⸻ ・ 2・⸻

8 0 0
                                    

  Obudziłam się o godzinie 9:00 z ogromnym bólem głowy. Zwlekłam się powoli z łóżka i wychyliłam głowę zza drzwi, aby sprawdzić, czy ktoś się znajduje w domu. Nie miałam dziś ochoty gadać z kimś z mojej rodziny.

Przeszłam szybko do kuchni i zabrałam z niej: tabletki, wodę i coś do jedzenia. Wróciłam do pokoju i od razu włączyłam internet, aby sprawdzić, czy Audrey przypadkiem do mnie nie napisała. Niestety skrzynka była pusta. Minęło kulka minut i nagle mój telefon zaczął dzwonić. Zerwałam się szybko z łóżka i podeszłam do telefonu, aby sprawdzić, czy przypadkiem nie dzwoni do mnie Audrey... niestety to nie ona był to Nathaniel.

Nie odbierałam do niego i nie odpisywałam na SMS. Nie miałam teraz ochoty na głupie rozmowy z nieznanym prawie mi chłopakiem.

Tak minęło kilka dni, a ja nadal mu nie odpisywałam i nie odbierałam. Moi rodzice pojechali z moim rodzeństwem na jakieś spotkanie, a ja zostałam sama w domu. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi. Zwlekłam się z łóżka i poszłam otworzyć drzwi. Uchyliłam delikatnie i zamurowało mnie, gdy zobaczyłam stojącego przede mną Nathaniela. A-ale co on tu robi? Skąd wie, gdzie mieszkam?

Otrząsnęłam się po chwili i nawet nie wiem, kiedy zdążył wejść do mieszkania.

– Co ty tutaj robisz? Skąd wiesz, gdzie mieszkam? – Zapytałam zdziwiona. I poszłam z nim do mojego pokoju.

On zmierzył mnie wzrokiem.
– Taksówkarz który kilka dni temu przywiózł cię do domu po imprezie to dobry znajomy mojego taty. Powiedział mi twój adres. – Jego uśmiech był cholernie chytry.

Dopiero po chwili się kapnęłam, że stoję przed nim w samej bieliźnie i w za dużej na mnie koszulce.

– Poczekaj chwilę... tylko założę spodnie. – Powiedziałam ciut zawstydzona i powoli, kierując się do garderoby, ale on zdążył mnie złapać za rękę.

– Zostań, tak jak jest ubrana księżniczko. Wpadłem tylko na chwilę, aby sprawdzić, czy wszystko u ciebie w porządku.

Przyciągnął mnie dosyć blisko siebie. Patrzyłam na niego ciut zaskoczona. Czułam się trochę niezręcznie i nie wiedziałam zbytnio co powiedzieć.

Próbował złapać ze mną kontakt wzrokowy, którego ja unikałam. W pewnym momencie uległam i spojrzałam w jego oczy, a on w tej samej chwili wpił się w moje usta. Byłam zaskoczona znaliśmy się niecałe dwa tygodnie, a on przychodzi do mnie i mnie całuje. Nie wiem, czemu, ale podobało mi się to i odwzajemniłam pocałunek.

On od czas do czasu pogłębiał ten pocałunek. Aż nagle usłyszałam, że ktoś wchodzi do mieszkania. Odepchnęłam go szybko od siebie i próbowałam wyjść z pokoju, aby nikt przypadkiem nie postanowił zajrzeć do mojego pokoju, ale on ponownie to zrobił... znów złapał mnie za dłoń i przyciągnął mnie do siebie.

– Jeszcze nie skończyłem – nie puszczał nadal mojej dłoni. A ja patrzyłam na nie z przerażeniem.
– Nie skończyłem jeszcze z tobą wyślę ci adres, pod który masz wieczorem przyjść. Ubierz się ładnie. – otworzył jedno z okien mojego pokoju i przez nie wyszedł.

Podbiegłam szybko do okna, aby sprawdzić, czy nic mu się nie stało, ale jego już tam nie było.

We met by chanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz