Obudziłam się przywiązana do krzesła w jakimś ciemnym pomieszczeniu.
Siedziałam tak w ciszy dość długo,jednak po jakimś dłuższym czasie usłyszałam zbliżające się kroki.
Spanikowałam,ale stwierdziłam że poudaje że dalej śpię i kiedy usłyszałam otwieranie drzwi położyłam głowę na oparciu.
Powiedzieć że się przestraszyłam to jak nic nie powiedzieć kiedy usłyszałam śmiech przed sobą i kroki za mną.
-Ciemne ubrania są nadzwyczaj skuteczne skoro mnie nie widziałaś.
Kiedy to usłyszałam,otworzyłam oczy i spojrzałam przed siebie po to,aby nic nie zobaczyć.
Dopiero kiedy osoba za mną zapaliła światło,zobaczyłam przede mną königa z uśmiechem pod maską,oraz wyłaniającego się zza mnie horangiego.
Jaka ja byłam ślepa skoro go nie zauważyłam.
-CO TU SIĘ DO CHOLERY JASNEJ ODPIERDZIELA?!
-Nie krzycz tak,to po pierwsze a po drugie jest to że jak się uspokoisz to wtedy pogadamy.-Czemu König jest taki spokojny w tej sytuacji?
-NIE WKURWIAJ MNIE NAWET.
-Słownictwo i ton.
-A KIM TY JESTEŚ ŻEBY MI ROZKAZYWAĆ?!
-dowiesz się niektórych rzeczy jak się uspokoisz,wcześniej nie ma opcji bo ja ani Hong-jin nie będziemy wysłuchiwać twoich krzyków.
Dalej byłam wkurzona ale siedziałam już cicho żeby mi coś powiedzieli,chociaż i tak nie sądziłam że powiedzą mi coś co jest jakkolwiek przydatne.
-Co chcesz wiedzieć?-tym razem zapytał horangi.
-Wszystko
-...
-Dlaczego tu jestem?Przecież waszym zleceniem było aby mnie z tamtąd zabrać.
-Nie,naszym zleceniem było cię pilnować ale nie tak że robisz co chcesz.
-To znaczy?
-To znaczy że twoi rodzice cię oddali do KorTac a my cię mamy pilnować żebyś nie narozrabiała i żeby ci się nic nie stało.
-JAK TO ODDALI MNIE DO KORTACU?!
-Znowu cię prosze o ciszę-dummer könig(głupi könig)
-Dobrze już dobrze,będę cicho.
-No ja mam nadzieję.
Spojrzałam na niego śmiertelnie poważnym wzrokiem ale on nawet nie drgnął.
-Kontynuując-Przerwał horangi-jesteś w grupie jako szeregowy,a könig jako podporucznik czyli musisz się go słuchać.
-TO CHYBA JAKAŚ KPINA!!
-HÄLT DIE KLAPPE DU DUMMES KIND-könig najwidoczniej stracił cierpliwość.
-König spokojnie,ona chyba robi to specjalnie żeby nas wyprowadzić z równowagi-powiedział o dziwo radośnie niższy chłopak.
Gigant nic na to nie odpowiedział tylko zmierzył mnie przerażającym spojrzeniem.
Goglowiec podszedł do olbrzyma i wyhaczyłam jedynie jak mówi żeby się schylił,jak prosił tak ten drugi zrobił.
Patrzył na mnie podczas tej rozmowy(chodzi o kunisia)jakby się bał że ucieknę,a kiedy jego przyjaciel skończył mówić wrócił do swojego pełnego wzrostu i dalej mnie mierzył wzrokiem.
Niespodziewanie podszedł do mnie szybkim krokiem i spojrzał za moje plecy,po to by krzyknąć:
-Sie hat fast ihre Hände gelöst,als wir nicht hinsahen!!!
-JAK TO?!
Zapomniałam wspomnieć-kiedy tak siedziałam i myślałam przypomniałam sobie te wszystkie filmy na których ludzie poruszali rękami w górę i dół i się rozwiązywali i zrobiłam to samo.
-Kiedy to zrobiłaś?
-A co?
-Pytam się.
-Nie powiem.
Widocznie König się tym zdenerwował i schylił się(zdążył już przejść całkowicie za moje plecy) po czym zdjął sznury z moich nadgarstków.
Ucieszyłam się że chociaż ręce mam już wolne ale kiedy próbowałam je zabrać żeby rozmasować bolące miejsca,mężczyzna złapał mnie za dłonie i z powrotem zawiązał mi nadgarstki tym razem już nie liną,a kajdankami.
Pierwszy odruch-zaczęłam się szarpać,ale szybko tego pożałowałam ponieważ zacisnęły się co mnie zabolało.
Śmiał się ze mnie,kiedy zaczęłam płakać ale horangi taki wredny nie był,podszedł do mnie i poklepał po głowie(Bardzo realne wiemXD ale w miare urocze~dop.aut.)
-Nie płacz dziecko,proszee
Na słowa horangiego rozpłakałam się jeszcze bardziej,co spotkało się z jego westchnięciem.
Później było spokojnie.No właśnie.BYŁOWięcej w 4 rozdziale bo nie mam siły pisać dzisiaj już.
Dziękuje za przeczytanie i miłego dnia/popołudnia,wieczora,nocy.
CZYTASZ
𝓣𝔂𝓵𝓴𝓸 𝔃𝓵𝓮𝓬𝓮𝓷𝓲𝓮..𝓚𝓸̈𝓷𝓲𝓰 𝔁 𝓞𝓒...
FanfictionMłoda Yuki pochodzi z bogatej,acz surowej rodziny,ciągłe wymaganie od niej bycia najlepszą powoduje że nastolatka się buntuje. Postanawia znaleźć pracę jaką jest tancerka w klubie nocnym. Kiedy jej matka się o tym dowiaduje próbuje ją zabrać z tego...