Minuty przerwy tuż przed chemią ciągnęły się w nieskończoność, stres był wyczuwalny w prawie każdym, wiedzieli że, ich przyszłość może zależeć od decyzji nauczycielki.
Uczniowie innych klas dyskutowali, śmiali się wspólnie, jedynie ta jedna klasa 8a siedziała w grobowej ciszy czekając tylko, na sytuację by podejść i postarać się przekonać nauczyciela do swojego zdania.
-Możecie już wchodzić do klasy- rozległ się głos kobiety chemik, uczniowie weszli posłusznie, wręcz bezdźwięcznie, słychać było tylko lekkie stąpanie podeszw o drewnianą podłogę.
Gdy już wszyscy byli w klasie Majka podniosła rękę I czekała na reakcję nauczycielki:
-Słucham Maju?- zapytała
-Mam takie pytanie, bo wydaje mi się że, sprawdziany nie poszły nam za dobrze, i czy mogła by pani nie wpisywać ocen, tylko byśmy napisali całą klasą poprawę naprzykład za tydzień
-Niestety, ale muszę wystawić dzisiaj z niego oceny, przykro mi.
Przez klasę przeszył się pomruk smutku.***
Kuba przeraził się zobaczywszy swoją pracę spojrzał na róg kartki jeszcze raz, przetarł oczy i nie dowierzał. Jaśniała czerwonym markerem wypisana oceną "1".
Zdziwienie zobaczyć można było nie tylko w jego oczach.
Radość malowała się w spojrzeniu Kamili zamiast kującącej pizdy widniała zgrabna trójeczka.***
Majka nie chciała przeżywać tego jeszcze raz, załamywała się wizją powrotu do domu. Postanowiła nie wracać, miała ze sobą legitymację, więc po szkole wyciszyła dzwonek w telefonie, ignorując wydzwaniających co chwilę rodziców.
Ruszyła zdeterminowanym krokiem na przystanek autobusowy, i już siedząc w pojeździe, założyła słuchawki i puściła w nich muzykę.
Gdy autobus dojechał na plac grunwaldzki wysiadła z niego i podeszła w kierunku galerii.
Pochodziła z godzinę po sklepach, jednak nic nie kupowała, nie miała przy sobie zbyt dużej ilości gotówki, a musiała jeszcze kupić coś do jedzenia.
Oczywiście miała jeszcze kartę, jednak wzbraniała się używania jej z obawy że jej ojciec mający dostęp do jej konta, zobaczy płatność i od razu do niej ruszy.***
Kuba, z trudem oczekiwał powrotu matki, bał się konsekwencji wynikających z powtórki tego dnia, żałował tego że ten owy dzień się powtórzył, choć w głębi serca czuł że los zachował się sprawiedliwie oddając jego ocenę Kamili, wiedział że ona uczyła się więcej od niego, i że na nią całkowicie zasłużyła, nie to co on który tą tróję wystrzelał.
Po około pół godziny zadzwonił dzwonek do mieszkania, Kuba podszedł i otworzył drzwi, znów jak dnia wczorajszego stała w nich lekko, łagodnie uśmiechająca się matka.
-Jak było w szkole?- zapytała identycznie jak wczoraj/dzisiaj
-Dobrze- skłamał Kuba
-To dobrze- odpowiedziała i już weszła głębiej do mieszkania.
Po jakiejś godzinie mama Kuby zauważywszy że jej syn dalej nie usiadł do komputera, powiedziała do niego:
-Synu, jak chcesz to możesz chwilę pograć
-Dzięki, ale wciągnąłem się w tą powieść co mi ostatnio kupiłaś więc, nie skorzystam- to oczywiście było wierutne kłamstwo, ponieważ już ją przeczytał
-Okay, cieszę się że ci się podoba.
Kuba tak na prawdę, nie miał ochoty nic zrobić chciał się tylko położyć, przespać, jednak sen nadejść nie chciał, więc po prostu leżał i wpatrywał się w sufit.***
Majka tuż po zjedzeniu swojej kolacji, którą stanowił zestaw 2forU z Maca, oraz zakupieniu za resztę shake'a w Kentucky Fried Chicken, usłyszała z głośników wiadomość o zamknięciu galerii za pół godziny.
Ruszyła ku wyjściu na parterze sklepu, szukając na telefonie dokładnego adresu miejsca spotkań tzw. "Młodych kinomanów", pomimo że filmami się jakoś nigdy wyjątkowo nie interesowała, to wiedziała, że to klub otwarty był 24/7, i przebywali w nim nastolatkowie w miej więcej jej wieku oglądając filmy, więc wiedziała że będzie mogła spędzić tam noc...
CZYTASZ
Yesterday
Teen FictionSprawdzian z chemii dał im w kość jednak szykuje się coś gorszego, coś o czym nikt nie myślał. Ps. Pomysł na powieść od kolegów z klasy.