych po treningu policzkach. Jej oczy, nabrały jeszcze ciemniejszego koloru, gdzie pośród powagi błyszczały iskierki radości. Była już całkiem inną osobą, niż ta, którą poznał wiele lat temu, była potężną, inteligentną, rozsądną kobietą – Obi-Wan pierwszy raz dostrzegł w swojej przyjaciółce kobietę, piękną, niedostępną kobietę.

— Coś się stało? — spytała czując krótkotrwałe zaburzenia jego, dotychczas, w miarę spokojnej aury. Pokręcił głową, przeklinając jej zdolności.

— Anakin jest... Anakinowi idzie dobrze — odpowiedział wreszcie na jej pytanie — Bardzo dobrze, zdecydowanie lepiej niż mi — doprecyzował.

— Co masz na myśli?

— Cóż... Ani jest wspaniałym padawanem, zdolnym i szybko się uczy — westchnął drapiąc się po niedorzecznie wyglądającym zaroście, Mar-Argol stwierdziła, że najwyższy czas zwrócić mu na to uwagę — Mam wrażenie, że to ja nie nadążam za nim, jeszcze kilka lat, a on będzie gotowy by zostać pełnoprawnym Jedi...

— Jest taki młody — zamknęła oczy, wiedząc, że uczeń Kenobiego na razie marzy o byciu rycerzem, jednak gdy już nim zostanie, nie wszystko będzie takie jak sobie wyobrażał.

Zarówno Mar i Obi poczuli to zbyt boleśnie na swojej własnej skórze.

— Jestem pewna, że tobie też idzie dobrze — położyła mu rękę na ramieniu, uśmiechając się nieznacznie — Skoro Anakin rośnie na wielkiego Jedi, od równie wspaniałego musi się uczyć — Kenobi odwzajemnił ten uśmiech, wiedząc że Howe mówi całkiem szczerze, a nie tylko, by go pocieszyć.

— A ty? — zapytał, na krótką chwilę spoglądając w jej ciemne oczy.

— Co ja?

Obi-Wan zaśmiał się na jej niezbyt mądrą odpowiedź, a ona mimo że nie wiedziała dlaczego, zawtórowała mu. Przez chwilę oboje znów mogli poczuć się jak kilkanaście lat temu, gdy w Komnacie Tysiąca Fontann pomagali sobie skupić się na Mocy albo śmiali się ze swoich towarzyszy. Ich spojrzenia ponownie się spotkały i ponownie w swoich tęczówkach mogli zobaczyć niedojrzałe iskierki wesołości, które zdawały się wygasnąć już dawno temu.

— Jak się ma twój padawan? — doprecyzował pytanie, a ciemnowłosa westchnęła smętnie, jakby przypominając sobie, że teraz oboje są już poważnymi rycerzami i mają pod opieką dwóch niesfornych, acz niezaprzeczalnie mądrych chłopców.

— Staram się, choć Uren jest nieco zbyt energiczny i ciężko go uspokoić — odparła, a uśmiech wrócić na jej usta, gdy mówiła o swoim uczniu — Ale mimo to, idzie nam całkiem... znośnie — dokończyła.

𝖨 𝗁𝖺𝗏𝖾 𝖺 𝖻𝖺𝖽 𝖿𝖾𝖾𝗅𝗂𝗇𝗀 𝖺𝖻𝗈𝗎𝗍 𝗍𝗁𝗂𝗌 ══════ obi-wan kenobiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz