#1

22 1 0
                                    

Usłyszeliśmy szczęk otwieranych drzwi....

Otworzyła nam pani Helena. - O! Witajcie. Lottie jak wyrosłaś. - przywitała nas i uściskała mnie. - Cześć. - powiedziałam do Piotra i podałam mu rękę na powitanie. - Hej. - odpowiedział i uścisnął mi rękę. - Zuzia! Witaj! Jak dobrze Cię znowu widzieć! - mimo iż Zuzia była ode mnie o dwa lata starsza świetnie się dogadywałyśmy. Ale to z Edmundem miałam najlepszy kontakt. O wilku mowa. - Lottie! - krzyknął i wpadł mi w ramiona. - Cześć, mnie miło też ciebie widzieć. - powiedziałam, gdy już się od siebie odkleilismy. - Lottie! Tęskniłam! - krzyknęła Łusia i przytuliła się do mojej nogi. - Łusia! Jak urosłaś! - urósła z 5cm odkąd ja widziałam ostatni raz. - Wiesz ci Lottie, jestem najwyższa w klasie! - trajkotała Łusia przez cały czas. - Dzieci chodźcie na kolację! - zawołała nas pani Helena. - Już idziemy mamusiu! - odkrzykneła jej Łucja. - Chodź Lottie musisz posmakować tego kurczaka mamy z starego przepisu. - nawijała Łucja. - Tak tak napewno posmakuje. - zapewniłam ją. - Serio? Naprawdę zrobisz to? Bo wiesz nikt go nie lubi. Wszyscy mówią, że jest gorzki i twardy. - powiedziała. - Nawet tata. - do trajkotania talent to ona ma. Gdy doszliśmy, usiedliśmy przy stole. Ja między Edkiem, a Łucja. Jedliśmy w ciszy, którą w końcu przerwałam ja. - Zuziu, dostałaś się na te zajęcia z łaciny? - spytałam się grzecznie. - Nie. - odpowiedziała szybko i spuściła wzrok. -
Nie martw się następnym razem Ci się uda. - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niej pokrzepiająco. - Dzieci musimy wam coś powiedzieć. Ja i Frank jedziemy na front. - powiedział pan Harold.* - Ja też chce! - ryknął Piotrek. - Nie synu ty nie jedziesz, jesteś za młody masz dopiero  15 lat. - oznajmił jego ojciec. Wkurzony Piotrek pobiegł do swojego pokoju, który dzielił z Edmundem. Wstałam, żeby porozmawiać z Piotrkiem. - Dziecko, kochane nie idź później z nim porozmawiam. - powiedziała pani Helena. -Nie ja pójdę z nim porozmawiać- powiedziałam uprzejmie. Pewnie pomyślicie, że jestem jakas grzeczniutka, ale tak nie jest. Zapukałam do pokoju. - Idź sobie Edmund. - powiedział. Weszłam do pokoju. - Od kidy mam na imię Edmund? - zapytałam i się uśmiechnęłam. -A to ty. - mruknal. -Idź sobie Lottie. - phi i on myśli , że sobie ie pójdę? Nic bardziej mylnego. - Nie. - oznajmiłam twardo. - Nie będę owijać w bawełnę. Czemu chcesz jechać na front?- spytałam. - Nie twoja sprawa. Wyjdz. -wycharczał (wycharczal 🤣🥲 - od autorki)  - Nie chce cie tu rozumiesz Nikt cię tu nie chce nawet Edmund i twój ojciec. - krzyknął Piotr. Przegiął wiedział że przegiął jak na zapomnienie po moich policzkach popłynęły strugi łez. - Lottie... - wyszeptał. Wybiegłam z pokoju, wpadłam na mojego ojca. -  Tata czy możemy już iść?- -  jasne Lottie. - przytaknął. -Pójdę jeszcze do łazienki OK?-  jasne idź -poszłam do łazienki i otarłam łzy. No nic na to nie poradzę Piotrze że moja matka zmarła gdyby to zależało ode mnie zostałabym tam gdzie byłam bez ciebie Edmunda Łucji Zuzanny a nawet mojego ojca. Wyszłam z łazienki i poszłam się pożegnać z panią Heleną.-  Do widzenia. -pożegnałam się. -Do widzenia Lottie. - przytuliła mnie na pożegnanie. Pożegna się też z Panem Haroldem. Wyszłam z tatą z ich mieszkania i poszliśmy do swojego. - co ci powiedział Piotr ?- spytał tata.- nic takiego po prostu mi się zrobiło go żal- oczywiście że kłamałam jak z nut w końcu to moje specjalność, w sensie że dobrym na przykład jak kiedyś wbiłam drogi wazon ojca mogą zwalić to na młodszą kuzynkę. nawet nie wiecie jaki to było satysfakcjonujące. Jutro jadą do wujka na wieś. Mam nadzieję że to kupił trochę nowych książek bo wszystkie Już przeczytałam. zapakowałam się do końca i poszłam spać. następnego dnia obudziłam się o 5:30 pociąg miałam na 7:00 więc jeszcze trochę czasu było. Ogarnęłam się i ubrałam się w ciemne spodnie bluzka tego samego koloru czyli Czarnego i sweterek mamy taki w kwiatki Mam nadzieję że u wujka zapomnę o rodzeństwie pevensie. pa tato-to powiedziałam gdy pociąg nadjechał. -  trzymaj się. - powiedział tato. - Ty też się trzymaj tato-.musiałam już wsiadać do pociągu . wsiadłam usiadła w przedziale z jakimś chłopakiem był około 2 lata młodszy ode mnie i widać że się bał. - nie martw się niedługo Zobaczysz mamę. -  powiedziałam. -  serio?-  spytał. - tak napewno wojna się kiedyś skonczy. - powiedziałam I  się ciepło uśmiechnęłam. Ała! - usłyszałam krzyk Zuzanny. Zuzanna? jak oni jadą tym pociągiem w sumie jego dopiero na 7:30 o nie dobra zwiąże włosy się w stronę okna i zobaczy o mnie. słyszałam jak szurają walizki i plecaki i rodzeństwa pevensi.przeszli obok naszego przedziału nawet na niego nie patrząc. Słyszałam za chwilę -  ała! Zostaw mnie Edmund!-  krzyk Łucji. Jasne że Edmund tej dokucza. Przecież to jest ich codzienność. w końcu kiedy obok naszego przedzialu rozpuściłam moje długie brązowe włosy. droga minęła nam spokojnie. Nic się nie odzywał. A ja wpatrywałam się w okno Tak samo jak chłopczyk. Była 10:32 kiedy chłopczyk wysiadł na stacji któryś z rzędu. nie liczyłam ponieważ nie miałam na to ochoty po prostu wpatrywałam się w okno. teraz już zostałam sama w przedziale. Mam nadzieję że szybko dojedziemy. No 12.53 Dojechaliśmy wyszłam na stację a za chwilę przetargali się rodzeństwo pevensie. co jest? czy oni będziemy mieszkać  razem? czy oni jadą do sąsiada wujka oddalonego 5 km? mam nadzieję że ta druga opcja. przyjechała pani gosposia ( zapomniałam jak miała na nazwisko😤🤭🙄) której jest szczerze nienawidzę. zawsze wszystko ja ja i ja jak gram na gitarze jest za głośno, śpiewam ja, zjeżdżam na poręczy wszystko i ja. Siedliśmy do wozu jednak będziemy mieszkać razem. Cóż za przykro wiadomość ale serio mówię bez cienia ironii ani sarkazmu chociaż w sarkazmie też jestem całkiem niezła. Mam nadzieję że będę miała chociaż na innym piętrze sypialnię i nie będę miała to chociaż się spytam wujka czy będę mogła. duży ogród więc będę mogła Posadzić kwiatki bardzo tęskniłam za obroniłem bo mama umarła nie sadziłam bo nic nie dbałam jedynie w doniczkach ale to nie to samo co na łonie natury. Mieszkaliśmy w bloku więc nie mieliśmy ogródka. Teraz kiedy mamy to wielkie pole w końcu będę mogła Posadzić kwiatki drzewka dbać o coś co będzie piękne. Mam nadzieję że w końcu odwiedzę Narnię...

---------------------------
Nowa część. Prawdopodobnie dziś pojawi się kilka części. Do zobaczonka!!!😉👋👋💖

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 07 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

~Zawsze I na zawsze~ E.PevensieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz