~dzień "po"~

24 6 2
                                    

Pov. Minho

Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć
Spłukałem szampon z głowy i wyszedłem z pod prysznica owijając się ręcznikiem.
Han chyba jest już zdrowy, i jak z jednej strony mnie to cieszy, tak z drugiej nie wiem jak mam się teraz zachowywać. Niby się nienawidzimy ale było miło... a ten jego sen? Mam ochotę udusić ludzi którzy go skrzywdzili.
Zorientowałem się że wycisnąłem za dużo pasty na szczoteczkę więc spłukałem nadmiar.
Nie wiem co we mnie wstąpiło przecież Han to mały arogancki dzieciak czemu miałbym go wogole lubić.
Wyplułem pianę z ust do zlewu i spojrzałem w lustro.
Muszę iść do fryzjera kolor mi blaknie.

Pov. Jisung

Minho wszedł do łazienki a po chwili usłyszałem włączony prysznic, odetchnąłem z ulgą.
Część mnie chciała, już zawsze być chora a część chciala zapaść się pod ziemię i już nigdy się nie wychylać. Szybko wskoczyłem w ciemnozieloną bluzę i szerokie jeansy poczym chwytając torbę natychmiast wyszedłem z pokoju.
W drodze na uczelnie nawet nie słuchałem muzyki. Byłem tak rozkojarzony, że nie zauważyłem iż przede mną stoi Sophia i macha mi ręka przed twarzą.

-HALOOOO ziemia do Hana odbiór?
-oh przepraszam- potrząsnąłem głową i uśmiechnąłem się w jej stronę- slicznie wyglądasz
-dziękuję, czemu Cię nie bylo? - zaczęliśmy iść w stronę sali a ja westchnąłem głęboko
-rozchorowałem się ale już jest lepiej
-to dobrze, że jest lepiej ale nie waż się rozchorować znowu wiesz jak bez Ciebie jest nudno? Ma sak ra.

Rozmawialiśmy cały dzień w każdej wolnej chwili. Stwierdziliśmy, że jesteśmy bliźniakami. Dowiedziałem się że jej dziewczyna nazywa się Evelyn i właściwie oficjalnie nie są razem ale ponoć to "kwestia czasu" Opowiedziałem jej o Minho, ona pośmiała się ze mnie i mojej głupoty i tak zleciał czas do 15

-No, to ja będę już lecieć- powiedziała z uśmiechem i wzięła ostatniego łyka kawy z papierowego kubka który po chwili znalazł się w koszu- nie bój się tego całego Minho, wróć tam i rozwal system.widzimy się jutro
-okej noto do zobaczenia- przytuliliśmy się na pożegnanie i każde poszło w swoją stronę.

Pov.Minho

Kiedy wyszedłem z pokoju, Jisunga już nie było. Poscieliłem nasze łóżka i wyszedłem z pokoju.
Swoją drogą zauważyłem że kawałek jego piżamy wystawał na moją połowę pokoju. Strasznie mnie kusiło, żeby zrobić zdjęcie ale się powstrzymałem tym razem mu odpuszczę. Przy drzwiach do wyjścia z akademiku złapał mnie Chan
-No hej hej jak się dzisiaj czujemy
-w miarę dobrze- uśmiechnąłem się- chcesz sobie walnąć coś szalonego na włosach?

💖🫡💖🫡💖🫡💖🫡💖🫡💖🫡💖

Hania this one is for you

Jestem niesystematyczna no sorki wybaczcie

AkademikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz