•|. 11 .|•

138 9 6
                                    

W tym rozdziale pojawi się dużą ilość zmiany pov.
Obstawiam, że po tym trochę z was mnie znienawidzi.

Pov. Bakugo

Wracałem do domu, gdy nagle słyszałem dziwne dźwięki z ciemnej alejki, chciałem zobaczyć co tam się dzieje, ponieważ byłem ciekawy. Podszedłem do tej alejki i poczułem mocny ból w moim brzuchu. Spojrzałem na twarz atakującego, zdziwiło mnie to, że to był mój "kolega" z klasy. Zadźgał mnie kilka razy w brzuch po czym uciekł. Poczułem ciemność upadając na kolana po czym na twarz. Nie widziałem nic jak i nic nie czułem. Chociaż, była jedną rzecz. Światło, tuż za ciemnościach, gdy sięgnąłem do światła już nic nie czułem oprócz zimna.

Pov. Narrator

Midoriya siedział w szpitalu sam, ponieważ Shinso zostawił go, aby iść do szkoły. Usłyszał wibrowanie, odwrócił się do stoliczka obok, ktoś do niego dzwonił, odebrał.

- Halo? - zapytał chłopak.

- I-Izuku... - słyszał jak kobieta płaczę.

- Ciocia Mitsuki?! Co się stało?! - zielonooki wstał z pozycji leżącej.

- K-katsuki... On zginął... Znaleźli go martwego w alei... - zaczęła głośniej płakać zanim się rozłączyła.

Midorya w tym czasie upuścił telefon na ziemię i zaczął płakać. Wstał z łóżka i wyszedł z pokoju. Szedł przez korytarz, kończąc swoją podróż w toalecie. Zbił lustro, wziął najostrzejszy kawałek. Wbił sobie go w nadgarstek i przeciągnął aż do łokcia, pozostawiając wielkie rozcięcie w ramieniu. Zrobił to również w drugiej ręce, spojrzał się jeszcze na lustro po czym zemdlał uderzając ziemię.

Pov. Shonso

Siedziałem w klasie gapiąc się na okno, ponieważ było bardzo nudno i chciałem w tej chwili być z Izuku. Spojrzałem się w górę, ponieważ telefon Aizawy zadzwonił. Siedziałem w pierwszej ławce więc słyszałem trochę co osoba z telefonu mówiła. Dorosły odebrał i zaczął rozmowę.

- Halo?

- Czy dodzwoniłem się do opiekuna prawnego Izuku Midoriyi, Shouty Aizawy? - zapytał nieznajomy.

- Tak, to ja. - odpowiedział nauczyciel.

- Kilka godzin temu weszliśmy do pokoju Izuku, ale niestety go tam nie było, więc stwierdziliśmy że poszedł do toalety, znaleźliśmy go tam z ogromnymi ranami na obu ramionach. Zszyliśmy to. Niestety chłopak się pociął, zbijając lustro. Czy chciałbyś, abyśmy go przenieśli do pokoju z mniej ostrymi przedmiotami? - zapytała osoba z drugiej strony. Aizawa upuścił telefon upadając na kolana i z paroma łzami w oczach.

- T-tak, proszę... Wiecie dlaczego to się stało? - zapytał czarnowłosy.

- Tak. Dziś rano mieliśmy tutaj jego przyjaciela o blond włosach. Został kilkakrotnie dźgnięty nożem w klatkę piersiową i został uznany za zmarłego. Nastolatek musiał się o tym dowiedzieć i próbował popełnić samobójstwo.

Pov. Kirishima

Aizawa upadł ponownie, patrząc na mnie i na Shonso ze łzami w oczach. Myślałem że coś się stało Midoriyi.

- Klaso, jeden z nas został zamordowany oraz drugi miał próbę samobójczą. - powiedział załamanym głosem starszy. - Katsuki Bakugo został brutalnie zamordowany, poprzez kilkukrotne dźgnięcie w klatkę piersiową oraz w brzuch. Izuku Midoriya Podciął sobie ręce, próbując odebrać sobie życie.

To co powiedział złamało mnie. Zabolało mnie to. Mogłem płakać, mogłem być zły, mogłem być smutny. Wszystko co czołem to pustkę... Jak miałem żyć bez miłości mojego życia... Teraz Midoriya raz już próbował odebrać sobie życie... Wyciszyłem się, myśląc cały czas o mnie i Bakugo... Wszystkie randki... Wszystkie nocowania... Wszystkie wyjścia jakie mieliśmy.... Jaki był uroczy przy mnie.... Jak mnie
Przytulał. Moje myśli przerwały się gdy poczułem jak czyjeś ramiona się wokół mnie owijają. Spojrzałem do kogo należą ręce, były one Shonso, był taki jak ja... Wyglądał na załamanego... Prawie bez emocji... On przechodzi przez coś podobnego do mnie.... Prawie stracił chłopaka... Mogłem się powstrzymać, ale odwzajemniłem uścisk... Wtedy poczułem, jak łzy spływają mi po twarzy, a potem moje ramię staje się mokre. Zdałem sobie sprawę, że Shonso również płacze.

Pov. Aizawa

Spojrzałem na wszystkich jak powiedziałem wiadomości. Hitoshi i Kirishima wyglądali złamani, po prostu bolało jak reszta klasy się tym nie interesowała lub była zszokowana.  Usłyszałem jak ktoś wstaje był to Shonso, Podszedł do Kirishimy i go obioł... Oboje byli objęci we Łazach, opłakując swoich chłopaków. Jeden swojego stracił, drugi mógł stracić, ponieważ pierwszy został zamordowany.

Później tego dnia, dyrektor zwolnił moja klasę, ze względu na ten incydent. Ja zabrałem Hitoshiego i Kirishime ze sobą do szpitala.

- POTRZEBUJEMY WIĘCEJ LEKARZY!! PRZECIĄŁ SWOJE SZWY I NIE CHCE ABYŚMY JE ZASZYLI!! TRACI ZA DUŻO KRWI! - słyszeliśmy jak lekarz wola wsparcie. Chwilę później kilkoro lekarzy pobiegło w jego stronę.

Pov. Shonso

Słyszeliśmy jak lekarz krzyknął o wsparcie, od razu pomyślałem o Izuku. Skończyłem płacząc i przytulając się do mojego taty. Mój chłopak właśnie walczy o życie, a ja stoję tutaj i nic nie mogę zrobić. Czułem się tak zraniony tym, że to zrobił, ale myśleć o tym, co on i Kirishima muszą czuć. Bakugo był jego najlepszym przyjacielem od dzieciństwa i dopiero co go odzyskał. Musi cierpieć o wiele bardziej niż ja. A Kirishima stracił chłopaka, kiedy mój jeszcze żyje.Nie miałam prawa odczuwać tego bólu, a nawet płakać. To zadanie Kirishimy i Izuku. Oboje stracili kogoś bardzo ważnego w ich życiu.

- Czy państwo jest tutaj do Izuku Midoriyi? - zapytał pielęgniarz podchodząc do nas

- Tak. - odpowiedziałem od razu.

- Przykro mi to mówić, ale....



Przepraszam 🙇🏼‍♂️🙇🏼‍♂️

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przepraszam 🙇🏼‍♂️🙇🏼‍♂️

Dzień kiedy się dowiedział || ShinDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz