Od spotkania Ziggy z Larą minęły 3 tygodnie. Wymieniły się numerami i spędziły razem trochę czasu. Ale od ostatniego spotkania nie widziały się w ogóle. Nic do siebie nie pisały ani się nie spotykały. Ziggy opowiedziała wszystko Larze, dlaczego jej nie było. Okazało się, że musiała wyjechać do ciotki, ponieważ jej ojciec zginął w wypadku samochodowym, a jej matka nie miałaby dla niej czasu. Lara zrozumiała ją bardzo dobrze.
Pewnego dnia Ziggy poprosiła Larę o spotkanie. Od razu się zgodziła. Spotkały się w miejskim parku. Rozmawiały o tym co robiły przez czas, kiedy się nie widziały. Rozmawiały i rozmawiały tak jak wtedy gdy jeszcze chodziły do szkoły. Po godzinnym spacerze poszły na ciepłe kakao i ciasto truskawkowe. Było po 17. Gdy po siedziały trochę w kawiarni Lara odprowadziła Ziggy do domu. Było ciemno i chłodno Lara szła sama niczego się nie bojąc. Była blisko swojego osiedla. Rano chciała spotkać się z Ziggy i pójść razem na zakupy tak jak wcześniej ustalały. Doszła do domu i rzuciła się na swoje łóżko z utęsknieniem. Nogi bolały ją od szpilek. Nie miała siły, aby wstać zmyć makijaż i przebrać się w piżamę i zasnęła nawet nie nastawiając budzika na jutro.
Gdy obudziła się było po 10. Miała setki nieprzeczytanych wiadomości od Ziggy, setki nieodebranych telefonów. Od razu zadzwoniła do przyjaciółki i powiedziała, że dopiero wstała i bardzo przeprasza za taką sytuację. Ziggy odebrała to normalnie, ponieważ jej też się takie rzeczy zdarzały w podstawówce, gdy Lara była już gotowa do wyjścia.
Godzinę później zdążyły już odwiedzić sklep z ubraniami, supermarket, a nawet zdążyły pójść na śniadanie do kawiarni. Ziggy była wegetarianką więc wzięła sobie sałatkę, Lara zaś wzięła makaron ze szpinakiem.
Gdy szły do kolejnego sklepu Ziggy zauważyła tajemniczy klucz, który leżał na ziemi. Wzięła go, ponieważ Lara była zdania, że może ktoś zgubił i szuka.
Wystawiły post na stronie internetowej o kluczu, ale nikt się nie zgłosił. Po dwóch tygodniach nadal nikt się nie odezwał, więc Ziggy i Lara zastanawiały się gdzie może pasować.
Klucz leżał obok domu pani Ubyszowej.
- może to jej klucz? - odezwała się Ziggy.
- może. Lepiej pójść i zapytać niż siedzieć bezczynnie - odpowiedziała Lara.
Poszły więc na ulicę kwiatową i zapukały do drzwi pani Ubyszowej,aby zapytać o klucz.
- Dzień dobry! Chciałybyśmy zapytać czy nie zgubiła pani klucza. Leżał obok pani domu, więc pomyślałyśmy, że to może być pani - odparła Lara.
-hmm... Niestety nie moje dziecko. To nie mój klucz. Znam wszystkie swoje klucze jak własną kieszeń i nigdy takiego nie miałam - odpowiedziała starsza pani.
- ale... Na pewno? - zapytała Ziggy, aby się upewnić.
- na pewno, na pewno - odpowiedziała kobieta.
- no cóż, dziękujemy!
I poszły dalej.
- jak nie pani Ubyszowej to kogo? Leżał obok jej domu, ale jak zna swoje klucze to zna - odparła Lara.
- myślę, że jakby zgubiła jeden ze swoich kluczy odezwałaby się na stronach internetowych - powiedziała Ziggy.Lara i Ziggy próbowały jeszcze odgadnąć tą zagadkę, ale za każdym razem wracało do pani Ubyszowej, lecz to nie jej klucz. To kogo? I do czego jest?

CZYTASZ
Ten ostatni dzień
HorrorKsiążka opowiada o dwóch przyjaciółkach które musiały się rozdzielić z powodu pożaru. Nie długo po tym natknęły się znowu na siebie i zaczęły od nowa swoją podróż do nieba...