Piszę do większości osób, odpowiadają mi „bedzie dobrze„ „uspokoj się„ „porozmawiaj z rodzicami„
Tak?
Jak było by takie łatwe zrobiłabym to nawet teraz... Patrzę na nich... Przypominam sobie kolejne sytuacje w których byłam bez wyjścia... Przez które płakałam jako dziecko...
I ty mowisz mi ze mam z nimi pogadać? Uspokoić się? Że bedzie dobrze? Miało być jak ze snów... Miało być zajebiście... Moja tożsamość kończy się na dzień dobry, hej, jest ok... Zawsze z tym jebanym uśmiechem...
Wysyłając wiadomość modle się wglebi by ktos wreszcie wziął mnie stąd... Przyjechał, wziął na głupi spacer... Chce wreszcie uciec, nie wracać i wymazać z pamieci słowa, czyny, uciucia jakie towarzyszyły mi...Mam wielka potrzebę napisania listu pożegnalnego. W którym dam wam do zrozumienia drodzy rodzice co zrobiliście ze swoją córką.
Mowiliscie, że bedziecie mnie wspierać w każdej decyzji, Więc odejdźcie z mojego życia, weźcie swoje błędy i zamknijcie się w przeszłości i nie wracajcie... Nie chce was w swoim życiu... Zostawiliscie w nim tylko gorycz, znienawidzonie, sh i różne inne rzeczy...
Przepraszam, za to że nie byłam idealna córką ale nie chce was znać to moja decyzja... Dozobaczenia jak zmądrzejecie...
Wasza córka