Mówiłem że sie ze mną nie zadziera szmato

68 1 0
                                    

Pov Alek :
Gdy wracaliśmy miałem wrażenie że ktoś nas śledzi ale chyba nie tylko ja bo britney cały czas się za siebie obracała i mocno ściskała moją rękę dałem jej szybkiego buziaka w czoło na otuchę ale tego co miało się stać później nikt się nie spodziewał z zakrętu wyszedł Nowak  a gdy tylko się obróciłem zobaczyłem 2 masywnych typów w oczach juli widziałem panikę i chaos wiec to ja zachowałem zdrowy rozsądek . Zadzwoniłem do Piotra nic nie mówić i dając go na  głośnik miałem nadzieje że mnie nie wyda 

Al : nigdy nie odpuszczasz ?
No : mówiłem że się ze nie zadziera szmato !!
Gdy zobaczyłem że ją uderzył wyrwałem się do przodu ale jeden z jego przydupasów mnie złapał . Jedyne co pamietam to zapłakane oczy britney błagającej o pomoc . Teraz obudziłem się w sali szpitalnej wiedziałem że ktoś kolo mnie siedzi miałem nadzieje że to był sen a osobą towarzyszącą  mi jest właśnie ona . Ale jednak to nie był sen obok mnie siedział Piotrek

Al : gdzie ona jest ?
Pi : nie mam pojęcia gdy dotarłem na miejsce to już jej nie było
Al : ZAJEBIE CHUJA 
Pi : dobra dobra ty odpoczywaj my się tym zajmiemy tylko powiedz gdzie ta piwnica
Al : jadę z wami
Pi : nie przekonam cie ?
Al : a gdyby to chodziło o Martynę ?
Pi : masz racje sorry

Pov britney :
obudziłam się w piwnicy tej samej strasznej zimnej i śmierdzącej piwnicy  co kilka miesięcy temu Alek bałam się o niego .. moje rozmyślania przerwał dźwięk otwieranych drzwi :

No : Oo widzę że księżniczka wstała
Br : nie mów tak do mnie tylko Alek może
No : takk ciekawe czy będzie cie chciał jak cie zgwałcę
Br : JEBANY PSYCHOPATA
No : rozbieraj się albo ja ci pomogę i nie będzie tak miło
Br : uratują mnie zobaczysz będziesz tego żałował
No  : jedyne czego żałuje to tego że nie zabiłem tego chłopaka

Pov Alek :
właśnie dotarliśmy z eskortą policji pod dom tego debila . Gdy policjanci wywarzyli drzwi odrazu go od niej odciągnąłem i rzuciłem się z pięściami działałam jak w amoku widziałem że tez mi się oberwało ale to ja górowałem oglądałem go pięściami do momentu aż Julka nie krzykła  bym przestał odrazu się uspokoiłem i do niej podbiegłem by ją przytulić ale ona się cofnęła o jeszcze bardziej płakała 

Pov britney :

Właśnie wróciliśmy do domu tam poczułam się bezpiecznie i odrazu przytuliłam się do alka on mnie objął i poczułam że z jego twarzy kapie łza

Br  : czemu płaczesz
Al : bo cie nie uratowałem
Br : przestań właśnie że uratowałeś prawie go zatukłeś bałam się ciebie w tedy
Al : przepraszam kochanie ...już jesteś bezpieczna
Br : idziemy spać ?
Al : tak

Uwaga !! PRZEZ 6 tygodni OGŁASZAM MARATON ( DAILY ) będą wychodziły 2 rozdziały dziennie kocham was

Altney// miłość wymaga poświęceńWhere stories live. Discover now